Zraniona dusza
Chaos w moim umyśle
I znowu ból
Kolejny raz w mym życiu
Serce znowu krwawi
Z ran nie zagojonych
A dusza cicho płacze
Bo w oczach łez już nie ma
I nikt nie widzi
Nikt nie może poznać
Jakie rany mi zadaje
To dobra zabawa
Daje dużo śmiechu
I wszyscy się śmieją
Lecz moja dusza wyje
Krzyczy niemym krzykiem
Chce już się wyrwać z ciała
I zniknąć z tego świata
Gdzie ciągle się kuli
Pod gradem kolejnych ciosów.
Chce ulecieć w niebiosa
Gdzie czeka jedyny, prawdziwy ojciec
Który wszystko zrozumie
A mimo to,
że zna mnie do głębi
kocha zawsze jak syna
Na ziemi jest jedna osoba
Która tak dobrze rozumie
Mnie i moje uczucia
Kocha, pociesza
Wysłucha, pomoże
To moja siostra
Która jedyna
Jest zawsze ze mną
Choć jest tak daleko
To ona trzyma mnie jeszcze przy życiu
Abym nie rozpadł się,
Nie załamał
Ona rozjaśnia moją czarną duszę
Daje mi radość
Zabiera rozpacz
I nie ma na świecie człowieka
Który by dał mi więcej
I więcej by pomógł....
__________________________________________
Kolejny wiersz dedykowany mojej drogiej siostrzyczce...
I ponownie chcę jej podziękować za wsparcie jakie mi daje.
Zawsze.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top