Zmysły
Choć tylu dookoła
To nie ma nikogo
Pustka powoli
Wypełnia mój świat
Oczy nie widzą
Wypalone łzami
Z ust dawno zamkniętych
Nie wycieknie słowo
Cisza zamknęła uszy
Zamroziła dźwięk
Który upadając
Rozbija się z hukiem
Dłonie rozedrgane
Nie czują dotyku
Innego niż zimno lodu
Gorąco żelaza
Choć chciałbym być zły
Ale nie potrafię
Gdy ranię innych
To boli mnie samego
Bardziej niż gdy ranię siebie
Także myślami
Nie umiem odepchnąć
Uciszyć wspomnienia
Że znów pomoc moja
Mniej znaczy dla innych
Niż najlichsze słowa
Zmysły ucichły
Serce zwolniło
Do oczu zakrada się mrok
Czy zbliża się wyzwolenie?
Nie
Znowu tylko zasypiam...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top