Płatki Kwiatów

Tam, gdzie idąc na śmierć
Widzieliśmy płatki kwiatów
Gdzie roje pocałunków
Jak złotych motyli
Jakby nas chciały zatrzymać
Wyzwolić
Lecz parzą i spychają
W otchłań płonącego mroku
Tam, gdzie ujrzałem twą twarz
Powróciło, co miało nie wrócić
Czekam
Łzami innych osuszając oczy
Czekam
Niczego już nie pragnąc
Niech w płatkach kwiatów
Wyznanie niewyznane
Milczy
Niech spłonie i umrze
Jak umarło we mnie
Gdy paląc wspomnienia
Budzę znów tęsknotę
Nie chcąc kochać
Kocham
Chcąc pokochać
Milczę
Zabrałaś mi miłość
Bo Tobie była dana
Pozostawiłaś moje serce
W oszronionej ciszy
Obojętnej jak anioł
Pełnej bólu i tęsknoty
Patrz!
Odleciał ostatni płatek
Płatek?
Z kwiatu zwanego nadzieją

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top