Pustka
Serce już martwe
Chociaż jeszcze bije
Oczy już teraz puste
Jakbym leżał w grobie
Niewiele ze mnie zostało
Zaledwie skorupa
Udręczona dusza
Uleciała w niebiosa
Pytasz dlaczego
Z mych oczu wyziera smutek
Pomieszany z tęsknotą.
Bo wiem już że na ziemi
Miejsca dla mnie już nie ma
Smutek jest zawsze ze mną
Karmi się wspomnieniami
A tęsknię... za śmiercią
Jedynym wyzwoleniem
Choć już po części martwy
I z sercem czarnym, wyschniętym
Lecz czuję dalej
Ból i tęsknotę
I chcę od nich uciec
Lecz to Ty mnie zabiłaś
Zabijasz co dzień od nowa
Gdy patrzę na Twoją twarz
I wiem że mnie nie kochasz
To Ty wtrąciłaś mnie w pustkę
A raczej pustkę w me oczy i serce
Padłem na ziemię
Nie mam już sił wstać
Kolejny ból, co wbija mnie w ziemię
Chce mi zastąpić grób.
Kolejne ciosy wciąż otrzymuję
Nie umiem sam się bronić
A dłużej nie ustoję
I znowu padnę
A za każdym upadkiem
Jestem bardziej martwy
Lecz i za Tobą tęsknię
Za Twoim uśmiechem
Choć widok Twój tak boli
To czyni też szczęśliwym
Twoja twarz przypomina
Nie tylko odrzucenie
Ale także cudowne chwile z Tobą
Jesteś jedyną gwiazdą
Na ciemnym niebie mej duszy
Choć to Ty zasnułaś
To niebo chmurami
Jak wiele bym jednak zrobił
By Cię znowu zobaczyć
I nie ma znaczenia
Że to Ty zadałaś mi
Śmiertelny cios...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top