Moja gwiazda
Na ciemnym niebie
Gwiazda rozbłysła
Lecz blada, nieważna
Wśród innych gwiazd tysięcy
Jak moje życie
Nawet gdy zgaśnie
Nikt nie spostrzeże jej braku
A może nawet ktoś się ucieszy
Że już mu nie świeci w oczy
Ktoś mądry powiedział
Że życie to dar
Cud najpiękniejszy
Zesłany dla ludzi
Lecz to nieprawda
Na pewno nie dla mnie.
Dla mnie to męka
Dla mnie to ból
Życie jest dla mnie
Męczącą drogą
Pełną upadków
Drogą wśród cierni
Dopiero na końcu
Tej drogi - życia
Nadejdzie spokój
Lecz nie na wieki
Czas przyjdzie na sąd
A dusza znękana
Albo uleci w niebiosa
Do raju, gdzie już nań czeka
Kochający Ojciec
Lub runie
W zimne cierpienia Mandosu
Czekając wyzwolenia
Które nie ma nadejść.
Wiem, że nie byłem
Najlepszym z ludzi
I dalej nie jestem.
Kim będę? Nie wiem
A co na końcu?
To Bóg okaże
To jednak nieważne
Jakie miałem życie
Jacy byli dla mnie
Ci co mnie otaczają
Liczy się to
Jakim byłem człowiekiem
Pomimo wszystkich przeciwności
Czy byłem dobry?
Chyba nie bardzo
Lecz nigdy nie jest
Za późno na zmianę
I może przeznaczony
W otchłanie Mandosu
Ulecę jeszcze
W górę
Do Gwiazd...
"Tu est lux mea"
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top