Pocałunek
I wciąż uciekasz z każdym deszczem,
i znów przybywasz z każdym słońcem.
I usta swoje łączysz z mymi.
Usta twe młode i gorące.
I znów przysięgasz na niebiosa,
na siebie i na swoją miłość.
I mój kochany, nie wiesz wcale,
co to jest uczuć płacz, zawiłość.
Całujesz mocno, wiernie, czule,
na koniec mówisz, że mnie kochasz.
A potem biegniesz, biegniesz, biegniesz.
Nie staniesz wcale, nie zaszlochasz,
za utraconą tą miłością,
za całusami co odeszły.
I nagle z twego "Kocham teraz",
robi się smutny, mdły czas przeszły.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top