Rozdział .3
No Tak przecież to nie mogło za długo trwać ,tak 1 września super jak ja się ciesze(ten entuzjazm dop.aut.).Jak zawsze w ten dzień trzeba słuchać ten jebanej paplaniny, ale zdarza się .
-wasz plan może uledz zmianie więc przygotujcie się na to , a jeszcze parę innych spraw ale to obgadmy jutro -powiedzała z uśmiechem nasza wychowawczyni.
Po kolejnych godzinach spędzonych w klasie z tymi idotami, szedłem w stronę domu słuchając muzyki.Z rozmyślań nad sensem egzystencji wyrwało mnie spotkanie z chodnikiem .
-plus 500 do równowagi -pomyślałem i wstając otrzepałem się z kurzu ,kiedy spojrzałem na sprawcę tego wypadku ujrzałem chłopaka z równoległej klasy.
-Sorry yyyy...-patrzył na mnie swoimi czarnymi oczami i próbował przypomnieć moje imię
-Daniel, jestem Daniel nic nie szkodzi Szymon -uśmiechnołem się mimowolnie i wyminołem go ,powolnym krokiem zmierzając do domu.Gdy byłem już pod drzwiami i wyjmowałem klucze z torby one spadły mi na ziemie.
-kurw....-powstrzymałem się i schyliłem po nie kiedy wstawałem poczułem czyjąś rękę na ramieniu i ciepły oddech na karku.Odskoczyłem jak oparzony w bok ,tym samym wpadając na trawnik kiedy zobaczyłem kto za mną stoi zdziwiłem się.
-Szy-szy-Szymon ?!?-wyjeczałem trzymając się za obolałe biodr.
-heh Tak część -chwycił się nerwowo za kark i usmichnoł delikatnie, wyglądał tak mega że aż bym brał ,ŻE CO NIE NIE NIE!!! Ja tego nie powiedzałem
-Po co przyszedłeś ???-zapytałem wstając i szukając odpowiedniego klucza.
-Bo głupio wyszło że na ciebie wpadłem i ...-mówił zakłopotany i z drżacym głosem.
-I po co się denerwujesz przecież cię nie pobije- powiedzałem otwierając drzwi i gestem zapraszając aby wszedł do środka.
-to co po co dokładnie mnie śledziłeś ??-zapytałem śmiejąc się
-chciałem cię przeprosić jeszcze raz powinienem uważać .-mówił szybko zaciakajac dłonie w pięści.
-nic nie szkodzi na prawdę -znowu się uśmiechnołem i poszedłem do kuchni, mój nie spodziewany gość szedł za mną powoli i ostrożnie oglądając każdy skrawek domu.
-kawa, herbata, meliska - zapytałem sięgając po dwa kubki.
-emmm herbata-powiedział siadając przy stole,cały czas mnie bacznie obserwował,dziwne uczucie Ale cóż .
Po kilku minutach zaczęliśmy rozmowę na różne tematy,o dziwo bardzo miło mi się z nim rozmawiało.
Jest 21:42 Szymon wyszedł o 20 a ja cały czas zastanawiam się po co tak na prawdę przyszedł.
-A chuj z tym-pwiedzałem rzucając zeszytem o biurko- Matma jest do dupyyyyyyy!#!!!!!!-wykrzyczałem na cały dom.(wcale nie matama jest super dop.aut.)Kiedy uporałem się z zadaniem tak pierwszy dzień i już zadane ehhhhh jak tak można to ja nie wiem,poszedłem się wykompać.Po szybkim prysznicu ubrałem czyste bokserki z nadrukiem "Bóg seksu" kiedy ległem na łóżko poczułem nie pościel a drugiego człowieka....
__________________________
Hej hej heloł przepraszam że przez cały prawie sierpień nie było rozdzału Ale jestem LENIEMMMMMM a poza tym żniwa były itd no więc rozumiecie dziękuję za wszystkie miłe słowa i gwiazdki i zachęcam do dalszego oceniania i pisania komętarzy a poza tym to .....
MILEGO DNIAAAA:333333
Ps. Miłego roku szkolnego napiszcie do której kasy idziecie Ja do drugiej gim jeszcze raz pozdrawiam
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top