Catorce

Matteo

Gdy blondynka odeszła, a w sumie uciekła, długo się jeszcze zastanawiałem co się mogło stać.

Z racji tego, że dziewczyna na moje, jest zamknięta w sobie, będzie ciężko się do niej zbliżyć.

Nie tak jak inne puste laski, przed którymi wystarczy zrobić jeden ruch, i już są twoje. Luna jest inna. I nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że ją znam. Ale nie mogę sobie przypomnieć. Czuje że gdzieś głęboko, na dnie mojego serca, są wszystkie informacje, które powinienem znać.

Z rozmyślań wyrwał mnie głos naszego managera.

- Gdzie jest Luna?

- Nie wiem. Przed chwilą tu jeszcze była - odpowiadam bez emocji, chodź w środku jest mi przykro.

- Możesz jej poszukać? Musimy nagrać piosenkę, bo za tydzień musi być wydana.

- Tak jasne. Poszukam jej - odpowiadam

Najszybciej jak się dało wyszedłem z wytwórni, następnie kierując się w stronę parku. Coś mnie tam kierowało. Rozglądałem się na boki w poszukiwaniu blondynki. Nagle zauważyłem skuloną osobę na ławce. Podszedłem tam, a ujrzałem osobę której szukałem.

- Luna co się stało? - spytałem, a blondynka spojrzała w moją stronę. Wtedy zrozumiałem. Albo raczej ujrzałem, przecież to moja Luna. Jak ja mogłem być taki głupi?! By nie rozpoznać dziewczyny w kt orej jestem zakochany po uszy?! Tal dobrze czytacie! Jestem w niej zakochany.

- Boże, Luna, czemu mi nie powiedziałaś? - spytałem przestraszony

- Matteo, bo ja... - i znów zaczęła płakać

- Już będzie dobrze. Nie płacz księżniczko - mówię, następnie biorąc ją na ręce jak pannę młodą.

- Matteo, ale ja mam nogi - mówi 18* latka

- Przecież wiem - odpowiadam

Po około 5 minutach, byliśmy na miejscu, a ja odstwaiłem blondynke na ziemię.

- Dziękuję - mówi i mnie przytula co ja odwzajemniam.

- Nie ma za co. Ale mam pytanie. Czemu kazałaś mi o sobie zapomnieć? - pytam ciekawy

- Ohg Matteo, to takie skomplikowane. Zresztą to długa historia - próbuje się wymigać

- Mam czas - odpowiadam uśmiechnięty

***

Mamy rozdział. Mam nadzieję że się podoba.

W końcu nasz Matteo się ogarnął.

Next = 10 gwiazdek i 5 komentarzy

Bayo

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top