#.27

Dawid otwiera oczy.

Najpierw, widzi statystyki. Potem, zauważa, iż nie jest sam.

Jest razem z Julią oraz Karoliną.

Rumieni się, widząc jej zaskoczenie. Skoro ona rzeczywiście coś do niego czuje... musi ją wreszcie zaprosić na randkę, jak to przeżyją. Jeśli dał radę tylu rzeczom, to da radę wyjść gdzieś z laską.

Lecz najpierw, musi skopać dupę tego jeża.

- CO!? Jak to możliwe!?- drze się Sonic, pokazując swoje żółte kły. Ktoś tu musi iść do dentysty.- Zablokowałem ci to!

- No tak... to oczywiste!- oświadcza Karolina, pukając się w czoło.- Skupiłeś się na mnie, zapominając o blokadzie! Twoja własna część duszy cię zdradziła!

- Część duszy? Co ty pierdolisz?- pyta Dawid. 

Nie no, zajebisty tekst na podryw.- karci się w myślach.

- Exe jest w stanie podzielić część swojej duszy na kawałki i wsadzać, gdzie chce- wyjaśnia dziewczyna.- Zrobił tak z twoim telefonem oraz kilkoma płytami.

- W sumie... nawet to dobrze...- odpowiada Sonic, śmiejąc się swoim irytującym śmiechem.- Z wielką przyjemnością, zmiażdżę was tutaj!

Sonic.exe używa pazurów!

Julia traci 100 Hp!

Karolina traci 100 Hp!

Dawid traci 100 Hp!

- No kurwa!- woła Dawid. Sprawdza statystyki dziewczyn. Level Karoliny się nie zmienił, a Julia ma czwarty. I jest healer'em, dzięki Bogu.

Julia rozdaje ciasteczka Oreo!

Team Dawida odzyskuje 70 Hp!

Karolina używa nienawiści!

Sonic.exe jest odporny!

Dawid używa kopnięcia Norrisa!

Sonic.exe traci 45 Hp!

- Musisz użyć mocniejszych skilli- doradza Karolina.- On ma 855 Hp.

- Widzę.- mówi chłopak. Czeka na ruch Exe.

Sonic.exe używa Kirai!

Dawid traci 80 Hp!

Julia traci 80 Hp!

Karolina traci 80 Hp!

- Hej! Używaj własnych mocy, a nie swoich Strażników!- oznajmia Karolina, a Dawid nie kuma o co chodzi.

Dobiera ataki, nie pytając się. Zapyta się o to, kiedy już pokonają jeża. Idealny temat na pierwszej randce.

Jestem genialny.- myśli chłopak.

Dawid puszcza cichacza!

Sonic.exe traci 100 Hp!

Karolina używa pojazdu!

Sonic.exe traci 80 Hp!

Julia przytula członków swojego Teamu!

Team odzyskuje 50 many!

- I co teraz, niebieska dziwko?- drwi Dawid, czując się pewnie.

Ta pewność siebie szybko znika.

Sonic.exe je duszę niewolnika!

Sonic.exe odzyskuje 100 Hp!

- Jak?!- piszczy Julia. Dawid ma ochotę piszczeć razem z nią.

- Nie... dusze...- na twarzy Karoliny widać szczere przerażenie.- On... on zjadł jakiegoś człowieka...

- och, to był Oskar!- oświadcza Exe, oblizując palce.- Był całkiem smaczny...

Uszy Dawida robią się czerwone, a on, odczuwa narastającą wściekłość.

- Zapłacisz za Helpy'ego!- krzyczy.

Dobiera umiejętności. Chce jak najbardziej udupić tego jeża. Za Karolinę, za Helpy'ego, za każdego, kogo skrzywdził.

Dawid puszcza cichacza!

Sonic.exe traci 100 Hp!

Karolina używa pojazdu!

Sonic.exe traci 80 Hp!

Julia śpiewa kołysankę!

Sonic.exe jest odporny!

- Kurwa mać!- wyrywa się Dawidowi.- Czemu nie mogę go uśpić!?

- No nie wiem, może dlatego, że to pieprzony jeż z innego wymiaru!?- Karolina jest czerwona.- A poza tym, nie mamy pierdolonej many!

To prawda. Dawid tak się skupił, iż nie zauważył, że trzeba odnowić manę, aby mieć jakieś porządne ataki. 

Jestem idiotą. Jestem kurewsko wielkim idiotą.- obraża samego siebie chłopak, czekając na ruch Exe.

Sonic.exe używa Aishu!

Karolina i Julia nie mogą atakować!

- Co?!- Dawid panikuje. Nie wie, co robić. Nie ma nic, aby zwiększyć manę. Jego ataki z pewnością nie pokonają Exe, szczególnie, jeśli ten będzie się leczył. Jest bez szans.

- Poddaj się. Nie będę okrutny- głos Mistrza jest zaskakująco łagodny i przyjazny. Dawid spogląda na jeża. Nie wygląda jak Sonic z okresem, lecz jak zwyczajny, wesoły Jeż Sonic.- Nie uważasz, że to nie ma sensu? Ta walka? I tak, prędzej czy później, dostanę się do twojego świata...

- Nie! Nie wierzę ci.- mówi Dawid, choć sam nie jest pewny, czy to prawda.

- Ja chcę dać wam tylko świat, gdzie wszyyyscy byliby szczęśliwi...

- Nie słuchaj go! On kłamie!- Karolina łapie Dawida za ramiona i potrząsa nim.- On chce, by ludzie byli jego zabawkami! Chce z nas zrobić lalki do torturowania! I chce wykorzystać ciebie do tego!

- Ja ci radzę nie słuchać twojej przyjaciółki.- Exe śmieje się.- Sama mi pomogła to wymyślić!

- Co takiego? Karolina nigdy by ci nie pomogła, bogu od siedmiu boleści!- Dawid odsuwa się od przyjaciółki i rzuca złe spojrzenie na jeża.

- Och, ależ to prawda!- Sonic patrzy przerażonej Karolinie w oczy.- Co nie, Karolcia?

- Karolina...? Też straszny jeż kłamie, prawda...?- Julia stara się bardziej przekonać siebie niż kogoś innego.

Brązowowłosa milczy. To doskonała odpowiedź na wszystko.

- Nie... nie, nie, nie, nie...- powtarza przerażony Dawid.

Nie mogła... może nie chciała...? Czemu, Karolina, czemu...? Zmuszono ją...?- myśli Dawid.

Karolina spuściła głowę w dół. Julia obgryza z przerażenia paznokcie. Nadchodzi tura drużyny Dawida.

Dawid... nic nie robi...

Karolina... nic nie robi...

Julia... nic nie robi...

- Dawid, stary, pojebało cię!?- drze się Karolina.- Musimy go pokonać! On cię kłamie! Nie możesz mu wierzyć!

Mówi to piskliwie i z wielką desperacją w głosie. To nie pomaga się ogarnąć chłopakowi, który wpadł w czarną rozpacz.

Sonic.exe znów staje się jeżem z okresem. Uśmiecha się kpiąco i atakuje.

Sonic.exe używa Gekido!

Team Dawida traci 100 Hp!

- Dawid, my tu za chwilę zginiemy!- Karolina mówi to tak cienkim głosem, że już makaron jest grubszy. Chłopak widzi, iż dziewczyna jest bliska płaczu.- Błagam, zrób coś!

- Ale czy naprawdę jest sens...?- ćwierka Sonic.

Z jednej strony, pełne desperacji błagania Karoliny, a z drugiej depresyjne gadanie Mistrza sprawia, iż Dawid jest zdezorientowany. Za chuje nie wie, co ma zrobić.

Jason dołącza do walki!

Zero dołącza do walki!

Puppeteer dołącza do walki!

Bartek dołącza do walki!

- Hm!?- Dawid jest zszokowany.

- Dobra, stary, walczymy z tym gównem i ratujemy świat!- oświadcza Bartek, z determinacją.

- Cóż... wystarczy spojrzeć na tego jeża, aby zobaczyć, że potrzebuje naprawy- Jason ściska mocniej swoją piłę.- Z chęcią się tym zajmę!

- I ja też go naprawię! Moją rurą!- Zero skacze jakby miał ADHD.

- Spodziewałem się, że Mistrz Kultu X będzie wyglądał bardziej... no nie wiem, nie będzie wyglądał jak gówno.- mówi Puppet.

- Dawid! Oni przyszli ci pomóc! Jeśli wypniesz na nich dupsko i odmówisz walki, to będziesz jeszcze gorszy niż ten jeż!- głos Karoliny pełen jest nowej odwagi. Ta odwaga udziela się też Dawidowi.

- Oczywiście, kochanie.- puszcza jej oczko i dobiera umiejętności.

- Za Helpy'ego!- woła i atakuje.

Julia przytula członków swojego teamu!

Wszyscy odzyskują 60 many!

Jason tnie piłą mechaniczną!

Sonic.exe traci 100 Hp!

Puppeteer rzuca nokią!

Sonic.exe traci 150 Hp!

Karolina mówi inspirującą przemowę!

Team Dawida odzyskuje 60 Hp!

Bartek strzela z pistoletu!

Sonic.exe traci 90 Hp!

Dawid kopnięcia Norrisa!

Sonic.exe traci 45 Hp!

Zero pokazuje rysunek!

Team Dawida odzyskuje 60 many!

Sonic.exe jest sparaliżowany!

- Nie! To niemożliwe! Nie możecie mnie pokonać!- złości się Exe.- Jestem Bogiem! Jestem niepokonany! Daję wam ostatnią szansę- odpuście teraz albo zostaniecie porządnie ukarani!

- Ta, wracaj do kreskówek dla dzieci, bo przydałoby ci się podszkolić.- odpowiada Puppeteer.

Dawid widzi trzy opcje- dwie z nich to naturalnie kontynuacja walki lub jej zaprzestanie. Jest też trzecia opcja: "Wykończ przeciwnika". Próbuje zrozumieć, co to jest. Na szczęście, dostał też opcję czytania opisu.

"Lider drużyny wykańcza przeciwnika- skill zabiera całą manę i prawie całe HP lidera, lecz za to, całkowicie niszczy przeciwnika. Jest możliwość, iż lider może nie przeżyć. Reszta drużyny bezpiecznie wychodzi z Trybu walki."

Chyba nie wezmę...- myśli Dawid, dopóki Sonic nie atakuje.

Sonic.exe zjada dwie dusze niewolników!

Sonic.exe odzyskuje 200 Hp!

- Co za chuj!- woła Zero.

Nagle ziemia się trzęsie. Prawie się przewracają na podłogę, gdy pomieszczenie przechyla się na bok.

- Co się dzieje?!- pyta się głośno Julia, trzymając się Karoliny.

- Trzęsienie ziemi?!- zgaduje Jason, próbując zachować równowagę.

- Nie... to nie to...- Karolina łapie się panicznie płaszcza Puppeteera, kiedy kawałek podłogi pod jej nogą odlatuje i pokazuje pod sobą nieprzeniknioną ciemność.

Puppeteer podlatuje w górę. Karolina, Jason i Julia łapią się go. Zero i Bartek przytulają się do siebie, ponieważ podłoga wokół nich pękła i spadła w dół. Dawid został oddzielony od swoich przyjaciół.

- Głupcy...- Sonic.exe się śmieje. Jego ciało świeci się, pokazuje, a momentami całkiem znika. Jak jakiś glitch.- Skoro nie chcecie dać mi dostępu do swojego świata, to pozwólcie, iż zabiorę was do mojego!

- Nasza rzeczywistość go wyrzuca z naszego świata!- tłumaczy Karolina, wspinając się na plecy Marionetkarza.- A że tryb walki jest częścią jego duszy...

- To wyrzuca i nas?!- dokańcza Puppet.- Zajebiście! Zawsze chciałem trafić do innego wymiaru, toteż się powiesiłem!

- Ale przepustki do nieba i tak nie dostaniesz!- oświadcza dziewczyna.

- Nie chcę umierać!- oznajmia Bartek.

- Ja też nie!- wtóruje mu Zero.

Dawid patrzy na nich. Przyszli mu pomóc. A teraz, mogą zginąć przez niego. Nie może na to pozwolić. Interfejs walki zniknął, lecz dalej ma opcje. Jeszcze nie zniknęły. Wyciąga z kieszeni telefon i rzuca go do Karoliny. Chwyta go Puppeteer.

- Cokolwiek się stanie... kocham cię! Kocham was wszystkich!- krzyczy, podchodząc do znikającego jeża.- Jeśli ja umrę, a ten jeż nie, to spuście mu wpierdol ode mnie!

Następnie bierze jeża za rękę i wybiera opcję "Wykończ przeciwnika".

Jego przyjaciele znikają. W tym samym momencie, cała podłoga zawala się i Dawid spada w otchłań z Sonic'iem, który jest wściekły. Drapie on pazurami chłopaka po twarzy, jednak ten nie czuje tego. Zamiast tego czuje ulgę, iż dał z siebie wszystko.

Przepełnia go jakaś dziwna siła. Czuje się silny jak nigdy. Łapie dłoń Exe i wykręca ją. Teraz to Dawid bije Mistrza. Sonic.exe próbuje się bronić, ale chłopak jest zbyt silny. Nie pozwala jeżu na nic. Nie przestaje go uderzać, dopóki sam Exe nie odsuwa się od niego i nie rozpada na tysięcy pikseli. 

Chłopak spada sam. Widzi pod sobą światło. Czy to jest to słynne "iście w stronę światła?" Co go tam czeka? Czy wyjdzie z kolejnej waginy jako noworodek? A może wraca do swojego życia? To koniec?

Jeśli umrę, chciałbym w kolejnym życiu być z Karoliną.- myśli, zamykając oczy. Światło się do niego zbliża...

***

Otwiera oczy. Nad nim jest biały sufit. Słyszy obok siebie jakieś pikanie. 

To... to szpital...? Przeżyłem...?- myśli.

Jest w małym pokoju. Przed sobą ma drzwi z małym okienkiem, przez które widzi przechodzących ludzi. Obok siebie ma półkę z umierającą stokrotką oraz szafkę nocną. Na szafce widzi różne kartki oraz zeszyt. Po jego lewej jest kilka maszyn i kroplówka.

Ogląda kartki. Uśmiecha się. Są od jego przyjaciół. Nawet Jason i Puppeteer mu przysłali. Chociaż życzenia Puppeteera: "Mam nadzieje, ze umrzesz i będziesz duchem jak ja." są trochę straszne, to i tak miły gest. Sprawdza zeszyt. To, oczywiście, robota Karoliny. Czyta go. To swego rodzaju dziennik, opisujący, co się działo ostatnio, czyli przez trzy dni, jak się okazuje, gdy był w śpiączce. Są zdjęcia, są opisy, są życzenia od wszystkich. Karolina to ma rozmach, jak zawsze, szalona.

Wzdycha i opada na poduszki. Z jego usta wydobywa się cichy chichot, aby przerodzić się w głośny śmiech. Przeżył. Naprawdę przeżył. Pokonał wielkiego, złego bossa i powrócił do żywych. Szczęście rozsadza go od środka. 

Myśli o Helpy'm. Pomścił go. Jeż serio zginął. Ma nadzieje, że wiewiórka poszła do dobrego nieba i ma dużo seksi wiewiórek dla siebie.

Jednak to prawdziwy happy end.- myśli Dawid.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top