Rozdział 29
(20☆=OD RAZU NOWY ZACNY ROZDZIAŁ ^^)
Na początek małe wyjaśnienie, dlaczego rozdział się na czas nie pojawił xD Wiecie co się stało? Dostałam JAKIEGOŚ BARDZOO ZUEGO UCZULENIA!! 😢😢 Najpierw wyszły mi takie wypukłe czerwone plamki, które bolały jak 150, a potem cała spuchłam na ryju... eee znaczy twarzy xD
Kurde... 50 Gwiazdek pod tym rozdziałem tak do trzech dni powiedzmy i dodaje zdjęcie mojego chorego ryja haha
Mam takie jedno zdjęcie jeszcze przed tym jak cała spuchłam... DOBRA KUŹDE ROZDZIAŁ!!!!
😂😂😂😂😂😃😆😀😊
---
Pov Toby!
''Zrobię to! Tym razem... tym razem dam radę! A jak nie dam? Dam radę. A jak się przewrócę? To się podniosę. A jak się nie podniosę!? To w sumie będę mógł sobie poleżeć...''-Pomyślałem, po czym zapukałem do wielkich drzwi od gabinetu Slenderman'a
~Możesz wejść Toby~ -Usłyszałem głos Operatora w głowie, a następnie wszedłem do środka
-Witaj Papo ja... chciałbym się zapytać... a w ogóle to wiesz, że jesteś najlepszy na świecie?
~Nie słodz już tyle i mów czego chcesz. Mam tu dużo pracy...~
-Przecież tylko rysujesz obrazki, które potem muszę wieszać jak głupi na drzewach... eee to znaczy... One są piękne, a ja uwielbiam je wieszać na drzewach jak głupi... to moja pasja. A z Ciebie Papo jest prawdziwy artysta... -Chyba trochę straciłem kontrolę nad tym co mówię...
Slendi nie ma twarzy i trudno mi stwierdzić czy się gniewa i tak dalej. A może on się uśmiecha... ha ha.. Chyba jestem trupem! Ta cisza mnie dobija!
-Papo powiedz coś!! -Krzyknąłem machająć przy tym rękoma
~Bierz tą swoją głupią gofrownicę, toporki i wynoś się zanim stracę resztki cierpliwości...~
-Już mnie tu nie ma. -Złapałem szybko moje rzeczy i wybiegłem z gabinetu. Ufff czyli jednak miał złą minę haha
Tak dawno już nie jadłem moich pysznych gofrów. No w sumie jakieś tam jadłem, ale z jakiejś udawanej gofrownicy. Moja jest najlepsza! Ma na imię Greta. Dlaczego? Sam nie wiem... no mniejsza. Idę robić sobie pyszne gofry!
***
Te gofry... one... one były przepyszne! Smakowały jak milion czegoś tam... Były lepsze od pupki niemowlaka! Źle porównanie bo nigdy nie próbowałem pupki i... i chyba to już podchodzi pod Offenderopilie...
*PUK! PUUK!!*
Co!? Kto normalny dobija się o tej porze do drzwi od naszej zacnej, mrożącej krew w żyłach zwykłych ludzi Rezydencji? Nikt się nie ruszy? SERIO!? Aaa! Dlaczego ja!? Hymmm w sumie, to może dlatego że siedzę tu jako jedyny i najbliżej drzwi... Tak to ma sens...
Doczłapałem się leniwie do drzwi, po czym od niechcenia otworzyłem je. Moim oczom ukazała się... Nie... to nie była mała Harcereczka, która wesoło rozwoźi swoje ciasteczka w głupim czerwonym wuzeczku...
---
Hallo allo przyjaciele co tam u was?? Ja ledwo żyję xD Ryj... Eh znaczy twarz mnie boli jak 150 😂 idę spać 😂😂😂 Rozdział taki luźniejszy :))
Może napiszcie co byście chcieli w następnym rozdziale :))) Jeśli chcecie Frendy ^^
Nawet mi się juz nie chce błędów sprawdzać... xD
(20☆=OD RAZU NOWY ZACNY ROZDZIAŁ ^^)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top