Wizyta w szpitalu

Tacy aktywni, więc niech mają jeszcze jeden 😏😏😏❤❤❤
_____________________________________
Przez chwilę nie mogłem wstać z kłujących krzaków, ale musiałem być dzielny, dla Zayna...

Po kilku chwilach, podniosłem się, otrzepałem spodnie i poszedłem przed siebie.
W zasadzie to nic wielkiego mi się nie stało, poza kilkoma stłuczeniami i zadrapaniami, ale zadrapania to dla mnie żadna nowość...

Jak najszybciej pobiegłem do centrum miasta, od razu szukając taksówki. Przypomniałem sobie adres tej kliniki. Jakie to szczęście, że zapytałem o to ostatnio Louisa...

Minęło kilka długich godzin zanim dotarłem na miejsce. Dopiero pod szpitalem zorientowałem się, że nie mam ani grosza, więc nawet nie mam jak zapłacić kierowcy...

Opowiedziałem mu o tej całej sytuacji, na co on tylko się uśmiechnął i powiedział:
- Nic nie szkodzi... widzę, że sprawa jest poważna, więc leć do przyjaciela

Oszołomiony patrzyłem się na niego, jak sroka w gnat. Niejeden taksówkarz dzwoniłby w takiej sytuacji na policję, albo zaczął mnie wyzywać i bić...
Bardzo długo mu dziękowałem, za to co dla mnie zrobił, aż w końcu stanąłem przed drzwiami kliniki... bałem się, cholernie się bałem tego co tam zobaczę, ale zrobiłbym wszystko, by choć na chwilę zobaczyć Zayna...

- Jest pan kimś z rodziny?- zapytała pielęgniarka

Szybko przyszło mi do głowy, żeby skłamać... w przeciwnym wypadku mnie tam nie wpuści...

- Tak, jestem jego bratem...
- No dobrze, proszę za mną...

Kiedy wszedłem już na salę, na której leżał Mulat, aż mnie wzdrygnęło...
Spóźniłem się... wpędzili go już w śpiączkę...

🚩🚩🚩🚩🚩🚩🚩🚩🚩🚩🚩🚩🚩🚩
Właśnie wstawiłam pierwszy rozdział do ff "Dangerous"!❤ Serdecznie zapraszam 😘😘😘😘

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top