Tajemnica

Nawet nie zauważyłem kiedy obaj zasnęliśmy. Obudziłem się w objęciach Zayna...

- Jak się spało?- spytał od razu po przebudzeniu
- Dobrze, Zee. Dzięki tobie. W innym wypadku pewnie nie zasnąłbym po narkotykach...
- Niall, nie myśl o tym, dobrze?
- Nie potrafię- zakończyłem cicho

Malik nie czekając na żadne pozwolenie, po prostu mnie przytulił. Wreszcie poczułem się bezpiecznie, pierwszy raz od bardzo dawna...

Najgorsze wyrzuty sumienia męczą mnie ze względu na tajemnicę, którą nadal przed nim ukrywam.
Przecież nie powinienem, skoro się przyjaźnimy...

Chyba za bardzo się boję jego reakcji. Wtedy już na pewno nie da mi spokoju z tym psychiatrykiem...

- O czym tak rozmyślasz?- jego głos wyrwał mnie z zamyślenia
- Ach... nieważne
- O terapii, zgadza się?
- Skąd wiesz?
- Domyśliłem się. Widzę smutek w twoich oczkach, więc nie możesz myśleć o niczym innym... Ni, popatrz na mnie- uniósł lekko mój podbródek, abym mógł na niego spojrzeć- nie zostaniesz z tym sam, słoneczko

Dosłownie rozpłynąłem się, słysząc te słowa. To było takie cudowne!
Nie zasługuję na kogoś takiego jak Zayn... przecież ja go tylko zranię, skrzywdzę, a on tak o mnie dba... zawsze chce dla mnie jak najlepiej...

Szybko zatrzasnąłem się w łazience i sięgnąłem po raz kolejny po ostry przedmiot. Nie mogłem znieść poczucia winy, które mnie przytłaczało...

- Wszystko w porządku, Niall- Zayn patrzył na mnie jak na obrazek

Dopiero wtedy zerknąłem w lustro i zauważyłem, jak bardzo jestem blady, przez spory ubytek krwi...

🌡🌡🌡🌡🌡🌡🌡🌡🌡🌡🌡🌡🌡🌡🌡
Ale upał! 😡 😂😭
Jeśli chodzi o rozdziały, to tylko od Was zależy czy coś jeszcze wieczorkiem wpadnie 😊 Jeśli będą jakieś komentarze, to po powrocie do domu (raczej wczesny wieczór) napiszę coś jeszcze ❤

*Płyta Zayna już przyszła, jestem taka happy!* 😏❤❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top