"Nie poddam się, będę silny..."

(Liam)
Przez chwilę próbowałem samodzielnie obudzić blondyna, ale to nie przynosiło skutków. Na szczęście obok mnie znalazł się Louis...

- Co się tu do cholery stało?!- krzyknął przerażony- Coś ty mu zrobił?
- Ja nic! On po prostu zemdlał
- Dobra, trzymaj- podał mi kubek z kawą, a sam chwycił butelkę z wodą mineralną

Delikatnie przechylił butelkę i wylał odrobinę na Nialla.

- Jesteś pewien, że to coś da?- zdziwiłem się z jego sposobu
- Jestem... z resztą zobacz, już się budzi

I rzeczywiście, Irlandczyk wstał natychmiast na równe nogi, szybko łapiąc powietrze. Przez kilka sekund nie wiedział co się stało i co tu robi, ale szok szybko przeszedł...

- Powinieneś jechać do domu i trochę odpocząć- zaproponowałem stanowczo
- Nie ma mowy, nie zostawię Zayna!- blondyn zaczął się buntować
- Rano po ciebie przyjadę i cię do niego przywiozę... wyśpisz się i tu wrócisz, hmm?
- Niech ci będzie

Po kilkunastu minutach byliśmy już pod domem chłopaka. Uprzejmie podziękował za wszystko i zniknął za drzwiami. Proponował nam herbatę, ale ja i Lou też byliśmy bardzo zmęczeni, więc porozjeżdżaliśmy się do swoich mieszkań.

Przez dłuższą chwilę siedziałem przy stole w kuchni, wlepiając swój wzrok w duży zegar ścienny, ale nie potrafiłem już wytrzymać. Potrzebowałem teraz już tylko jednego: narkotyku. Niczego tak bardzo nie pragnąłem jak uczucia euforii po kokainie czy marihuanie...

Chwyciłem w dłoń malutki woreczek. Zastanawiałem się, czy dobrze robię. Pomyślałem o wszystkich "za i przeciw". W końcu zdecydowałem: muszę być silny. Zrobię to dla Zayna... nie poddam się- po czym odłożyłem woreczek z powrotem do plecaka na dnie szafy...

Malik byłby ze mnie dumny- powiedziałem to zdanie na głos

Starałem się zasnąć, ale mimo zmęczenia sen nie przychodził tak łatwo. Dopiero kiedy wtuliłem się w poduszkę, wyobrażając sobie, że przytulam TEGO Mulata, spokojnie zamknąłem oczy, a mój oddech zaczął się wyrównywać, co świadczyło o tym, że powoli zasypiam.

⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐
Halo halo! Jestescie dumni z Nialla? Napiszcie tu dla niego kilka słów wsparcia, bo nie wiadomo jak długo potrwa jego: "nie poddam się". 😂

I bądźcie z nami do końca 😏😏😂❤

Buziaki dla każdego, kto czyta te głupotki 😂❤❤❤😊❤❤

"Little things", Boziu kocham 😭💔❤

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top