"Nie musisz odpowiadać, ale wysłuchaj..."

-trzy dni później-
Do mojego pokoju weszło dwóch dobrze mi już znanych terapeutów. Na przywitanie tylko kiwnąłem głową...

- Zanim zaczniemy, chciałbym ci coś wręczyć...- powiedział spokojnie Louis
- Co to jest?- spojrzałem na małą kopertę przed sobą
- To list od Zayna. Prosił mnie, żebym ci go przekazał. Przeczytaj go po naszej rozmowie, dobrze?
- Nie, ja nie chcę go czytać!- rozzłościłem się
- Niall- usłyszałem przyjazny ton głosu Liama
- Nie!- wrzasnąłem jeszcze głośniej

Minęło pięć minut, a ja cały czas krzyczałem. Psychatrzy tylko patrzyli to na mnie, to na siebie, milcząc. Dopiero po dłuższym czasie Payne w końcu się odezwał:

- Nie musisz mi odpowiadać, ale mnie wysłuchaj- popatrzył mi w oczy

Nie byłem pewien czy chcę tego słuchać, ale nie miałem wyjścia.

- Niall- kontynuował- czasem w życiu jest tak, że myślimy o najgorszym, nie widzimy normalnego wyjścia z danej sytuacji, krzywdzimy ludzi, a przede wszystkim siebie samych... wydaje nam się, że nie możemy nic z tym zrobić... ale kiedy dłużej nad tym pomyślimy, dojdziemy do wniosku, że jeśli chcemy coś w swoim życiu zmienić, to musimy o to walczyć i tego w końcu dokonamy...

Byłem można powiedzieć nawet wzruszony jego monologiem. Teraz odezwał się Louis:

- Dokładnie... i pamiętaj, że jesteś bardzo wartościowym człowiekiem. Nie możesz pozwolić, żeby nałogi cię zniszczyły

- Ja... ja przepraszam- wydusiłem z siebie
- Za co przepraszasz?- zdziwił się Louis
- Wyzywałem was, nie szanowałem... i powiedziałem, że robicie to dla pieniędzy. Tak naprawdę, wcale tak nie uważam... bardzo mi pomagacie
- Nie myśl już o tym- uśmiechnął się Liam- to jak, przeczytasz list?
- Przeczytam- lekko odwzajemniłem uśmiech

👀👀👀👀👀👀👀👀👀👀👀👀👀👀👀
Pytanko do Was: chcecie wiedzieć co Zayn napisał w liście? (Jesli tak, to pojawi się w następnym rozdziale). I czy chcecie następny jeszcze dzisiaj? Wszystko zależy od Was ❤❤❤😊

Bardzo dziękuję za całe wsparcie ❤
Mam nadzieję, że macie udany dzień❤

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top