"Nie chcę cię stracić"

- Nie chcę cię stracić, Niall- usłyszałem najpiękniejsze słowa, jakie kiedykolwiek wypłynęły z ust Mulata i były skierowane właśnie do mnie
- A ja nie chcę cię skrzywdzić- dodałem...

Poczułem cudowne ciepło, kiedy Malik złączył nasze dłonie. Szybko jednak się ogarnął i schował ręce do kieszeni.

- Co teraz będzie... z nami? Dalej będziesz moim przyjacielem?- zapytałem z przerażeniem w głosie
- Oczywiście, że tak, z tym, że teraz będę zachowywał się dużo bardziej jak przyjaciel... zamierzam wyciągnąć cię z tego bagna...
- Jak chcesz to zrobić?

Patrzyłem teraz na wręcz idealną twarz Zayna i widziałem na niej na zmienię smutek i zmieszanie...

- Niall...- zaczął powoli i ostrożnie, żeby mnie nie zdenerwować- tobie potrzebna jest terapia...
- Nawet nie ma mowy! Nie zamkniesz mnie w jakimś psychatryku!
- Potrzebujesz odwyku!
- Potrzebuję ciebie!
- Potrzebujesz mojej pomocy...
- Właśnie twojej, a nie lekarzy
- Ale ja sam niczego tu nie zdziałam...
- Masz mnie za psychola?!
- To nie tak... tam chodzą ludzie z problemami, nie psychole...
- Traktujesz mnie jak śmiecia... nie masz sumienia. Myślisz, że chcę siedzieć sam w czterech ścianach i się dołować, rozmyślając jaki to ja jestem beznadziejny?!- wrzasnąłem
- Chcę ci pomóc...
- Chcesz mnie zniszczyć...

Jak zwykle wszystko zniszczyłem. Było już tak dobrze, wybaczył mi nawet tamte błędy, a ja zrobiłem to ponownie...

Wyszedłem z jego domu, mocno trzaskając drzwiami i od razu wpadając w histerię. Teraz pomogą mi tylko narkotyki.

- Nawet o tym nie myśl- ktoś z tyłu złapał moją dłoń, kiedy już miałem w niej mały woreczek z białym proszkiem w środku
Bałem się jednak odwrócić i stanąć z Malikiem twarzą w twarz...

🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾
Dobranoc słoneczka! 😊❤😊❤😊❤

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top