"Dla ciebie wszystko"

- Widzimy się jutro?- zapytał Zayn, kiedy wychodził
- Um, tak jasne... do zobaczenia
- Niall, jeszcze raz przepraszam. Ja naprawdę myślałem, że...
- Nie tłumacz się. Rozumiem cię w pewnym sensie

Po pożegnaniu się z Malikiem, po prostu położyłem się spać.

Z samego rana poszedłem do parku, gdzie umówiliśmy się na wspólne bieganie.
- Gotowy?- zapytałem
- Ja zawsze- wyszczerzył się Zayn
- A więc, kto pierwszy do tamtej lampy...

Zaczęły się wyścigi, ale jak zawsze musiało coś pójść nie tak.
- O widzę, że nasze kochane lafiryndy przyszły zrzucić wreszcie te zbędne kilogramki, hm?- usłyszałem Harry'ego za plecami
- Spierdalaj- tylko na tyle było mnie stać w tej chwili
- Uważaj na słowa, pedale...- wysyczał
- Jaki ty jesteś głupi! Hazz, byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Jak ty mnie teraz traktujesz?!
- Jak śmiecia, którym zresztą jesteś- uśmiechnął się chamsko

Po chwili Zayn zauważył mój brak i zwrócił. Szybko pojawił się przed Stylesem i nic nawet nie mówiąc, uderzył go porządnie w twarz.

- Dzięki Zee- szepnąłem z uśmiechem
- Dla ciebie wszystko, Nini- powiedział, po czym można powiedzieć, po prostu się rozpłynąłem

Jeszcze tego samego dnia Zayn zaczął się gorzej czuć, ale prosił, by nie dzwonić po lekarza. Zamiast tego zaprosiliśmy do jego domu Louisa.

Lou bardzo ucieszył się na widok mnie w dosyć normalnym stanie...

Podpowiedział nam również co powinniśmy zrobić gdy ból w klatce piersiowej Malika się nasili...

Zacząłem się zastanawiać, czy on na pewno skończył psychologię, a nie kardiologię...

- Niall, zostaniesz ze mną na nic?- zapytał Zayn, kiedy byliśmy już sami
- No pewnie, że tak- posłałem mu szeroki uśmiech i zdjąłem z siebie bluzę

💮💮💮💮💮💮💮💮💮💮💮💮💮💮
Proszę sobie niczego nadzwyczajnego nie wyobrażać 😂

I teraz już naprawdę: DOBRANOC 😂❤❤❤❤❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top