Coraz poważniejsza sytuacja...

Wiedziałem, że taka sytuacja nie skończy się raczej dobrze...

- Czego chcesz, Hazz?- byłem już bardzo zdenerwowany, przez przezwisko, którego wobec nas użył
- A więc widzę, że nie dość, że jesteś ćpunem, to zostałeś jeszcze dziwką... hmm, bardzo ciekawy sposób na życie, powodzenia- Harry i jego koledzy zaczęli bezczelnie rechotać, jakby powiedział naprawdę coś zabawnego

- Nie jestem żadną dziwką!- wrzasnąłem
- Jak wolisz... prostytutką, męską dziwką- uśmiechnął się chamsko
- Nikt nie ma prawa odzywać się tak do Nialla, zrozumiano?!- krzyknął groźnie Zayn
- Bo co mi zrobisz, panie Malik?- Harry wcale nie wyglądał na przestraszonego
- Skąd... skąd znasz moje nazwisko?- Mulat posmutniał
- Myślisz, że nie wiem, co robił twój kochany grzeczny braciszek?- prychnął loczek- sam z nim kiedyś ćpałem, a ten idiota uwierzył, że taka dawka, którą mu poleciłem nie zrobi mu krzywdy- naprawdę go to śmieszyło

- Ty śmieciu!- Zayn był ogromnie wściekły, ale w jego oczach przeważał smutek

Harry nawet nie zdążył się zorientować, gdy dostał w twarz prosto z pięści Mulata

- Ani mi się waż nawet wymawiać imię mojego brata... i nie masz prawa więcej obrażać Nialla- mruknął
- Ooo, widzę malutka dziwka potrzebuje obrońcy- ani na chwilę nie opuściło go poczucie humoru

Chwilę później trzymał mnie już mocno za pokaleczony nadgarstek. Nigdy wcześniej nie czułem jeszcze takiego bólu jak teraz. Harry bardzo dobrze wiedział, co robi, a ja aż pisnąłem... to było niedowytrzymania

🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼
Proszę, nie gniewajcie się na Hazze w realu 😂 To tylko ff, osobiście Go kocham i to nie ma na celu nikogo urazić 😘 Co powiecie na jeszcze więcej... dzisiaj? 😏😏😏❤

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top