❤23❤
- Harry, skąd możesz o tym wiedzieć?- zapytałem cicho
- Chodzi o to, że... ja sam tam jadę- mruknął ledwo słyszalnie
- Nie wierzę, kurwa nie wierzę... czy jest ktoś kto tam nie jedzie?!
- Liam...
- Czyli Lou też?! Boże- ponownie się rozpłakałem
- Niall, chciałem ci wszystko wyjaśnić, bo nie wiem czy jeszcze kiedyś się spotkamy...
- Nawet tak nie mów! Nie masz prawa tak myśleć! Harry, proszę, przestań!
I w tym momencie nawet on zaczął szlochać. To wszystko było takie nierealne i tak cholernie bolesne...
- Nini...- powiedział kilka godzin później
- Nie! Ja nie chcę się z tobą żegnać!- krzyknąłem przez łzy
- Jutro wylatujemy... będziesz na lotnisku z Zaynem?
- Nie wiem... nie chcę wiedzieć
Po powrocie do domu zatrzasnąłrm się na klucz w sypialni i tłumiłem swoje krzyki poduszczką.
- Nini, proszę, otwórz mi drzwi- szepnął Zayn po drugiej stronie
- Odejdź! Nie chcę cię widzieć
- Niall...
Słyszałem tylko, że rzeczywiście się wycofał, ale po chwili wrócił jak się okazało z zapasowym kluczykiem.
- Niall, słoneczko... ja nie chcę wyjeżdżać w niezgodzie... - rzekł, po czym dodał jeszcze ciszej- w ogóle nie chcę wyjeżdżać...
- Więc dlaczego to robisz?!
- Złożyłem przysięgę... nie mogę się już wycofać
- Nie zostawiaj mnie
- Kochanie- podniósł delikatnie mój podbródek, żebym spojrzał mu w oczy- obiecuję, że niedługo do ciebie wrócę
Nie wytrzymałem... po raz kolejny zaniosłem się głośnym płaczem. Przez chwilę nie mogłem nawet złapać tchu. Dlaczego ja w ogóle zgadzałem się navte ćwiczenia?! Ach tak, bo przecież to nie była wojna...
Zayn przytulił mnie bardzo mocno, żebym poczuł się w jego ramionach bezpieczniej.
- Kiedy jedziesz?- zaszlochałem
- Jutro rano...- szepnął i pogłaskał mnie po włosach
💔💔💔💔💔💔💔💔💔💔💔💔💔💔
No to zaczynamy akcję 😢
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top