❤10❤
*Koniecznie zostawcie komentarze, a rozdział pojawi się znacznie szybciej😏*
Następnego dnia Zayn znów postanowił wyjechać na kolejne szkolenie i szczerze mówiąc to niezbyt podobał mi się ten pomysł.
- Po co ci to?!- krzyknąłem zdenerwowany
- Niall... chcę to zrobić i tyle
Przybliżył się do mnie i delikatnie połączył nasze usta, uspokajając mnie tym gestem skutecznie.
- Po prostu się martwię- mruknąłem
- Ale nie masz o co... kolejny raz ci powtarzam, że nie jadę na wojnę- uśmiechnął się, po czym posmutniał i odwrócił ode mnie wzrok
- Czy Lou jedzie z tobą?
- Tak. Kazałem mu zostać, ale nie chciał o tym słyszeć. Twierdzi, że już lepiej się czuje i sobie poradzi, więc nie mogę mu zabronić...
Z mojej buzi wyrwało się ciche westchnięcie, ale musiałem przyjąć do wiadomości, że Zayn chce wyjechać i jeśli dzięki temu będzie szczęśliwy, to ja też...
- Kiedy wrócisz?- zapytałem cicho
- Za równe pięć dni zobaczymy się znowu, skarbie. Zobaczysz, szybko zleci i będę z powrotem obok ciebie- otarł swój nosek o ten mój
Miałem ochotę by jeszcze trochę podyskutować na temat tych ćwiczeń, ale nie chciałem psuć dosyć miłej atmosfery...
🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀
Rozdzialik dedykuję osobie, która nie wie czy mnie kocha czy nienawidzi😂 SpragnionaSpokoju to o Tobie mowa, kochanie 😏❤😂❤
Dobrej nocki wszystkim! ❤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top