2. 🔞
Był już wieczór, byli skazani na spanie w szkole. Każda para zrobiła sobie prowizoryczne łóżka i położyła się.
Jimin leżał wtulony mocno w swojego chłopaka, Yoona. Ten obejmował go ramieniem i delikatnie miział po plecach i boku. Dzięki czemu Jim chodź trochę mógł się odprężyć mimo sytuacji. Chociaż na chwilę w objęciach chłopaka, mógł zapomnieć o tym co się dzieje na dworzu.
- Kotku...? - zaczął cicho Jimin. Często tak Yoona nazywał.
- Tak Jim...? - odpowiedział Yoongi, zdrobnieniem, którym to on nazywał swojego chłopaka.
- Myślisz, że to wszystko się uspokoi...? Albo, że znajdą lek...?
- Tak Jim... Myślę, że tak... Jedyne czego się teraz boje to co z Agustem... Zawsze jak coś się złego działo był bardzo szybko obok lub po mnie... Minęło trochę czasu a jego dalej nie ma... Ani służbowo jako policja, ani normalnie jako mój brat... Boje sie, że go spotkało to co Hoseoka... - spłynęła mu łza po policzku. - Sam wiesz, że ja z Agustem mieliśmy dużą więź jako bracia, jako rodzeństwo... I chodź dzieliło nas 4 lata różnicy... Mieliśmy coś zawsze na zasadzie jak bliźniaki... Czuliśmy więź na odległość. Czuliśmy jak coś drugiemu się działo złego... A... Teraz... Czuje pustke... I ciszę... Jakby go nie było... - popłakał się cicho Yoon. Jimin od razu wtulił chłopaka w siebie mocno.
- Kotku... Teraz na dworzu jest trudna sytuacja... Nawet jeśli Agust po Ciebie, po nad tu idzie. Może to trochę zająć... Jest pełno zombie pewnie z nimi jakoś walczą co ich spowalnia... A ta pustka i cisza... Może dlatego, że właśnie myślisz już o najgorszym... Agust jest silny, tyle już na akcjach przeżył postrzałów, kłóć nożem. Więc i żadne zombie go nie zabije. Musimy tylko cierpliwie poczekać... I być dobrej myśli... - starał się jakoś wesprzeć i pocieszyć swojego ukochanego.
- Nie dam sobie rady jeśli stracę Agusta... Albo jeszcze Ciebie... Jesteście moim jedynym sensem życia. To dla Was jeszcze żyje i walczę z tą cholerną depresją... - mówił to patrząc w oczy Jimina. - Obiecaj mi, że oboje to przeżyjemy... Że będziesz się zawsze blisko mnie trzymał... Że nigdy żadnym przypadkiem się nie rozdzielimy... - dalej patrzył w jego oczy.
Jim też mu w nie patrzył.
- Przyrzekam kotku że będę się blisko Ciebie trzymał... Że wyjdziemy stąd razem... Nie rozdzielimy się nigdy... Przeżyjemy tą apokalipsę, nawet jeśli zostaniemy tylko my żywi, to będziemy żywi. I obiecuje, że tak jak chcieliśmy w końcu urodze Ci maluszka. Może nawet nie jednego. I razem szczęśliwie się zestarzejemy... I umrzemy dopiero, ze starości... - Jim mówił to patrząc chłopakowi w oczy.
- Ufam Ci Jim... I wierze w każde Twoje słowo i obietnice... - powiedział i pocałował chłopaka bardzo czule w usta. Co Jimin od razu odwzajemnił równie czule.
Całowali się bardzo czule i bardzo delikatnie. Takim pocałunkiem przekazywali sobie cudowne i piękne uczucie. Taki delikatny i czuły pocałunek wyrażał u nich więcej niż te namiętnie pocałunki. Chodź i tamte kochali. Oboje jak już wpili się sobie w usta, długo nie mogli się od siebie oderwać. Tak było i tym razem. Mimo sytuacji na dworzu, chcieli się cieszyć sobą, tak długo, jak będzie im dane.
Jimin oderwał się na chwilę od ust Yoona.
- Yoongiś... Długo na to czekałeś aż będę gotowy... Jestem gotowy... I czy... Mimo tego co się dzieje i gdzie jesteśmy... Możemy to teraz zrobić...? - spytał nieśmiało. To była prawda. Jimin chodź ufał Yoongiemu bardzo chciał jeszcze poczekac ze swoim pierwszym razem. Yoongi szanował to i cierpliwie czekał na to aż będzie gotowy. Nie zmuszał go do niczego.
- Jeśli jesteś na to w 100% gotowy, i jeśli nie przeszkadza Tobie sytuacja. Oczywiście możemy to teraz zrobić.
- Jestem gotowy, na 100% i nie przeszkadza mi sytuacja. - Jimin potwierdził swoją gotowość patrząc Yoonowi w oczy.
Yoongi po tym położył wygodnie Jimina na plecach. Zawisnął nad nim i zaczął całować szyję chłopaka. Na co słyszał ciche jęki i pomruki chłopaka.
Yoongi chciał by Jimin nie żałował swojej decyzji i by jego pierwszy raz był wyjątkowy. Chciał by trwał długo. Pieścił ustami każdy nawet najmniejszy skrawek ciała chłopaka. Jimin wił się seksownie pod Yoongim. Pojękiwał na to cicho, starając się, by reszta chłopaków jak najmniej słyszała to co robią.
- Jimin kochanie... Jesteś taki piękny... Taki seksowny... Będę Cię dziś czule kochał... - szeptał komplementy i takie słowa do ucha chłopaka.
Jimin ramienił się mocno słysząc te słowa.
- Chce się z Tobą dziś kochać... - wysapał Jim, gdy Yoongi przejechał językiem po jego czułej szyji.
Yoon mruknął zadowolony słysząc to i ton w jakim Jimin to wypowiedział. W kończy rozebrał ich boku kładąc ich ubrania obok nich.
Yoongi delikatnie wsunął dwa palce najpierw do ust Jimina. Ten wiedział co ma robić. Zassał się na palcach chłopaka. Ślinił je dokładnie, ssał patrząc uwodzicielsko w oczy Yoona. Starszy mruczał zadowolony na ten widok i uczucie.
Po chwili Yoon wyjął palce z ust Jimina i te same palce mokre od śliny wsunął w mokrą od podniecenia dziurkę Jimina. Na co Jim jęknął na to i wygiął plecy w delikatny łuk. Yoongi zaczął poruszać palcami powoli i delikatnie w nim czujac na palcach ciasne ścianki chłopaka. By bardziej rozluźnić chłopaka i podniecić. Yoon wziął do ust członka Jimina i zaczął go ssać, jednocześnie poruszając tak samo palcami. Jimin jęczał na to cicho i poruszał biodrami z niesamowitej przyjemności i nie mogąc nad nimi zapanować.
- Mmm... Yoongi-ah... Jak dobrze... - zagryzał dolną wargę by nie jęczeć głośno.
Yoongi wyjął palce z chłopaka, by wziąć jego nóżki wysoko, zastąpił palce swoim językiem. Całował pośladki chłopaka blisko jego dziurki. Lizał mu ją poruszając językiem powoli.
Jimin wsunął w tym momencie palce we włosy Yoona. Z przyjemności delikatnie dociskał jego głowę jęcząc troszkę głośniej, w drugą dłoń którą tłumił jęki. Yoongi jednak zabrał dłoń chłopaka z ust.
- Chce Cie słyszeć Jim... Chce słyszeć jak Ci dobrze... Nie tłum tego... - powiedział i znów zaczął lizać jego dziurkę poruszając językiem znacznie szybciej.
Jęki chłopaka były głośniejsze. Już nie przejmował się czy przyjaciele ich usłyszą. Liczyli się teraz tylko oni i ich chwile. Yoongi mruknął zadowolony słysząc odważniejsze i głośniejsze jęki chłopaka.
Po chwili Jimin doszedł po raz pierwszy dziś, jęcząc imię chłopaka. Doszedł spuszczając się sobie na brzuszek. Yoongi od razu zcałował i zlizał jego spermę i połknął ją z zadowolonym pomrukiem.
- Słodki jesteś kochanie... - szepnął to do jego ucha gdy zawisnął nad nim. - Chcesz więcej maluszku...? - spytał dla pewności.
- Tak tatusiu... Chce więcej... Chce Cie w sobie już poczuć całego... - wyjęczał to seksownie do ucha Yoongiego.
Chłopak bardzo delikatnie i powoli wszedł w swojego ukochanego. Wchodząc w niego, jęknął przeciągle. Tak samo jęknął Jimin.
- Mmm... Idealnie... - jęknął Yoon. Opuścił nóżki Jimina niżej. Wszedł w niego dalej cały tak jak tego chciał chłopak. Zawisnął nad chłopakiem i pocałował go tym razem namiętnie. Jim odwzajemnił to od razu równie namiętnie.
Starszy zaczął poruszać się w nim powoli i delikatnie. Jedną dłoń trzymał na bioderku chłopaka delikatnie je ściśkając przyjemnie.
Zaczęli jęczeć cicho oboje sobie w usta. Yoongi tak jak mówił, kochał się z nim bardzo namiętnie i czule. Pchał biodrami powoli w nim, prawie nie wychodząc członkiem z niego w ogóle.
- Mmm... Yoongi-ah... Jesteś wspaniały... I taki duży... - jęczał w usta chłopaka. Zostawiał na plecach chłopaka czerwone ślady po paznokciach.
- Mmm... Jimin-ah... Jesteś idealny... Cudowny... - jęczał cicho Yoongi.
Nie zdążyli jeszcze dojść a Yoongi wyszedł na chwilę z chłopaka by zmienić ich pozycję. Obrócił Jimina na brzuszek i delikatnie go wypiął, klepnął go delikatnie w pośladek i wszedł w niego znów cały. Porusza się w nim znów powoli pchając biodrami. Yoon pochyla się nad Jiminem poruszając się w nim. Zaczął całować szyję chłopaka.
Po długim czasie doszli oboje równo jęcząc swoje imiona. Yoongi bardzo mocno spuścił się w Jiminie. Na co ten mruknął zadowolony.
Chłopak wyszedł w końcu z niego i opadł obok wtulając chłopaka w siebie mocno. Pocałował go w czółko.
- Byłeś wspaniały Kotku... - powiedział Jimin.
- Ty też byłeś wspaniały Jim... Najwspanialszy... - odpowiedział.
Leżeli tak chwilę nadzy, po tym ubrali się, znów się w siebie wtulil mocno i w końcu zasnęli szczęśliwi.
***
No dziś dłuższy troszkę rozdział i taki hot. 🥵
Szkoda mi Yoongiego jak tak martwi się o brata...
Myślicie, że z Agusiem wszystko dobrze i znajdzie chłopaków...?
Ta książka chyba nie będzie regularna raz w tygodniu, jak napisze rozdział od razu dodam nawet dzień po dniu. Zależy od weny. Mam nadzieję, że Wam to nie przeszkadza.
Mam nadzieję, że się podobał rozdział.
Kocham Was 💜❤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top