Prolog Według Wariatki
Drogi nieszczęśniku, który zabłądziłeś przypadkiem na strony tego wątpliwego dzieła!
Nazywam się Taylor Swift i mam zamiar opowiedzieć Ci swoją nietypową, niezwykłą, dziwną, nierzeczywistą historię... Nie ma co, brzmi cholernie ciekawie. Może uderzmy w klasykę: ,,Dawno, dawno temu, za zawsze krzywo przystrzyżonym żywopłotem, w domu, w którym zdecydowanie brakowało kobiecej ręki, żyło sobie szurnięte stworzenie, z włosami o barwie złotej, świeżo wysuszonej słomy, zapuszczonymi do połowy pleców, z których po wielokrotnym, samodzielnym podcinaniu powstała fryzura nadająca się wręcz idealnie na okładkę magazynu fryzjerskiego z epoki kamienia łupanego"
OK, też nie był dobry pomysł. Mam nadzieję, że jeszcze ze mną jesteś i nie pobiegłeś gdzie pieprz rośnie, przemywając oczy wodą święconą z przerażenia nad wyobrażeniem wyglądu mojej osoby.
Obrazisz się, jeśli pominę wstęp? Jestem beznadziejna w robieniu pierwszego wrażenia (co już z resztą pewnie zauważyłeś)... ostatniego właściwie też. Międzyczasie nie wiele się zmienia, ale pozwolę Ci się przekonać o tym na własnej skórze.
A więc jak? Jesteś gotowy aby zmierzyć się ze światem z mojej perspektywy? Decydując się na zmianę strony akceptujesz pliki cookies i moją nieuleczalną głupotę. Gotowy? Jeżeli tak, to powodzenia (jeżeli nie, też, bo życie to istna dżungla)!
Autor nie ponosi odpowiedzialności za załamywanie się nad poziomem absurdu zawartych treści, ani skrzywienia psychiczne.
~*~
Startujemy po zakończeniu Ordinary Hero.
CC
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top