// w h e n w e w e r e y o u n g p a r t 1 //

Sierpień 2018

Michael nigdy nie zapomni pierwszego dnia, kiedy Ashton z nim rozmawiał.

Był to początek roku, drugi tydzień semestru. Przypisane miejsce Ashtona było dokładnie naprzeciwko Michaela. Mike był w stanie spędzić dwa semestry gapiąc się na szyję Ashtona.

Nie był w stanie widzieć przez szerokie ramiona Ashtona i jego wzrost, ale nie odważyłby się narzekać.

W środę rano Ashton był w klasie wcześniej, a nie piętnaście minut po dzwonku jak zwykle. Rzucił torbę pod krzesło i usiadł naprzeciwko Michaela.

- Mamy na dzisiaj jakieś zadanie?

Mike uniósł brwi ze zdziwienia, nagle poruszony.

- Uh, tak. Rozdział 1, punkt 5 i 8. - Michael i Ashton byli tak jakby w tej samej paczce znajomych, ale nigdy nie prowadzili ze sobą więcej niż kilka szybkich rozmów.

- Mogę odpisać?

Michael odwrócił kartki (które były już ułożone równo w kolejności) pokazując je Ashtonowi.

- To bardzo dużo.

Ashton wyjął ołówek Michaela z jego ręki i wyrwał kilka kartek z jego dziennika. To były rzeczy z rodzaju tych, które przeszkadzały Michaelowi, ale to był Ashton. Michael był słaby.

Ashton zaczął przepisywać, celowo zmieniając kilka cyfr, by ich nauczyciel nie był podejrzliwy, gdyby Ash nagle otrzymał dobrą ocenę.

- Piszesz jak dziewczyna.

- To nic złego.

Ashton podniósł wzrok, jego złote oczy błyszczały przez światła fluorescencyjne.

- Nie powiedziałem, że to coś złego. - Spojrzał w dół, starając się, by jego niechlujne pismo było czytelne. Przerzucił kartkę, pisząc szybciej, niż Michael kiedykolwiek widział.

Zrobienie tego zadania zajęło Michaelowi 4 dni, a przepisanie go zajęło Ashtonowi 4 minuty.

- Jesteś przyjacielem Luke'a, prawda?

- Tak jakby.

Ash zaśmiał się.

- Jest chujem, nie? - Ashton oddał Michaelowi pierwszą kartkę, kontynuując odpisywanie drugiej.

- Troszeczkę.

- Rozmawialiśmy wcześniej? Czuję, że zapamiętałbym tak ładną twarz jak twoja. - Ashton wiedział, co robił z czternasto (prawie piętnasto) latkiem. - Miałeś niebieskie włosy?

Michael skinął głową, starając się ukryć czerwone policzki.

- Tak. Moja mama ich nienawidziła i nie chciała ze mną rozmawiać, dopóki nie wróciłem do blondu.

Ashton uniósł wzrok. Wyciągnął lewą rękę i dotknął grzywki opadającej na czoło Michaela w odcieniu brudnego blondu.

- Wygląda dobrze.

- Dzięki - odpowiedział Michael, nie wiedział, co jeszcze powiedzieć.

Ashton spojrzał w dół, przepisując pozostałe strony.

- Nie wiem dlaczego w ogóle jestem w tej klasie, nie ma mnie nawet na połowie lekcji.

- Zauważyłem.

Ashton wyprostował się i ziewnął, wyginając plecy i wyciągając ramiona.

- Naprawdę? To takie słodkie.

Michael nie był pewien, czy Ashton z nim flirtował.

- Chyba tak.

- Luke to mój diler. - Ashton pochylił się i szepnął: - Możesz się domyślić, co robimy na tyłach mojego samochodu.

Michael czuł jego miętowy oddech i wodę kolońską i czuł się tak, jakby miał zemdleć.

- Prawdopodobnie.

Ashton znowu wyciągnął rękę, kładąc ją na policzku Michaela.

- Jeśli kiedykolwiek chciałbyś do nas dołączyć, daj mi znać. - Delikatnie poklepał jego policzek przed odwróceniem się.

Nie rozmawiali ze sobą przez tydzień.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top