4

Yunho spakował swojego laptopa i rozejrzał się po sali w której nie było już nikogo prócz niego. Patrzył na miejsce na którym zawsze siedzi jego dziewczyna a na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech, zawsze tak się działo gdy o niej myślał. Kochał ją tak mocno, że byłby w stanie zrobić dla dziewczyny wszystko. Spojrzał szybko do swojej torby czy na pewno zabrał wszystkie swoje rzeczy i zamknął ją zakładając od razu na ramię. Właśnie skończył wszystkie wykłady i szykował się by wrócić do domu, w którym dziewczyna była od dobrych trzech godzin. 

Podczas gdy Paula zawsze chodziła i wracała z uczelni na piechotę, chłopak jeździł autem. Nie przepadał za spacerami i tylko czasami zgadzał się na nie gdy dziewczyna bardzo chciała przejść się po parku trzymając go za rękę. Nie bez przyczyny nie lubił spacerów, ale nie mógł powiedzieć dziewczynie prawdziwego powodu. Yunho wsiadł powoli do swojego auta i odetchnął głęboko przygotowując się już do kłótni. Był pewny, że taka właśnie spotka go tylko po powrocie do mieszkania. 

Droga do domu minęła mu bardzo szybko gdyż mieszkali blisko, autem zajęło mu to niecałe dziesięć minut. Zawsze jednak wybierał samochód by studenci nie zaczęli czegoś podejrzewać. Bardzo rygorystycznie pilnował wszystkich swoich jak i dziewczyny zachowań, by ich związek nie wyszedł na światło dzienne. 
Wszedł do środka od razu czując zapach obiadu, a pachniało bardzo apetycznie. Smakowało mu jednak wszystko co zrobiła Paula. Zawsze pamiętała o rzeczach których nie lubił i przygotowywała często jego ulubione dania. 
- Wróciłem! - Krzyknął jeszcze z przedpokoju gdzie ściągnął swoje buty. wszedł w głąb mieszkania i odłożył torbę tam gdzie zawsze. Spojrzał się na swoją dziewczynę, która siedziała już przy stole czekając na niego. Zasiadł więc do stołu i spojrzał jej w oczy. 
Zaczęli jeść w ciszy, a w powietrzu dało się wyczuć duże napięcie. Yunho sądził, że gdyby teraz się odezwał najprawdopodobniej coś by wybuchło. 

- Jak było w pracy? - Dziewczyna spytała cicho i uśmiechnęła się delikatnie. Nie była zła na Yunho. Sądziła, że mogło być to spowodowane stresem z powodu uczenia jej grupy. Wiedziała jak bardzo chłopak się boi o ich związek i to aby został on tajemnicą. Co prawda z tyłu głowy wciąż miała myśli, że może ją z czymś okłamywać lub coś mogło być nie tak z jego uczuciami do niej. 
- Dobrze. - Odpowiedział szybko i dokończył swoją porcję jedzenia. - Bardzo dobrze odpowiedziałaś dziś na moje pytanie. Jestem z ciebie dumny. 

Paula nie spodziewała się, że usłyszy takie słowa od Yunho. Nie często mówił jej, że jest dumny z dziewczyny. Poczuła od razu, że jej policzki zaczynają się robić gorące, a to oznaczało, że zaczyna się rumienić. Patrzyła na niego będąc w lekkim szoku, lecz jednak na jej twarzy widniał uroczy uśmiech. 
- Dziękuję. - Odpowiedziała zawstydzona. 

Yunho zadowolony z tego, że udało mu się zawstydzić dziewczynę wstał i zaczął sprzątać po obiedzie. Gdyby wiedziała jaki jest naprawdę robiłby to o wiele częściej. Wiedział jednak, że dziewczyna jest delikatna i nie był pewny czy byłaby w stanie żyć z takim człowiekiem jak on. Zmywał naczynia myśląc o tym jak bardzo rani dziewczynę tymi kłamstwami gdy poczuł małe dłonie na swoim brzuchu. Spiął się delikatnie nie spodziewając się czegoś takiego. 

Paula patrząc na swojego chłopaka poczuła nagłą potrzebę przytulenia się do niego. Wstała więc i objęła jego talię przytulając się do jego pleców. Położyła swoje małe dłonie na jego brzuchu i uśmiechnęła się. Wtuliła się w niego jeszcze mocniej czując jak spina się na je czyn. Nie często tak robiła więc nie była zdziwiona jego reakcją. Miała jednak nadzieję, że potrawa to trochę dłużej i Yunho nie stwierdzi, że ma dużo pracy przez co musi iść. 

Chłopak jednak nie zamierzał zajmować się pracą. Wytarł swoje mokre dłonie i spojrzał na te dziewczyny znajdujące się na jego brzuchu. Uśmiechnął się i położył swoją dłoń na tej jej. W tym właśnie momencie stwierdził, że zacznie powoli wprowadzać dziewczynę w jego prawdziwe życie, nie mógł jej okłamywać już zawsze. Chciał w końcu coś z tym zrobić, wiedział jednak, że musi to zrobić powoli i delikatnie by dziewczyna nie miała go za złego człowieka. 

Odwrócił się powoli do dziewczyny przodem i objął ją mocno. Cmoknął też delikatnie jej szuję a słysząc jak dziewczyna na ten gest zaczęła trochę ciężej oddychać złapał ją w biodrach i obrócił ich dwójkę. Podniósł delikatnie Paulę sadzając ją na szafce kuchennej. Widział na twarzy dziewczyny duże, czerwone rumieńce. Spojrzał jej na chwilę w oczy po czym wpił się w jej usta zaczynając całować dziewczynę czule jednak tym razem, pierwszy raz z wyczuwalnym pożądaniem. 

Co prawda oboje mieli już za sobą swój wspólny pierwszy raz jednak ich zbliżenia zawsze były delikatne i spokojne. Tym razem chłopak zaczął całkowicie inaczej. Dziewczyna siedziała na szafce kuchennej czując jak jej podniecenie znacznie rośnie. Oderwali się od siebie na chwilę gdy zabrakło im tchu i spojrzeli sobie w oczy oboje byli mocno podnieceni. 
- Nie spodziewałam się czegoś takiego z twojej strony. - Powiedziała, dysząc przy tym cicho. 
- Teraz będę ci pokazywać dużo więcej. Pokażę ci, że jestem jednak trochę inny. - Uśmiechnął się kącikiem ust. - Tym razem będzie inaczej kochanie. - Mruknął niższym głosem biorąc dziewczynę na ręce. Od razu skierował się do sypialni by zacząć swoje pokazywanie prawdy od dobrej zabawy. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top