12.
-Jak długo znasz się z Harrym?-pytam Louisa, który również przyjechał na wyścig. Brunet już wystartował, a teraz czekamy na ostateczny wynik.
-Wystarczająco długo-wzrusza ramionami.
-Mógłbyś mi coś o nim opowiedzieć?-zakładam ręce na piersi i spoglądam na niego.
-Słyszałaś plotki, co?-śmieje się sarkastycznie.
-Nie wierzę w nie-wzruszam ramionami-Po prostu chcę wiedzieć.
-Harry nie jest taki zły. To, ze bierze udział w wyścigach, nie czyni z niego mordercy. Okej czasami podejmuje pochopne decyzje, ale jest w porządku-rzuca.
-Więc o co chodzi z Garrettem? Dlaczego ludzie mówią, że...-nie jest mi dane dokończyć.
-Przestań. Tego dowiesz się tylko od Stylesa-rzuca, a ja biorę głęboki wdech, a następnie wypuszczam powietrze. W porządu, dowiem się kiedy indziej.
Stoimy w ciszy, słuchając wyników. Harry jak na razie jest na prowadzeniu, chociaż co chwilę wyprzedza go facet o imieniu John. Jestem ciekawa czy wygrywa i jeśli tak to co dalej. Chciałabym mieć pewność, że po tym wszystkim nie zostawi mnie samej. Przez myśl przechodzi mi pytanie, w co ja do cholery się wpakowałam.
-Wygrał-słyszę.
-Co?-unoszę głowę. Rozglądam się i widzę jak ludzie krzyczą i śmieją się co oznacza, że już wyścig jest skończony. Musiałam się zamyślić.
-Harry wygrał-mówi Louis, uśmiechając się do mnie-Wiem o waszym zakładzie i powiem ci jedno. Problemem Stylesa są kobiety. Nie pozwól, abyś ty również stała się tym problemem. Dla własnego dobra-informuje mnie i odchodzi na bok. Nie rozumiem jego słów i nie mam czasu na przemyślenia, bo od razu czuję dłonie na swojej talii. Spoglądam na zielone oczy i ogromny uśmiech, kiedy unosi mnie z ziemi, abym owinęła swoje nogi wokół niego.
-To co zasłużyłem na swoją nagrodę?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top