- With your love nobody can drag me down -
- Będziemy na samym końcuuu. - zaczęła marudzić Ada.
- Sorry, że nie chciało mi się tam siedzieć od wczoraj i spać pod Targami. - zaśmiałam się i zaczęłam doklejać sobie sztuczne rzęsy.
- Ważne, że w ogóle tam będziemy. - dodała Dominika wybierając ciuchy dla mnie. Po chwili rzuciła na łóżko jakąś i usiadła obok mnie.
- Czym dojedziemy? - zapytała Ada szukając czegoś w telefonie, jako jedyna była już w stu procentach gotowa.
- Sprawdź tramwaj. - powiedziałam. Odsunęłam się od lusterka przy toaletce, zamrugałam kilka razy, rzęsy się trzymają. Postawiłam na dosyć mocny makijaż na tą noc, brokatowy cień na powiekach, czarny eyeliner, sztuczne rzęsy - chyba nigdy ich nie nosiłam, więc idę na żywioł, pomadka w kolorze nude. Włosy sobie podkręciłam prostownicą, więc miałam lekkie fale, utrwaliłam to lakierem, by na pewno cały wieczór się utrzymały. Dzień wcześniej byłam u Ady w domu i dziewczyna zrobiła mi paznokcie, przedłużyła żelem i nałożyła jasno-pastelowy lakier hybrydowy. Dominika była ubrana w krótką ciemno-zieloną sukienkę, z dosyć dużym dekoltem, z mocnego makijażu zrezygnowała i postawiła na same kreski na oku i rzęsy. Teraz prostowała sobie jeszcze swoje długie brązowe włosy. Ada założyła krótki biały top i czarną spódniczkę, z makijażu zrezygnowała i się nie dziwię. Nie potrzebuje go, jest śliczna bez niego. Blond włosy upięła w wysoką kitkę i była gotowa.
- Jak wyjdziemy za piętnaście minut to powinnyśmy zdążyć. - odpowiedziała odkładając komórkę.
- Ubieraj się Y/N. - powiedziała Dominika wskazując na sukienkę leżącą na łóżku. Była dosyć krótka, bardzo podobna do tej, którą miała brunetka, tylko że moja była beżowa.
W kilka minut wszystkie byłyśmy gotowe, odjebane jak szczury na otwarcie kanału szłyśmy po ciemnych chodnikach osiedla w stronę przystanku tramwajowego. W komunikacji miejskiej widziałyśmy pełno osób ubranych podobnie do nas, bądź w merchu Louisa Tomlinsona i One Direction. Uśmiechałyśmy się do siebie widząc ile ludzi zmierza na ten sam koncert co my.
- Wzięłyście bilety?? - wypaliłam nagle, gdy już byłyśmy w połowie drogi.
- Tak Y/N. nie martw się. - zaśmiała się Ada i wskazała mi cztery bilety na koncert.
- Czemu masz cztery? - zdziwiłam się. - Nas jest trzech.
- Niespodzianka. - powiedziała z uśmieszkiem i schowała je do torebki.
Przez resztę drogi zastanawiałam się kto mógłby być tą „niespodzianką". Gdy wysiadłyśmy na przystanku Bałtyk, obok Międzynarodowych Targów Poznańskich była już godzina siedemnasta. Za sześćdziesiąt minut zaczynają wpuszczać do środka, a o dwudziestej zaczyna grać suport - Only The Poets. Wcześniej przesłuchałyśmy sobie ich piosenki i szczerze, bardzo nam się spodobały. Nauczyłyśmy się kilku piosenek na pamięć, by krzyczeć ile sił mamy i pokazać im, że są świetni, a polscy fani ich kochają. Dzień wcześniej odbył się koncert w Łodzi i widziałam na TikToku jak fanom się podobało.
Stanęłyśmy na przystanku, a dziewczyny zaczęły się rozglądać.
- Czemu nie pójdziemy stanąć w kolejce? - zapytałam wskazując na okropnie długi ciąg ludzi.
- O tam jest! - krzyknęła Ada wskazując na kogoś stojącego w tłumie na przystanku.
Gdy zobaczyłam Tom'a serce zaczęło mi szybciej bić, ucieszona jego widokiem podbiegłam do niego i się mocno przytuliłam.
- Cześć dziewczyny. - uśmiechnął się.
- Niespodzianka. - powiedziały do mnie, a ja się zaśmiałam.
- Chyba możemy teraz iść. - powiedziałam, a reszta skinęła głową i poszliśmy na sam koniec kolejki.
Stojąc w tłumie i czekając na suport ciągle rozmawialiśmy z Tom'em opowiadając co ostatnio się u nas działo. Do mojej klasy dołączyła Ukrainka z bratem, ciepło ich przyjęliśmy, w swoim kraju też chodzili na profil fotograficzny, pokazali nam co potrafią i szczerze, robią lepsze foty niż niejeden nasz nauczyciel. W mojej poprzedniej klasie - klasie Dominiki jest straszny chaos, przygotowania do matury idą wre, nauczyciele bardziej zestresowani od uczniów, cieszę się, że jednak nie muszę się w tym roku męczyć.
- Niedługo studniówka. - powiedziała podekscytowana Ada. - Nie mogę się doczekać.
- Ja też. - odpowiedziała Dominika. - Sam powiedział, że specjalnie weźmie wolne.
- A ty Y/N cieszysz się na bal maturalny? - spytał Tom widząc, że się nie odzywam.
- Ja za rok dopiero. - powiedziałam trochę smutniej, bo jednak studniówka to najlepsza część klasy piątej.
- A tak, przepraszam, zapomniałem. - powiedział, a ja tylko dodałam, że to nic takiego, i nawet lepiej, bo moja nowa klasa jest świetna i nie zmieniłabym niczego.
Było już trochę po dwudziestej, na sali było pełno ludzi, było strasznie duszno, machałam cały czas ręką chcąc się trochę ochłodzić. To nic nie dawało.
Nagle zgasły światła, a na scenę weszli Tommy, Clem, Marcus oraz Andy - członkowie zespołu Only The Poets.
- I swear when I'm with you EVEN HELL FEELS LIKE HOME. - zaczęliśmy krzyczeć, popatrzyłam się na Tom'a kierując do niego słowa piosenki.
- I'M CRYING WITH A SMILE NOW, OOOOOOH I'M READY TO LET YOU, LET YOU GOOOOO, NEVER WILL GET TO, NEVER TURN AROUND JUST OOOOOH.... - cała hala piątka w MTP zaczęła śpiewać kolejną piosenkę.
Support zszedł ze sceny, I czekaliśmy teraz na Louis'a. Temperatura w hali chyba cały czas się zwiększała, teraz wszyscy byli już na maksa spoceni i pewnie zmęczeni, niektórzy spali pod wejściem, by być jak najbliżej sceny. Może i mamy miejsca na samym tyle, ale przynajmniej nie kisimy się w tłumie. Raz ja tańczę z Tom'em, raz wszyscy razem.
Nagle ludzie zaczynają krzyczeć, więc i my się wydzieramy. Chyba Louis wszedł na scenę.
Zaczął się koncert. Ledwo co widziałam Brytyjczyka, jednak świetnie się bawiliśmy w czwórkę.
Kilka razy zatrzymywano koncert ze względu na mdlejących fanów i warunki, jakie znajdywały się w hali.
- ALL MY LIFE YOU STOOD BY ME, WHEN NO ONE ELSE WAS EVER BEHIND ME, ALL THIS LIGHTS THEY CAN'T BLIND ME, WITH YOUR LOVE NOBODY CAN DRAGE ME DOWN!
- DON'T YOU LET IT KILL YOU, EVEN WHEN IT HURTS LIKE HELL...
- I WENT TO AMSTERDAM WITHOUT YOU AND ALL I COULD DO WAS THINK ABOUT YOU AND OOH OOH OOH I SHOULD'VE KNOWN. - cały czas śpiewaliśmy z dziewczynami trzymając się razem za ręce, Tom do nas dołączył i się kręciliśmy w kółko na końcu sali.
- O MÓJ BOŻE. - powiedziałyśmy w trójkę, gdy Lou zaczął śpiewać Change
- TIME OF OUR LIVES, IT'S EASY TO SEE...
Gdy koncert się już skończył byłyśmy wciąż nabuzowane w emocjach. Nie mogłyśmy uwierzyć, że na serio tam byłyśmy.
- Masz gdzie nocować? - zapytałam już na zewnątrz Tom'a. Zimny powiew wiatru przeszył moje ciało. Zrobiło mi się momentalnie strasznie zimno.
- Tak. - odpowiedział. - Tu w hotelu Mercury niedaleko. Ale odprowadzę was, jest późno, nie chcę by coś wam się stało. - powiedział i ruszyliśmy. Postanowiliśmy nie iść na najbliższy przystanek, zrobiliśmy sobie spacer dwa przystanki, gdzie było już zdecydowanie mniej ludzi i wsiedliśmy w trajmwaj, który był dosłownie pusty. Po kilkunastu minutach byłam już w mieszkaniu i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
- Y/N powiedz szczerze. - wraz z Dominiką i Adą siedziałyśmy u mnie w mieszkaniu i zajadałyśmy śniadanie.
- Hm? - połknęłam kawałek kanapki i spojrzałam na blondynkę.
- On ci się podoba? - uśmiechnęła się znacząco, a ja nie musiałam pytać o kogo chodzi, bo to było oczywiste. Skinęłam lekko głową.
- Trzeba coś z tym zrobić. - Dominika wzięła łyk kawy, a ja od razu zaprzeczyłam.
- Nie, nie, nie. Nie chcę zepsuć naszej relacji. Dobrze mi z tym, jak jest.
- Jesteś tego pewna? - zapytała niezbyt przekonana Ada.
- Tak, w stu procentach. - odpowiedziałam, jednak w głębi duszy, wcale nie byłam tego pewna.
- Bo wiesz. - zaczęła Dominika. - Widziałam jak na ciebie patrzy przez cały koncert.
- Proszę cię Domi. - jęknęłam. - Odpuszczam to sobie, jasne? - popatrzyłam na talerz, bojąc się nawiązać kontakt wzrokowy z przyjaciółką.
- Zobaczymy jak to będzie następnym razem. - powiedziała pewna siebie Ada, a ja niezbyt wiedziałam o co jej chodzi.
- Pojedzie z nami na wszystkie koncerty. - objaśniła z uśmiechem Dominika. - Weźmie swoich braci.
- Jakim cudem znalazł miejsca obok nas? - zapytałam. - Na sosów mamy przecież trybuny. Na Harry'ego również.
- Pytaj się jego, a nie mnie. - wzruszyła ramionami brunetka.
*
- Chcesz mi coś wyjaśnić? - zapytało Yuki, gdy przekroczyłam próg klasy. Trzymało w ręce telefon i pokazywało mi tweeta sprzed kilku dni.
- O nieee. - jęknęłam, usiadłam obok i przeczytałam dokładnie post jeszcze raz. - Tom Holland widziany na koncercie znanego Louisa Tomlinsona w Poznaniu. Przez cały występ nie odrywał wzroku od przepięknej Y/N - jego partnerki. Widać, że Tom szybko wrócił do dziewczyny po zamieszaniu z Nadią Parkes - kobiety, która go prześladowała przez miesiące. Cieszymy się z szczęścia aktora i życzymy wiele dobrego dla pary.
- Widzę, że nieźle się bawisz. - zaśmiało się, a ja miałam ochotę jebnąć głową o ścianę.
- Mam dość. - powiedziałam.
- Przynajmniej napisali, że jesteś przepiękna. - Yuki próbowało znaleźć pozytywy tej sytuacji. - Coś do niego czujesz, a on niekoniecznie? - zapytało ciszej, a ja tylko skinęłam głową i uderzyłam głową o ławkę. - Będzie dobrze, ja tam wam kibicuję.
- A ja się z tej gry wypisuję. - powiedziałam opierając wciąż głowę na ławce, Yuki poklepało mnie po plecach, a ja miałam ochotę zakopać się pod ziemię. - Ty rozumiesz, że pojedzie z nami na koncert 5 seconds of summer już za 13 DNI. - jęknęłam. - Gdzie oni mają piosenkę typu Lover Of Mine i ja na sto procent będę płakać? - podniosłam się i popatrzyłam na Yuki. - Albo na Harry'ego Styles'a, gdzie zaśpiewa Love of my life, a trasa nosi nazwę Love On Tour? Ja się chyba zabiję.
- Będę cię wspierać mentalnie. - uśmiechnęło się i położyło rękę na moim ramieniu. - Chyba nie będziecie tam sami? Dominika wspominała, że Ada się z wami wybiera.
- Noooo. - przedłużyłam. - Chłopak Dominiki, czyli brat Tom'a też oraz dwaj inni jego bracia. Boże wszystko mi o nim przypomina. - do klasy nagle weszła nauczycielka angielskiego. Trzymała w ręce podręcznik, na którym była flaga Wielkiej Brytanii. - No widzisz! - wskazałam na nasz podręcznik leżący na ławce. - Nawet pieprzony podręcznik mi go przypomina.
- Nie wiem jak ci mam pomóc. - posmutniało. - Nie wiem jak to jest być zakochanym. Ale widząc po tobie to chyba ssie.
- Ssie w chuj. - powiedziałam, a po chwili zadzwonił dzwonek i lekcja się zaczęła.
*
Jeżeli nie wszystko wyglądało jak na koncercie Lou w Poznaniu to bardzo przepraszam, ale moja wiedza opiera się na tym, co widziałam na Twitterze i TikToku, bo niestety nie było mnie na nim. Tak samo będzie z Harry'm i Waterparks
Przepraszam z góry!
- Happy Lynx
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top