2
Rachel podskoczyła na łóżku uradowana po czym zaczęła mi gratulować zdobycia nowej pracy. Ja nie miałam powodu do radości, nowa praca oznaczała dla mnie tylko i wyłącznie stres. Trzeba poznać się z szefem oraz z pozostałymi pracownikami, trzeba zrobić dobre wrażenie co nigdy dobrze mi nie wychodziło. Pod wpływem nagłych emocji wygadywałam dziwne rzeczy jąkając się przy tym nie miłosiernie.
- Nawet ja nigdy nie zostałam tak szybko zatrudniona! - powiedziała Rachel z uśmiechem.
- Czeka mnie jeszcze rozmowa jutro o 13:00. Może się okazać że nie będę spełniać ich warunków i będę mogła pożegnać się z pracą. Nawet nie wiem co będę musiała tam robić? - powiedziałam załamanym głosem.
- Patrząc na to, że jest to pizzeria, może będziesz tam gotować? - zaproponowała dziewczyna.
- Tak... albo bawić małe, biegające bachory - mruknęłam rozmyślając o jutrze.
- Nie przesadzaj, pójdę jutro tam z tobą aby dodać ci trochę otuchy i wszystkiego się dowiemy.
- Dzięki - powiedziałam lekko uspokojona i odprowadziłam przyjaciółkę wzrokiem do jej pokoju.
Muszę się przygotować, tym razem wszystko musi być idealne, nie mogę zaprzepaścić takiej okazji.
Nie mając nic ciekawego do roboty, wzięłam swój telefon i wróciłam na stronę Freddy Fazbear's Pizza i bez większego celu zaczęłam dalej szukać na niej czegoś ciekawego.
Wróciłam na sam początek strony, kliknęłam zakładkę ,,Nasza historia'' i zaczęłam wszystko po kolei czytać.
Nasza Historia
Nasza restauracja ma długą i interesującą historię, nasz zakład przeszedł wiele zmian i ewolucji. To jest prawdziwa historia Freddy'ego Fazbear's Pizza.
Początek
Oryginalna restauracja została założona w 1973 roku i została nazwana "Fredbear's Family Diner", była to lokalna restauracja rodzinna, nie miała gier arkadowych ani nie specjalizowała się w pizzy. Do czasu były tylko dwa animatroniki, Fredbear i Springtrap.
Po pewnym czasie restauracja została sprzedana, a nowi właściciele postanowili ją odnowić i przedstawić naszym najmłodszym klientom Freddy'ego, Bonnie'go, Chice i Foxy'ego.
Gdzieś w latach 80-tych restauracja została poddana renowacji, zarząd pomyślał o naprawie animatroników z pierwszej pizzerii, zaczęli doposażać je w nowszą technologię, ale odrzucili ten pomysł i postanowili wykorzystać je na części i przechodząc w całość na nowy kierunek stworzyli nową super przyjazną dla dzieci animatronikę, którą nazwano Toys. Wprowadzili również dwie nowe postacie o nazwie Puppet i Balloon Boy.
Dzisiaj
Dziś przywróciliśmy oryginalne projekty Gangu Fazbeara, ale z zupełnie nową animatroniką. Przeprowadziliśmy się z poprzedniej lokalizacji i jesteśmy bardzo dumni z naszej restauracji. Mamy też nowe menu dla dorosłych i dla tych, którzy wolą zjeść coś innego niż pizzę.
Jak widać, zawsze staramy się poprawić twoje wrażenia i przez lata nasze założenia się zmieniły, ale zawsze będziemy mieli tę samą misję: stworzyć magiczne miejsce dla dzieci i dorosłych.
Freddy Fazbear's Pizza, gdzie fantazja i zabawa przychodzą do życia!
- Nie wiedziałam że taki zwykły lokal przeszedł tak ciekawą drogę - pomyślałam i przeszłam do kolejnej zakładki ,,Poznaj naszych bohaterów''.
Po kilku sekundach ładowania strony wreszcie zaczęły wczytywać się zdjęcia animatroników i informacje na ich temat a z głośnika telefonu zaczęła wydobywać się wesoła piosenka.
Niedźwiedź Freddy Fazbear
Czy jesteś gotowy na Freddy'ego? Wszyscy znają lidera zespołu, Freddy'ego Fazbear. Freddy jest naprawdę dobrym i głównym wokalistą, jest najmądrzejszy ze swojego gangu i lubi muzykę klasyczną, taką jak opera, bardziej niż inni.
Królik Boonie
Nie zapomnij o swoim najlepszym króliku! Bonnie jest gitarzystą zespołu, a także jednym z animatroników który jako pierwszy wita naszych gości, ponieważ jest najbardziej ekstrawertyczny z gangu.
Kurczak Chica
Jedzmy! Chica to najlepszy producent pizzy i kolorowych babeczek! Lubi odkrywać nowe przepisy, z których każdy może czerpać przyjemność. Do tego ma piękny głos.
Lis Foxy
Ahoj! Kapitan Foxy jest tutaj, aby przynieść Ci opowieści o jego przygodach z siedmiu mórz! Czy jesteś gotowy dołączyć do jego ekipy? Odwiedź go w Pirackiej Zatoce!
Kończąc czytać informację na temat Foxiego odłożyłam telefon na bok i postanowiłam rozpakować swoje zakupy które nadal leżały w torbach na podłodze. Chowając ciuchy do szafek wybrałam z nich białą, elegancką bluzkę i jeansy. Ubiorę je jutro na spotkanie.
Chowając złożone na pół torby pod łóżko rozległ się dźwięk przychodzącego powiadomienia w moim telefonie. Spojrzałam na urządzenie. Brat wysłał mi wiadomość.
Wracając na łóżko odblokowałam ekran telefonu i kliknęłam na nową wiadomość od mojego rodzeństwa.
Znowu to samo... Od momentu kiedy zabrakło mnie w domu moich rodziców, mój brat strasznie narzeka na ich zachowanie. Teraz, gdy mieszkam gdzie indziej, Ethan nie ma nawet komu się zwierzyć i nie ma osoby, z którą mógłby porozmawiać. Nie raz proponował mi przeprowadzkę do domu mojego i Rachel, lecz ja nie zgadzałam się na to. Ethan nie jest jeszcze pełnoletni i nie mogę od tak zabrać go do siebie ale przysięgłam mu że gdy osiągnie swoją pełnoletniość, przyjmę go pod swój dach.
Około godziny 20:00 skończyłam czatować z Ethanem i poszłam zajrzeć do pokoju obok gdzie przebywała Rachel. Dziś jest jej dzień i powinnam poświęcić jej jeszcze więcej czasu niż zazwyczaj, lecz gdy zauważyłam że dziewczyna ogląda film beze mnie, prawie krzyknęłam ze złości.
- Widziałam że byłaś zajęta więc nie chciałam ci przeszkadzać - odparła dziewczyna widząc moją minę.
- Jasne, jasne - powiedziałam udając obrażoną po czym ze śmiechem dołączyłam do dziewczyny. - Co oglądamy? - zapytałam.
- Do internetu trafił ten najnowszy horror, podobno jest zajebisty. Masz szczęście że obejrzałam dopiero 5 minut filmu - powiedziała blondynka śmiejąc się.
Zadowolona przysiadłam się do dziewczyny i zaczęłyśmy oglądać film.
Naprawdę był niezły, nie był taki sztywny i przewidywalny jak połowa horrorów produkowanych w tych czasach. Już po 15 minutach oglądania wciągnął mnie swoją fabułą co sprawiło że totalnie straciłam poczucie czasu.
W trakcie oglądania 2 filmu Rachel zasnęła, ja natomiast nie umiałam choćby na chwilę zmrużyć oka.
Cały czas rozmyślałam o jutrzejszym dniu, nie dawało mi to spokoju.
Wyłączyłam film i zaczęłam oglądać jakieś śmieszne filmiki, może dzięki temu uda mi się choć na chwilę uspokoić i zapomnieć o tak stresującym dniu.
▪ ▪ ▪
Przebudziłam się następnego ranka o godzinie 11:00. Usiadłam na pół nie przytomna na łóżku przyjaciółki która nadal spała.
Boże, nie pamiętam nawet kiedy usnęłam.
Spojrzałam na mały zegarek stojący na komodzie. Gdy wreszcie moje oczy przystosowały się do ciepłego blasku słońca wpadającego przez okno, skoczyłam na podłogę z podwyższonym ciśnieniem.
Cholera, muszę zacząć się szykować bo inaczej nie zdąże na tak ważne spotkanie!
Nie wiedząc co najpierw zrobić, zaczęłam budzić Rachel, gdy dziewczyna otworzyła oczy nie kontaktując jeszcze co się wokół dzieje chwyciłam swoje wcześniej przygotowane ciuchy i wbiegłam do łazienki w której spędziłam godzinę czasu.
O 12:05 szczątkujac zęby wyszłam sprawdzić co u Rachel, dziewczyna nadal czekała aż łaskawie wpuszczę ją do łazienki aby ona też mogła się przygotować.
- Przepraszam, kompletnie zapomniałam nastawic sobie budzik - powiedziałam.
- Nie szkodzi. W kuchni masz trochę tostów, zrobiłam je aby zaoszczędzić trochę czasu - powiedziała Rachel zbierając swoje ciuchy i idąc w stronę łazienki.
- Odwdzięczę ci się kiedyś za to, zobaczysz - powiedziałam chichocząc. - Rachel, co z twoją pracą? - zapytałam.
- Szefowa nie będzie mieć nic przeciwko, jak wyjdziemy z domu to szybko do niej zadzownię i powiem że dziś nie przyjdę - odpowiedziała dziewczyna odkręcając wodę w umywalce.
Odetchnęłam z ulgą. Mam nadzieję że mój nowy szef też będzie taki wyrozumiały.
Po pół godzinie obydwie byłyśmy gotowe do wyjścia. Zabrałam wszystkie potrzebne rzeczy i razem wyszłyśmy z domu.
- Tequilla, jest 12:40, jesteś pewna że damy radę zjawić się tam na czas? Nie jestem pewna czy jakieś autobusy kursują w kierunku tej całej pizzeri.
- Szlag... Nie mogę spóźnić się już pierwszego dnia, nawet nie zaczęłam jeszcze pracować!
Po chwili myślenia wpadłam na pewnien pomysł.
- Masz sprawny rower? Podjedziemy tam same.
Rachel kiwnęła głową. Podbiegłyśmy do dużych, metalowych bram garażu które następnie otworzyłyśmy i z środka wyciągłyśmy swoje rowery.
Na szczęście miały napompowane koła więc mogłyśmy na nich jechać.
Szybko zamknęłyśmy bramę, Rachel zadzwoniła do swojej szefowej by poinformować o swojej dzisiejszej nieobecności i od razu wjechałyśmy na ulicę.
Trzymając kierownicę roweru lewą ręką, prawą wyciągłam telefon z kieszeni jeansów i wpisałam podany adres w mapach Google.
Nigdy nie słyszałam o takiej ulicy i kompletnie nie wiedziałam w którą stronę jechać więc mała pomoc nawigacji była nam teraz koniecznie potrzebna.
Na szczęście dziś nam się upiekło, pod pizzerią znalazłyśmy się chwilę przed czasem, dokładnie o 12:55.
Z bólem brzucha zeszłam z roweru który następnie przypięłam do pobliskiej latarni. Rachel zrobiła podobnie.
Teraz wreszcie mogłam przyjrzeć się dokładnie budynkówi który z zewnątrz wyglądał bardzo przyjaźnie.
- Dobrze się czujesz? Jesteś strasznie blada - powiedziała dziewczyna widząc mój strach w oczach.
- T-tak... Chyba tak - powiedziałam zerkając na przyjaciółkę. - Chodźmy już do środka.
Szybko podeszłyśmy do dużych drzwi, po chwili wahania wreszcie je popchnęłam i tak znalazłyśmy się we wnętrzu pizzeri.
- Jak wyglądam? - szepnęłam ostatecznie do Rachel by upewnić się że wszystko jest dobrze.
- W porządku - odpowiedziała dziewczyna. - Pierwszy dzień w pracy a ty już chcesz poderwać jakiegoś przystojniaka? - dodała żartobliwie.
- Haha, od razu trzech poderwę - odpowiedziałam śmiejąc się.
Cieszę się że Rachel tak szybko potrafi poprawić mi humor, byłam jej za to wdzięczna.
Łapiąc okazję zaczęłam rozglądać się dookoła.
Znajdowałyśmy się w nie małym korytarzu który prowadził prosto do dużej sali.
Wszędzie na ścianach wisiały rysunki, prawdopodobnie narysowane przez dzieciaki które miały okazję tu zajrzeć a w powietrzu roznosił się smakowity zapach świeżej pizzy.
- Ale zrobili mi smaka - powiedziała dziewczyna rozkoszując się zapachem.
Gdy wreszcie wydostałyśmy się z korytarza, weszłyśmy na przestrzenną salę w której było mnóstwo ludzi.
Na samym środku stało dużo wypolerowanych stołów a przy nich biegały gromadki dzieci z pizzą w rękach.
Po lewej stronie, pod samą ścianą znajdowała się ogromna scena, a na niej stały 3 animatroniki.
Kojarząc je ze zdjęcia, wywnioskowałam że pierwszy animatronik po lewej to Boonie, w środku Freddy a po jego prawej stronie Chica.
Brakowało mi tu tylko Foxiego który pewnie znajdował się w tej całej Zatoce Pirackiej.
Tak jak napisali na stronie, Freddy był robotem-wokalistą i aktualnie śpiewał jakąś piosenkę dla dzieci, Boonie obracał się we wszystkie strony grając na gitarze a Chica po prostu stała ruszając tylko ręką na której miała talerz a na niej różową babeczkę. Ona z resztą też zerkała na zebranych tu ludzi, w pewnym momencie jej oczy spoczęły prosto na nas co trochę mnie zmieszało.
- Widziałaś to? - zapytałam cicho gdy nagle ktoś odezwał się tuż za nami. Niemal pisnęłam z przerażenia.
- Witam, to ty jesteś nową pracownicą? - zapytał chłopak spoglądając na mnie.
Miał kruczoczarne włosy i ciemne oczy a pod pachą trzymał czerwony telefon stacjonarny w stylu retro.
- Tak... Znaczy, czeka mnie jeszcze rozmowa... - powiedziałam.
- Wiem. To ja wczoraj odebrałem twój telefon i połączyłem cię z szefem. Jak widzisz, to ja tu odpowiadam za odbieranie telefonów od klientów i takie tam - powiedział po czym się uśmiechnął. - Szef już czeka, pozwól że cię do niego zaprowadzę - odrzekł chłopak prowadząc mnie przez tłum ludzi.
Z każdym krokiem serce podskakiwało mi do gardła a żołądek przewracał się na wszystkie strony.
Opanowałam się gdy znaleźliśmy się pod drzwiami na których wisiała tabliczka z napisem ,,biuro''.
Chłopak zapukał i nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź wprowadził nas do środka.
- Dzień dobry - powiedziałam szukając wzrokiem szefa.
Mężczyzna siedział przy biurku paląc cygaro i przeglądając jakieś papiery.
- Tequilla Evans, miło mi pana poznać - dodałam.
- Dzień dobry. Przychodzisz w sprawie wczorajszej rozmowy o pracę? - zapytał mężczyzna dalej wpatrując się w kartki papieru.
- Tak dokładnie... Lecz chciałabym się trochę dowiedzieć o tym co będę musiała tu robić - powiedziałam zerkając niepewnie na Rachel.
Mam nadzieję że nie będę musiała stać w kuchni lub bawić te rozszalałe dzieci.
- Praca jest prosta. Narazie przyjmę cię na dzienną zmianę ponieważ nie potrzebujemy więcej osób na noc - odrzekł mężczyzna wypuszczając z ust dym z cygaro. - Za dnia bedziesz po prostu rozdawać naszym gościom ich zamówienia, w razie potrzeby sprzątać pomieszczenia i to, co będzie aktualnie do zrobienia - dodał po czym wreszcie na mnie spojrzał.
Troszkę się zawiodłam. Z resztą, czego mogłam się spodziewać po tym miejscu? Niczego.
- Tu proszę przeczytać regulamin, warunki oraz wypisać ten formularz i wszystko załatwione - mężczyzna podał mi czarny długopis i dwie kartki papieru.
Po zapoznaniu się ze wszystkim, mogłam podpisać się pod formularzem. Zadowolona oddałam kartkę szefowi który tylko przejrzał informacje na mój temat po czym wstał z krzesła i podał mi swoją dłoń.
- Witamy w pracy.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top