Twenty five

-Tylko nie mów, że będziesz tęsknił-ostrzegam go na początku. Nie znoszę kolejny raz słyszeć tego słowa.

-W porządku. A mogę kłamać?-pyta.

-Absolutnie nie-kręcę głową.

-W takim razie nic nie powiem-uśmiecha się.

-Możesz nie mówić nic mojemu ojcu, ale tak to chętnie usłyszę co masz do powiedzenia-uśmiecham się.

-Nic mam mu nie mówić?-marszczy brwi.

-Tak będzie lepiej. Sam rozumiesz ta umowa i w ogóle-wzdycham.

-Wiem-słabo się uśmiecha-Charli co do tej nocy...-zaczyna, a ja kręcę głową.

-Stało się po prostu. Jeśli tylko Ci to ułatwi postaram się zapomnieć, a Katherine nic nie będzie wiedziała-posyłam mu słaby uśmiech.

-Nie, Charli. Mam dość tego "zapominania", to nic nie da. Pamiętaj, że kocham Cię mimo wszystko, nawet jeśli jesteśmy tylko przyjaciółmi. Pamiętaj, że to było dla mnie ważne.

-Idź już, spóźnicie się na samalot-odwracam twarz, nie mogąc patrzeć w jego zielone oczy. Nie powinien mi mówić tego, nie teraz.

-Chodź tu do mnie-przyciąga mnie do siebie, mocno oplatając ramionami.

-Będę tęsknić-mówię, wtulając się w niego.

-Hej, mieliśmy tego nie mówić-śmieje się cicho.

-Ty miałeś tego nie mówić-uśmiecham się-O mnie nie było mowy.

-Sprawie, że powrócisz do domu. Obiecuję, zrobię wszystko co w mojej mocy-szepta do mojego ucha.

-Wierzę Ci-odsuwamy się od siebie-Musisz już iść-wzdycham.

-Wiem. Zaufaj mi, a wszystko będzie dobrze. Pamiętam jedno mimo wszystko nadal jestem Twój-składa krótki pocałunek na moich ustach i wychodzi z samochodu. Zostawiając mnie tu samą w szoku i głową pełną myśli.

*

Wracam do mieszkania, cały czas mając mętlik w głowie. Harry nie zapomni, kocha mnie, a w dodatku nie żałuję. Ale czy w moim przypadku nie jest tak samo? Kocham go i nie zapomnę, ani nie żałuję tego co się stało. Wiem, że to nieodpowiednie w naszej sytuacji, ale co się stało to się nie odstanie i powinniśmy się z tym pogodzić.

Od teraz spróbujemy żyć od nowa. Będziemy przyjaciółmi, będziemy tak też się zachowywać. Pójdę na uniwersytet w Londynie, on będzie przygotowywał się do ślubu i koronacji. Będziemy się w tym wspierać. Mogę mu zagwarantować, że zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby był szczęśliwy.

Postanowiłam jeszcze jeden dodać :) Mam nadzieję, że Wam się podoba :D x

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top