Thirty six

Ten rozdział i następny pisany we współpracy z Patis1776

-Czy to jest konieczne?-patrzę się na przyjaciela, który prowadzi moje auto w drodze do lekarza.

-Żartujesz sobie ze mnie? Najpierw wymiotujesz, potem mdlejesz.To nie jest w porządku, Charli-mówi, skupiając się na drodze. Nigdy nie widziałam go tak poważnego.

-To pewnie zwyczajna grypa-wzdycham, ale przyjaciel mnie nie słucha.

Po jakiś dziesięciu, może piętnastu minutach znajdujemy się pod jakąś kliniką. Przy pomocy Will'a wysiadam z auta, a przyjaciel prowadzi mnie do środka, podtrzymując, w razie gdybym kolejny raz chciała stracić przytomność. Blondyn każe mi usiąść w poczekalni, kiedy on wszystko idzie załatwić. Pocieram twarz, próbując odgarnać zmęczenie, oddycham też głęboko, starając się odgonić mroczki.

-Dasz radę iść, Charli?-pyta zmartwiony Will, widząc mnie w takim stanie. Kiwam głową, a chłopak bierze mnie pod ramię i prowadzi w stronę jednego z gabinetu. Zatrzymujemy się, a ja dopiero po chwili dostrzegam napis "Ginekolog", kiedy siedzimy na przeciwko, czekając na swoją kolej.

-Żartujesz sobie ze mnie?-marszczę brwi.

-Absolutnie nie-kręci głową, uśmiechając się.

-Nie mogę być w ciąży-kręcę głową.

-Naprawdę, Charli?-marszczy brwi. Wiem co ma na myśli. Ostatni raz z Harrym. Chyba, że z kimś innym w Kalifornii, ale oboje wiemy, że nikogo nie było.

-Skąd wiesz?-patrzę na niego niepewnie.

-Postanowiłem zrobić małą wycieczkę w nocy wtedy. Czekałem, aż sama mi powiesz, co pewnie by się nie stało, gdyby nie Twój stan.
Chcę coś jeszcze powiedzieć, ale słyszę swoje imię i nazwisko.

-Charlotte Wilson-woła męski głos.

Patrzę zdziwiona na przyjaciela, gdy zdaję sobie sprawę z tego, że idę do faceta.

-Will ty dupku!-uderzam blondyna w ramię, ale on tak po prostu wpycha mnie do gabinetu.-Mam iść do faceta? To są jakieś żarty?

-Jestem porządnym ginekologiem, panno Wilson-mówi lekarz.

Krzyżuję ręce na piersiach i patrzę na blondyna, który siedzi za biurkiem. Jest zdecydowanie za młody, jak na ginekologa.

-Bardzo porządnym-fukam-Pewnie doktor pieprzy każdą pacjentkę, która wchodzi do pana gabinetu, panie...

-Frost. Michael Frost*-odpowiada.

-Dokładnie-mówię-Ta blondynka, która stąd wychodziła wyglądała, ja...

-Mam dziewczynę, panno Wilson i jakoś nie mam zamiaru zdradzać-mówi.

To wszystko wina Will'a, który nie dość, że wysłał mnie do faceta, to stoi obok mnie i z głupim uśmieszkiem przysłuchuje się mojej rozmowie.

-Proszę jej wybaczyć, humorki szaleją-szczerzy się do mnie.

-Proszę zająć miejsca-słyszę Frosta-Czyli rozumiem, że podejrzewa pani, że jest w ciąży?

-Tak-odpowiada za mnie Will.

-Nie jestem w ciąży!-warczę.

-Jesteś!

-Nie jestem!

-Jesteś!

-Nie jes...

-Może ja później powiem, jak jest, hm?-śmieje się doktor.

Postanowiłam dodać szybciej, no bo wow, napisaliście ponad 40 komentarzy :o

*Jeśli ktoś czytał Kika(a sądzę, że dużo osób go czytało) to właśnie mamy tu Mike'a, którego na pewno pamiętacie :D Obiecałam go tutaj dać, dlatego też rozdziały są wpisane wraz z Patricią :D

No to co chcecie jeszcze dzisiaj jeden? :D

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top