Fifty four
Zapraszam na moje nowe fanfiction "Hero", które znajdziecie na moim profilu i w linku zewnętrznym :) x
Kiedy kończymy wizytę u lekarza Harry prosi Willa, żeby pojechał swoim samochodem, a on zabierze mnie. Jednak zamiast ruszać, chłopak stoi na parkingu.
-Przepraszam, że Ci nie powiedziałam-szeptam, kiedy siedzimy w całkowitej ciszy. Nie mogę jej dalej znieść.
-Nie rozumiem tylko dlaczego tego nie zrobiłaś? Bałaś się mojej reakcji? Przecież wiesz, że Cię kocham i wiążę z Tobą przyszłość-patrzy na mnie.
-Harry wiem, że tak było, ale potem wyjechałam i wszystko się zmieniło. Ty szykujesz się teraz do ślubu, masz narzeczoną, zostaniesz królem. Nie chciałam tego niszczyć. Myślałam, że jeśli się dowiesz, będziesz brał mnie na litość-mówię.
-Wróciłbym do Ciebie czy byś była w ciąży czy nie i napewno nie z litości. A teraz i tak wiesz, że chcę Cię z powrotem. W obecnej sytuacji tylko mam kolejny z wielu powodów, żeby to zrobić: muszę zadbać o Ciebie i naszą księżniczkę-mówi-Posłuchaj mnie, teraz nie jest ważne co było. Ważne jest teraz. Rozumiem, że mi nie powiedziałaś, miałaś ku temu powody. Teraz wszystko się zmienia. Wiesz, że chcę być z Tobą i zrobię wszystko, żeby to zrobić. Będę się opiekować Tobą i naszym dzieckiem i będę szczęśliwy będąc mógł to robić. Teraz jesteście najważniejsze i nie pozwolę, żeby Wam coś się stało. Postaram się jak najszybciej załatwić sprawę z tym wszystkim i wtedy będziemy mogli stworzyć prawdziwą rodzinę-mówi, patrząc w moje oczy, w których prawdopodobnie zebrały się łzy-Kocham Cię-całuje mnie w głowę.
-Dziękuję, Harry-wtulam się w niego-Ja Ciebie też kocham.
-Uda nam się, obiecuję.
-Wierzę Ci-łączę nasze dłonie.
-Teraz jesteście najważniejsze. Po prostu pozwól mi działać i się nie przemęczaj-całuje mnie w głowę-Tak się cieszę, że Cię mam.
-Ja też-uśmiecham się mimowolnie.
Prawie wszyscy chcą trzecią część, więc postaram się ją napisać :D
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top