4 - "Cool House"
*OLIVIA*
Nie miałam ochoty, żeby Danny dzisiaj tu przyszedł. Fakt. Sama mu to zaproponowałam, ale nie wiedziałam, że moja głowa będzie jak tykająca bomba. To wszystko przez ten klub wczoraj. To nie był najlepszy pomysł. Pani Adams była tu kilka minut temu i stwierdziła, że pójdzie na zakupy, bo nie ma co robić. Kreatywnie.
Odłożyłam magazyn o modzie na komodę i zbiegłam na dół, żeby wpuścić Dan'a. Miał wejść tylnymi drzwiami, żeby czasem żaden sąsiad go nie zauważył.
- Cześć, mała. Fajna chata. - wszedł do środka wcześniej mnie ściskając. Odburknęłam coś w odpowiedzi i usiadłam na kanapie. - Twój ojczulek nieźle zarobił na tym jazgocie. - puściłam to mimo uszu, bo miałam dosyć jego głupich komentarzy. - To twoja mamuśka? Jest niezła. - zagwizdał, trzymając jej zdjęcie w dłoni.
- Dan przestań! Chyba nie przeszedłeś tu oglądać moją mamę. - wzięłam od niego ramkę i odłożyłam na właściwe miejsce.
- Ale jest niezła. Mam słabość do pięknych kobiet. Dlatego cię wyłapałem. - mrugnął do mnie okiem i opadł na fotel obok kanapy. - To co pokażesz mi resztę domu?
- Tu nie ma nic ciekawego. Możemy obejrzeć film? - uśmiechnęłam się do niego. Bardzo chciałam, żeby pokazał swoją delikatną stronę i przytulił mnie podczas oglądania jakiegoś romansu. To byłby ideał z takim wyglądem jaki ma. Dan jest bardzo przystojny.
- Taaa włącz coś. - machnął ręką oglądając z bliska nagrody taty. - Najlepszy zespół. - prychnął. Byłam poirytowana jego zachowaniem. Powinien zainteresować się mną, a nie moim ojcem.
*****
- Dan musisz już iść. Pani Adams wróciła. - powiedziałam patrząc jak kobieta wychodzi ze swojego auta.
- No, dobra. I tak się nudziłem. Na razie. - westchnął kierując się do drzwi tarasowych. Potem wspiął się na płot i już go nie widziałam.
Chciało mi się płakać na jego zachowanie. Co z nim?! Na początku był super, bo ciągle poświęcał mi czas. Teraz jakby to się zmieniło i był jakiś oziębły. Może mu się znudziłam? Albo już mu się nie podobam? Mam coś w sobie zmienić?
- Olivia to ja. Kupiłam ci ziółka na ból głowy. Zaraz ci zaparzę. - pani Adams zaczęła się rządzić w kuchni, a ja wtedy pomyślałam: Obyś by tego wart Dan, bo dla ciebie okłamuje moją rodzinę i muszę znosić te świństwa pani Adams.
*VANESSA*
- Tylko uważaj, Alfie! - krzyknęłam za chłopcem i weszłam do środka. Usiadłam obok Gemmy i sięgnęłam po swój kubek z herbatą.
- Co się stało Olivii? - zapytała Anne.
- Źle się czuła i została w domu. - westchnęłam. W trzy siedziałyśmy w salonie, a Harry, Robin i mąż Gem poszli do ogrodu. W wózku słodko spała dwuletnia córeczka brunetki.
- Nadal ma ten okres buntu?
- Czuje, że to dopiero się zaczyna. - powiedziałam z obawa. Miałam przeczucie, że lada dzień coś niedobrego się stanie.
Bardzo lubiłam takie niedzielne obiady tym bardziej, że co miesiąc zmienialiśmy się. Raz jechaliśmy do Northwich, a raz do Holmes Chaple.
- Słuchaj Van... Zamierzacie powiedzieć Olivii prawdę?
- Ja.. nie wiem, boje się, bo w sumie tyle czasu ją okłamujemy. Ale teraz jest dobrze i nie chcemy tego psuć. Kiedyś na pewno jej powiemy. Nie jestem na to przygotowana psychicznie, ani ona, a tym bardziej Harry.
- Zrobicie jak będziecie chcieli. - pocieszyła mnie moja teściowa. - Teraz Gemma. Kiedy podrzucisz mi małą księżniczkę na weekend?
Olivia przestała jeździć do babci kiedy skończyła dziesięć lat. Potem izolowała się rodziny i jedynie kogo do siebie dopuszczała to ja, Harry i Alfie. Coraz rzadziej jeździ z nami na niedzielne obiadki. Martwię się o nią..
Zeszłyśmy z tematu rodziny na temat ploteczek. Robiło się późno i postanowiliśmy się zbierać. Dosyć długą podróż przed nami. Alfie zasnął na tylnym siedzeniu i Harry później musiał go wnosić do pokoju. Zajrzałam do Liv, ale ona również spała. Wyciągnęłam słuchawki z jej uszu i nakryłam bardziej kocem, żeby nie zmarzła.
- Livka śpi? - spytał Harry.
- Tak, zasnęła. Chyba na prawdę się źle czuła. Oh.. właśnie Harry. Musisz jutro porozmawiać z nauczycielką małego. Ostatnio do mnie dzwoniła.
- Jasne. - odpowiedział. - Więc może teraz obejrzymy jakiś film przy lampce wina? - objął mnie w pasie.
- Chętnie. - zamknęłam oczy i wtuliłam się w niego.
____________
Hejka, hejka, hejka!
Jak tam pierwszy dzień w szkole? Mam już dosyć hahaha hah ha... :'')
Żeby już nie było pytań typu "ile kto ma lat" napiszę tutaj..
Harry - 38 lat
Vanessa - 37 lat
Olivia - 15 lat
Alfie - 10 lat
Mam nadzieje, że wszytko już jasne :)
No, więc mam nadzieje, że wam się podoba jak na razie :)
Następny w niedziele :) xx
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top