32 - Meeting "after years"

*VANESSA*

Wieczorem przyszli do nas nasi przyjaciele. Znaczy nie wszyscy, bo rzecz jasna Niall z Irlandii nie przyleciał. Ucieszył się, że będziemy mieli trzecie dziecko i obiecał, że na pewno niedługo się zobaczymy. Nie chcieliśmy też, żeby za bardzo się przejął, więc nie mówiliśmy mu o naszym rozstaniu i o prawdzie, którą zna Liv. Uznaliśmy, że raczej to nie jest rozmowa na telefon.

- Gdzie Olivia? - spytał Louis przerywając kobiece rozmowy na temat oczywiście naszego dziecka. Trochę martwiłam się o Liv, która jeszcze nie wróciła. Ale z drugiej strony był z nią Leo, więc byłam troszeczkę spokojniejsza.

- Poszła z Leo i Marry do centrum. - odpowiedział Harry.

- Marry znam.. ale Leo? - Liam uniósł brwi i poruszał nimi znacząco, wiedząc, że zdenerwuje tym bruneta.

- To jej przyjaciel z Cambridge, który przyjechał na kilka dni. Poznaliśmy jego i jego rodziców w Paryżu. - wyjaśniłam.

- Przyjechał na kilka dni, powiadasz? - zaśmiał się Louis wciągając się w grę pod tytułem "zdenerwuj Harry'ego". Mimo, że mieli swój wiek to nadal zachowywali się jak nastolatki, kiedy się spotykali. - I śpią w jednym pokoju?

- Nie. - odpowiedział szybko Harry, na co spuściłam wzrok na swoje dłonie. Obiecałam im, że nie powiem nic Harry'emu, bo wtedy to było by istne piekło. - Vanessa? - spojrzał na mnie niepewnie.

- Harry pogódź się z tym, że Olivia niedługo nie będzie już taka niewinna. - zaśmiał się Liam, a zaraz za nim reszta towarzystwa.

- Pozwoliłaś im razem spać? Oszalałaś? On jest prawie dorosły.. - powiedział mój mąż na co Louis zaczął buczeć.

- Prawie. - zaznaczyłam. - I bądź już cicho. Chyba wrócili. - uciszyłam ich.

- Nie kurwa chyba nie myślisz, że dzisiaj będą spać razem. - popatrzyłam na niego zdziwiona, gdy przeklął. Bardzo rzadko to robi, a jak już to nie ma żartów.

- Dziecko cię słyszy. Ciii. - złapałam się za brzuch i ponownie go uciszyłam. Później o tym pogadamy. Do salonu weszła Olivia, która zdziwiła się na widok wszystkich w salonie. Za nią stał Leo, który wyglądał na zakłopotanego. Widziałam, że ich dłonie były złączone, na co wydałam z siebie ciche "aww" pod nosem.

- Babeczka! - krzyknął Lou i rozłożył ramiona. - Dawno cię nie widziałem. - powiedział przytulając ją.

- Też cie dawno nie widziałam staruszku. - zaśmiała się. Przywitała się z resztą i razem z Leo zajęli miejsce obok nas. Liv przedstawiła wszystkim Leo i wróciliśmy do rozmowy.

*HARRY*

- Dobranoc Alfie. - powiedziałem i zgasiłem światło w jego pokoju. Zamknąłem za sobą drzwi i udałem się prosto korytarzem do sypialni. Zatrzymałem się przed drzwiami Olivii, zza których dochodziły śmiechy. Oczywiście wiedziałem, że mieli oglądać jakieś filmy, ale ciekawość mnie zżerała co tam robią.

Zawahałem się czy aby na pewno wejść, ale przypomniałem sobie co mówiła Van o tym, że Leo śpi z Liv. Wszedłem tam od razu i uniosłem brwi zdziwiony.

- Tato.. puka się. - powiedziała siadając na łóżku i jednocześnie podnosząc się z klatki piersiowej Leo. Ostatnimi siła się powstrzymałem, żeby nie wybuchnąć.

- Chciałem wam tylko życzyć miłej nocy. - powiedziałem spokojnie.

- Obejrzymy jeszcze jakiś film i pójdziemy spać. - stwierdziła Olivia, a chłopak jej przytaknął.

- Dobrze. Jeśli przyjdę tu jeszcze raz, a wy nadal będziecie razem w łóżku, możecie się spodziewać, że ciebie... - wskazałem na dziewczynę. - przeniosę do pokoju gościnnego i zamknę na klucz. Wyjdziesz dopiero rano. - oznajmiłem całkowicie poważnie, na co oboje wybuchnęli śmiechem. - Ja nie żartuje. - powiedziałem i zamknąłem za sobą drzwi. Lepiej będzie dla nich jak nie będą razem.

____________________

Harry wraca do formy zazdrosnego tatusia xd >>>

Czy tylko mi się wydaje, że zaniedbuje wattpada? To jest bardzo dziwne bo dodaje rozdziały wtedy kiedy muszę, ale czuję jakbym się od niego i od was oddalała :/ 

Mam wielką prośbę dla was!! 

Najwięcej komentarzy było za SASSY, więc potrzebuję okładki :c A nie mam na nią kompletnie pomysłu. Jeśli jest tu ktoś kto robi okładki i chcę zrobić okładkę dla mnie to bardzo proszę :) 

Daję wolną rękę. Najważniejsze, żeby był na niej Louis i główna bohaterka ( Acacia Brinley )

Do środy misie!! x


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top