3 - " I'm not feeling well, mom"
*OLIVIA*
Mama całe popołudnie i wieczór poświęciła na przygotowywanie jakiś głupich potraw na jutrzejszy obiad u babci. Wygląda jakby szykowała jedzenie na Wigilię czy inne święto. A tata i Alfie pojechali na mecz z wujkiem Lou i James'em*.
- Mamuś nie czuje się najlepiej. - weszłam do kuchni trzymając się za brzuch.
- Co cię boli, króliczku? - podeszła do mnie i położyła dłoń na moim czole. - Zaraz zaparzę ci herbatę i pójdziesz położyć się do łóżka. Zadzwonię do taty i powiem, że jutro nie jedziemy.
- Nie musicie zostawać ze względu na mnie.
- Nie zostawię cię samej.
- Będę miała wyrzuty sumienia, że was tu trzymam. Przecież Alfie jest taki podekscytowany, że wreszcie zobaczy babcię. Dam sobie radę sama..
- Pójdę zapytać pani Adams czy do ciebie zajrzy. A ty idź do łóżka. Przyniosę ci zaraz herbatę. - pokiwałam głową i poszłam do góry. Zamknęłam za sobą delikatnie drzwi i rzuciłam się szczęśliwa na łóżko. Wszystko idzie jak po maśle.
Pani Adams to nasza sąsiadka, która na sto procent przyjdzie tu tylko raz, bo raczej obleci jej moja "choroba". W ogóle to ona nie cierpi taty i nie lubi przebywać u nas. Kiedyś widziała tatę jak paradował w slipach po ogrodzie i od teraz robi jej na złość i latem ciągle chodzi tak "ubrany".
Po chwili mama weszła do pokoju, a ja przybrałam wyraz twarzy jakby coś mi było. Nie może się dowiedzieć, że udaje...
*****
Wieczorem kiedy wszyscy już spali najciszej jak tylko mi się udało otworzyłam drzwi od pokoju i wymknęłam się na zewnątrz. Na ganku założyłam moje obcasy i udałam się do miejsca gdzie miał czekać na mnie Dan.
- Cześć mała. - uśmiechnął się kiedy widział jak zmierzam w jego stronę.
- Cześć Danny. - uścisnęłam go i pocałowałam w policzek.
- Co zrobiłaś, że cię puścili? - zaciągnął się papierosem ostatni raz i zgasił go czubkiem buta.
- Umm wymknęłam się. - powiedziałam. Nie sądziłam, że będę się tak okropnie czuć kiedy już to zrobię. Jakbym zdradziła moich rodziców.
- Jestem z ciebie dumny młoda. Dalej spadamy, bo jeszcze ten gówniany piosenkarz nas złapie. - zakpił, a ja zmarszczyłam brwi. Dan nigdy się tak nie zachowywał. Wiedział kim był mój tata, ale nie obrażał go aż do teraz.
- Dan, to mój tatuś.. - ugryzłam się w język.
- Tatuś?! - prychnął rozbawiony. - Ile ty masz lat, żeby tak o nim mówić? Tatuś.. - zaśmiał się.
- Ja.. znaczy. Nie obrażaj już go dobra?
- Cokolwiek. Wskakuj, bo klub nie będzie wiecznie czekać. - otworzył mi drzwi.
- Klub? Mówiłeś, że idziemy na kolacje.
- Mówię dużo rzeczy, mała. Wsiadasz czy nie?
- Tak jasne, tylko nie jestem chyba odpowiednio ubrana. - poprawiłam moją sukienkę. Ona nie była przeznaczona na wieczór w klubie. Pasowała raczej na rodzinne przyjęcie czy też właśnie kolacje w restauracji.
- Co mnie to obchodzi. - wzruszył ramionami. Pomyślałam i w ostateczności wsiadłam do jego auta.
*****
Rano obudził mnie Alfie, który wszedł do mojego pokoju o świcie. Moja głowa bolała i to bardzo. Wczoraj Dan był bardzo miły. Inny niż na początku. Nie spuszczał mnie na krok i co chwilę zachwalał. Czułam się jak w bajce. Nie licząc tego bardzo głośnej muzyki i smrodu alkoholu.
- Olivia mama chce, żebyś zeszła na dół.
- Już idę. - przetarłam twarz i wyszłam z łóżka. Pewnie mam okropne wory pod oczami, bo spałam około dwóch godzin.
- Przestańcie eww.. - zakryłam oczy Alfie'mu, kiedy weszliśmy do kuchni, a rodzice się miziali.
- Robiłaś tak samo jak byłaś mała. - zaśmiała się mama i przytuliła do boku taty. Oni bardzo często lubili nawiązywać do czasów kiedy byłam mała. Co dziwne nie widziałam swoich zdjęć jak byłam mała. Są tylko te pięć wzwyż. Co innego Alfie. Jego zdjęć jest pełno, tak samo jak mama była w ciąży.
- Jak się czujesz? Mama mówiła, że wczoraj nie było najlepiej.
- Oh.. tak już czuje się lepiej, ale zostanę, bo boli mnie trochę głowa. - tu akurat nie kłamałam, każdy najmniejszy ruch sprawiał mi ból.
- Wiesz gdzie są tabletki. - tato cmoknął mnie w czoło.
- Taa.. - wreszcie po jakiś piętnastu minutach prawienia mi kazań wyszli. Znając ich pewnie będą wracać się jeszcze z dwa razy.
___________
*James to syn Lou i ma 7 lat
___________
Hejka!
Olivia taka bad >>>
Pojawił się Dan! I co o nim sądzicie?
Na temat końca wakacji nie będę się wypowiadać, bo to tak szybko zleciało :'c
Następny rozdział w środę! Miłego dnia xx
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top