26 - "I'm sorry I was such a fool"

*HARRY*

Wyszedłem z domu, żeby ochłonąć. Usiadłem na schodach i spojrzałem przed siebie. Nie ma mowy, żebym teraz zostawił Van samą. Przecież ja nadal ją kocham i nie wyobrażam sobie dnia bez niej. Nawet nie wiem jak to się stało, że postanowiliśmy się rozejść. To był tak cholernie nieprzemyślane.

Teraz to dziecko. Oczywiście, że się ciesze, ale to takie niespodziewane. Będę miał trzecie dziecko! Nierealne...

Mam też nadzieje, że Liv niedługo odwidzi się mieszkanie z Jessicą. Wtedy wszystko wróciło by do normy i znowu będziemy idealną rodziną. To moje jedyne marzenie jak na ten czas.

- Ness.. - wszedłem do naszej sypialni i usiadłem na brzegu łóżka. - Skarbie. - słyszałem jak łka do poduszki i to moja wina. - Śliczna nie płacz. To łamie mi serce... Obiecuję, że od teraz wszystko będzie dobrze. - położyłem się obok niej i przyciągnąłem ją do siebie.

- Kocham cię. - usłyszałem jej cichy głos po kilku minutach leżenia, kiedy uspokajała płacz.

- Też cię kocham. - włożyłem dłonie pod jej bluzkę i pomasowałem jeszcze niewidoczny brzuch. Czuje, że to początek dobrego.

TYDZIEŃ PÓŹNIEJ

- Ale jak? - zapytał Alfie po raz kolejny.

- Normalnie. Mama jest w ciąży i będziesz miał brata albo siostrę. - powiedziałem podając mu miskę z płatkami.

- Serio? Ale fajnie. - uśmiechnął się od ucha do ucha i zabrał za jedzenie swojego śniadania. Kamień spadł mi z serca kiedy tak zareagował. Kilka dni temu wróciłem do domu i już się stąd nie ruszam, chociażby nawet ziemia się paliła.

- Wiesz teraz musimy dużo pomagać mamie, bo nie może się za bardzo przemęczać i..

- A Olivia? - spytał przerywając mi.

- Livka na razie pojechała na takie dłuższe wakacje.

- A czemu ja nie mogę?

- Zaraz masz szkołę. - odpowiedziałem nalewając herbatę do ulubionego kubka Van. - Pójdę zanieść mamie śniadanie, a potem wyjdziemy gdzieś razem, ok?

- Ok. - zgodził się i wrócił do swojego jedzenia. Przez ostatni tydzień starałem się robić wszystko, żeby tylko polepszyć nasze małżeństwo. Chciałem wrócić do dni zaraz po ślubie kiedy to spędzaliśmy całe dnie razem, albo wychodziliśmy na kolacje czy do kina. Tęsknie za tym bardzo.

- Dzień dobry. - uśmiechnąłem się na widok Ness w łóżku.

- Cześć. - oddała mi promienny uśmiech i dźwignęła się na łokciach. - To dla mnie?

- Tak, powinno ci posmakować. - podałem jej tackę z tostami francuskimi i herbatą taką jaką lubi.

- Teraz będziesz tak codziennie przynosił mi jedzenie? - zachichotała.

- Jeśli tyko chcesz. - pocałowałem ją w skroń.

- Dzisiaj mam wizytę u lekarza, chciałbyś pójść ze mną? - zapytała niewyraźnie gryząc tosta.

- Jasne! - zgodziłem się bez wahania. Zobaczę swoje dziecko, świetnie!

*VANESSA*

Około godziny trzeciej kiedy już dawno wróciliśmy od lekarza odwiedzili nas rodzice Harry'ego. Raczej nasi wszyscy bliscy wiedzieli, że przechodziliśmy kryzys. Ale teraz już wszystko jest za nami i próbujemy naprawić to co się zepsuło. I idzie nam świetnie jak na razie.

- Vanessa jest w ciąży. - oznajmił Harry. - Mieliśmy wam powiedzieć później, ale jestem za bardzo podekscytowany i dzisiaj byliśmy u lekarza.

- Na prawdę? Oh.. jak fajnie. Wreszcie wam się układa. - powiedziała Anne i przytuliła mnie. - To było planowane?

- Nie bardzo. - przyznałam, trzymając ręce na moim brzuchu.

- Który to miesiąc?

- Drugi. Dzisiaj się wszystkiego dowiedzieliśmy i mamy też pierwsze zdjęcia. - kochałam patrzeć na Harry'ego kiedy był szczęśliwy. Jego oczy się wręcz świeciły kiedy patrzył na zdjęcie USG.

Usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, więc udałam się w tamtym kierunku przepraszając ich. Harry nadal mówił rodzicom o wszystkim co powiedziała lekarka, a ja nie mogłam się nie zaśmiać. Z uśmiechem otworzyłam drzwi i stanęłam jak wryta.

- Przepraszam, byłam taka głupia. - szepnęła i rzuciła mi się w ramiona.

- Olivia.. - objęłam ją i pocałowałam w czoło. Cała się trzęsła i ciągle czułam jak z jej oczu płyną łzy. Boże co tam się działo...

________________________

Livka wraca >>>

Ja dzisiaj chyba na głowę dostaje. To mój 3 rozdział jaki dodaje na to ff i 4 na wattpada xd Powinniście mnie do końca życia kochać za takie coś ahhah xd Ale to wszystko dzięki temu, że tak pięknie komentujecie! <3

TO JUŻ OSTATNI ROZDZIAŁ NA DZISIAJ!

Nie dam się naciągnąć na następny :p

Do środy (teraz już na serio xd)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top