Długa historia
- To długa historia... Dlatego Ci opowiem! Ale wcześniej musimy Cię odprowadzić do sali. - Powiedziała odprowadzając mnie do łóżka szpitalnego, potem mnie nakryła kołdrą, a sama usiadła na krawędzi łoża.
- No więc historia zaczyna się od momentu mojego samobójstwa z powodu kotka...
- A nie kubka? - Przerwałem jej po czym cicho przeprosiłem.
- Jakiego kubka? - Zapytała zdziwiona.
- No napisałaś że popełniasz samobójstwo z powodu swojego ulubionego kubka... Racja?
- Kubka? Aaa Kotka, ups... chyba wkradła mi się literówka... - Powiedziała drapiąc się po głowie zakłopotana.
- Miri... Pisz czytelniej o poważnych rzeczach. - Powiedziałem podirytowany.
- Nooo cóż stało się, wszystko jest dobrze i to się liczy. - Próbowała wybrnąć z sytuacji.
- Cóż masz rację, mów dalej o tej super-duper-mega historii.
- A więc, gdy się dowiedziałam że ten zjeb Adolf Cię zabije, postanowiłam przenieść się w przeszłość i się zabić, aby nie dopuścić do tego że go przygarnę i Cię on zabije. Lecz gdy dowiedziałeś się o moim samobójstwie to obiecałeś sobie że uratujesz mnie. Zacząłeś badania na temat fizyki by stworzyć wehikuł czasu. Niestety mimo lat próby nie udało Ci się go zrobić, jednak się nie poddawałeś i w pewnym momencie przypomniałeś dawne słowa Twojego mentora z chemii, mianowicie dealera z którym czasem lubiłeś zapalić dymka na rozluźnienie. Kiedyś zapytałeś się go skąd bierze taki dobry towar on Ci odrzekł: "Ziooomuś jak wszyszztko zawodzi chemia z pomooocą przychooodziiii
Alchemiccy jak ja wiedzoom to najlepiejmn."
Wtedy porzuciłeś badania nad wehikułem czasu i pracowałeś nad miksturami przenoszącymi w czasie. Zajęło Ci to wiele lat... Nie no żartuję, uwinąłeś się z tym w tydzień. Kupiłeś mały domek wyglądający jak kapliczka, wiedząc że lubisz po takich miejscach chodzić i że zabierzesz te buteleczki. Tak ta wiadomość do Michała była do Ciebie, bardzo prawdopodobne cnie?
Wtedy myśląc że chodzi o mój ulubiony kubek, który zniszczył ten debil, zabiłeś go przez co przypadkiem pozbyłeś się prawdziwego powodu. Ale też bardzo dziękuję za zszycie kubka, uwielbiam go. - Dokończyła uśmiechając się do mnie życzliwie.
- No tak... - Chwilę układałem sobie to w głowie. - Wszystko ogarniam, ale czemu jestem dziewczyną?
- A no tak! Dlatego iż przez tzw. efekt motyla, trafiłeś do szpitala ze śpiączką, każdy myślał że już umrzesz, wtedy ja użyłam Twojej mikstury i z Tobą przeniosłam się do przyszłości gdzie była technologia, która mogła Cię wyleczyć. - Przerwała zdanie na chwilę.
- No tak, ale wciąż nie wiem czemu jestem dziewczy... - Nie dokończyłem bo mi przerwała.
- Do tego właśnie przechodzę, potrzebowałeś dawcy genu, niestety zgłosiła się tylko jedna dziewczynka, próbowałam początkowo protestować że jesteś chłopakiem i to nie fajnie żebyś miał ciało dziewczyny, ale jednak świat wciąż był równo zryty, a nawet równiej, niż teraz przez co trafiłam pod sąd oskarżona za homofobie, rasizm i faszyzm.
Musiałam zapłacić pięć tysięcy zł.
I przestać protestować. Bo przecież płeć jest umowna i nie można tak ludzi szufladkować.
- A co ma homofobia, rasizm i faszyzm do zmiany płci? - Zapytałem zdziwiony.
- A co ma piernik do wiatraka? Ja także nie wiem. - Powiedziała także śmiejąc się z tej dziwnej sytuacji.
- A Ajbi? Czemu mówisz że to moje imię, skoro wiesz to wszystko? - Dopytywałem się.
- Bo jesteś teraz dziewczyną i musisz mieć dziewczęce imię, a że jesteś podobna do Ajbi to tak się będziesz nazywała.
- Ale płeć jest umowna, cnie? - Odparłem uśmiechając się.
- Dla tego porypanego świata nie dla mnie winc ni dyskutuj. - Powiedziała także się uśmiechając.
- I ostatnia rzecz, skąd wiesz o tym wszystkim co się stało?
- To jeszcze dłuższa historia, ale tej Ci nie opowiem bo mi zabroniono.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top