Rozdział 25

Wszystko ma swój koniec i początek. Tak samo jest w moim życiu. Nastąpił właśnie koniec mojej ucieczki przed szczęśliwym zakończeniem. Minęło 6 lat, a ja w końcu mogę powiedzieć, że nic więcej do szczęścia mi nie potrzebne. Już wszystko mam. Prawie wszystko, ponieważ mężczyzna, którego kocham nad życie dziś zostanie moim mężem. Mamy już jedną córkę, a kolejne dziecko w drodze. Już wiem, że to będzie chłopiec. Mała kopia Jimina. A początek naszej wspólnej drogi jako mąż i żona.

Cały dzień chodziłam zdenerwowana i nie było możliwości, aby mnie uspokoić. Każdy próbował, ale jeszcze nikomu się to nie udało. Wiedziałam, że stres dopiero ze mnie zejdzie, gdy powiemy sobie "tak". Miałam nadzieję, że nie jestem w tym sama i Jimin stresuje się równie dobrze jak ja.

Czekałam już w garderobie czekając na mojego brata. Ustaliłam z nim, że to właśnie on odprowadzi mnie do ołtarza, a nie ojciec. Oczywiście wywołało to ogromną kłótnię z moim ojcem i matką, ale nie dbałam o to. Yoongi był dla mnie ogromnym wsparciem przez wszystkie lata mojego życia, że nie wyobrażałam sobie, aby nie mógł nim być także podczas mojego ślubu. 

-Jesteś gotowa?- zapytał mnie Yoongi, gdy wszedł do pomieszczenia.

-Strasznie się stresuje.

Yoongi usiadł obok mnie i objął ramieniem. Uśmiechnęłam się na ten gest, ponieważ rzadko się to zdarzało, że Yoongi wyrażał w ten sposób emocje.

-Nie powinnaś mieć czego. Kochacie się, a to jest najważniejsze- wziął moją twarz w swoje dłonie- Powiem to tylko raz i nawet nie próbuj mi niczego później wypominać. Jestem naprawdę z ciebie dumny. Zawsze wiedziałem, że jako pierwsza założysz swoją rodzinę. Przejęłaś firmę ojca, ale zarządzasz ją po swojemu i grasz mu na nerwach. Mało kto tak potrafi. Uwierz mi. Potrafisz zrobić wszystko i to sprawia, że jesteś taka wyjątkowa. Jestem dumny, że mam taką siostrę. Kocham Cię.

Zaczęłam lekko machać dłońmi przed oczami, aby odgonić zbliżające się łzy. Wzruszyłam się słowami mojego brata. Obiecałam sobie, że nie będę już płakać dzisiejszego dnia, ponieważ ostatnio bardzo często to robiłam i niestety nie kontrolowałam swoich hormonów.

-Jesteś okropnym bratem, Yoongi. Chce mi się przez Ciebie płakać, a jeszcze ceremonia się nie rozpoczęła.

-Nie narzekaj- wstał i wystawił w moim kierunku ramię, które przyjęłam- A teraz idziemy. Musisz zrobić z Jimina pantoflarza.

Zaśmiałam się i ruszyłam z bratem na salę, w której już wszyscy na mnie czekali. Starałam się nie patrzeć na zebranych gości, a cały czas prosto na mojego przyszłego męża. Stres powoli znikał, gdy na niego patrzyłam. Yoongi przy ołtarzu pocałował mnie w głowę i przekazał mnie Jiminowi, który pomógł mi wejść schodkach. Cały czas się uśmiechaliśmy do siebie.

-Zebraliśmy się tutaj, aby połączyć węzłem małżeńskim Seoyeon i Jimina, aby stali się państwem Park. Państwo młodzi po kilku latach rozłąki znowu jest razem. Tworzą szczęśliwą rodzinę wraz z córką Sujin. Wiele przeszli ostatnimi czasy, aby przed nami stanąć i dostać swoje szczęśliwe zakończenie.

Wszyscy zebrani goście zaczęli klaskać, a co poniektórzy gwizdać. Koło nas pojawiła się nasza dziewczynka trzymająca nasza obrączki. Jimin wziął obrączkę przeznaczoną dla mnie.

-Seoyeon, ślubuję, że będę cię kochał do końca swojego życia. Każdego dnia będę ci przypominał jaką wspaniałą kobietą jesteś i nie ma nikogo lepszego na tym świecie. Choćbyś chciała już nigdy nie pozwolę, żebyś mnie opuściła. Będę najlepszym mężem dla Ciebie i ojcem dla naszych dzieci. Kocham Cię i nic tego nie zmieni.

W moich oczach ponownie tego dnia pojawiły się łzy. Uśmiechnęłam się do mężczyzny i wzięłam drugą obrączkę do ręki.

-Jimin, rzeczą, której najbardziej na świecie żałuję, to opuszczenie Cię. Już więcej nie popełnię tego błędu. Jesteś idealnym mężczyzną dla mnie i wspaniałym ojcem dla naszej córki. O nikim lepszym nie mogłam marzyć. Kocham Cię i chcę mieć z tobą rodzinę, o której zawsze marzyłeś.

Założyliśmy sobie obrączki, a po policzkach popłynęły łzy. Już się nie przejmowałam tym, że zniszczą mi makijaż. Byłam szczęśliwa, a to najważniejsze.

-Pan młody może pocałować pannę młodą!

Jimin złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie. Zarzuciłam mu swoje ręce na ramiona, a on jedną ręką objął mój policzek. Przybliżył się aby mocno mnie pocałować. Oddałam pocałunek wkładając w niego całą miłość do blondyna. W końcu byliśmy razem i nic nas nie rozłączy.

******************************************************

Kochani to już koniec. Żegnamy się z Jiminem, Seoyeon i Sujin.

Mam nadzieję, że historia się wam podobała.

Mam też nadzieję, że zostaniecie ze mną na dłużej przy innych moich pracach.

DO ZOBACZENIA ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top