Rozdział 17
Cały miesiąc było spokojnie. Sujin była szczęśliwa. Chodziła do przedszkola i na zajęcia do Hobiego. Swoją drogą przez konkurs, który organizował chłopak, razem z Jiminem dwa razy w tygodniu prowadzimy własne grupy taneczne. A jeśli chodzi o Jimina i o mnie to jest coraz lepiej. Nie śpieszymy się i pozwalamy, aby nasza relacja rozwijała się swoim tempem, zwłaszcza, że jest jeszcze nasza córka. Od wyjścia Jungkooka z aresztu nie pojawiła się też nigdzie Lisa na horyzoncie. Mam nadzieję, że to nie tylko cisza przed burzą. Felix z Japonii zajął się znalezieniem wszystkich dowodów, które sfałszowała na nas wszystkich. Nie było to trudne, ponieważ wszystkie miała na swoim komputerze, który podpięty do sieci stanowił łatwy cel dla naszego informatyka. Wszyscy mogliśmy spać spokojnie.
Dzisiejszy dzień nie zaczął się najlepiej. Cały ranek spędziłam w łazience nad muszlą klozetową. Obudziły mnie niestety mdłości. Wiedziałam co to może oznaczać, więc jak najszybciej musiałam udać się do lekarza i zastanowić się jak się przyznać Jiminowi o tym, że kłamałam o nocy, gdy oboje się upiliśmy. Wtedy uważałam, że to dobry pomysł i pewnie chłopak by się nie dowiedział o tym gdyby nie ciąża, którą muszę dziś potwierdzić. Postanowiłam, że sama pojechać nie mogę, ale dziewczyny dzisiaj nie mają czasu, tak samo jak Tae czy mój brat.
-Cześć Kookie- przywitałam się z chłopakiem przez telefon.
-Hej Seoyeon. Coś się stało, że dzwonisz?
-Mam sprawę. Jesteś dzisiaj wolny?
-Akurat mam dzień wolny. Przyjechać.
-Tak. Mamy coś ważnego do załatwienia.
-Już lecę- zaśmiał się chłopak i zakończył rozmowę.
Zdenerwowana czekałam w salonie na chłopaka. Jeżeli się nie mylę i naprawdę jestem w ciąży, to mam nie mały problem. Obiecałam rodzicom i bratu, że kolejne dziecko będzie dopiero po ślubie. Jeśli się teraz dowiedzą będą kazali nam się od razu pobrać. To za szybko. Dobrze, że Kook szybko przyjechał, więc nie miałam zbyt dużo czasu na analizowanie tego co się stanie. Gdy tylko usłyszałam klakson, zabrałam swoje rzeczy i wyszłam z domu. Zamknęłam drzwi i szybko się udałam do auta przyjaciela.
-No hej. W czym mogę pomóc?- zapytał mnie chłopak gdy wsiadałam do auta.
-Pojedziesz ze mną do lekarza?
-Jesteś dużą dziewczynką sama byś sobie poradziła- posłałam mu smutny uśmiech- czekaj coś się dzieje- posłałam mu wymowne spojrzenie- nieeeeee.... naprawdę?- skinęłam głową.
Chłopak uradowany zaklaskał w dłonie. Wyglądał jak małe dziecko gdy dostanie słodycze. Po chwili ruszył z piskiem opon spod mojego domu i zawiózł do lekarza. Wiedziałam, że cieszy się z tego bardziej niż ja i starał mi się zapewnić wsparcie, gdy wyłamywałam sobie wszystkie palce ze stresu.
Czekałam na wyniki badań, aby pójść jeszcze na USG. Chłopak cały czas był przy mnie.
-Uspokój się choć trochę- powiedział Jungkook łapiąc mnie za ręce.
-Łatwo ci mówić- prychnęłam- boję się reakcji Jimina. To trochę za wcześnie.
-Seoyeon, spójrz na mnie- chłopak podniósł moją głowę, aby spojrzała mu w oczy- Jimin na pewno będzie szczęśliwy jak dowie się o tym, że będzie miał kolejnego bąbla. Zawsze opowiadał, że chce przynajmniej trójkę dzieci.
-Wiem, ale nie uważasz, że to bardzo szybko. Niecałe dwa miesiące temu spotkaliśmy się po pięciu latach, a teraz prawdopodobnie będziemy oczekiwać kolejnego dziecka.
-Seoyeon- westchnął- na pewno będzie szczęśliwy- wszyscy wam pomogą, a Sujin na pewno będzie wspaniałą straszą siostrą.
Trochę się uspokoiłam rozmawiając z Jeonem. Pomimo, że to duże dziecko potrafi zachować się jak dorosły. Gdy lekarz wezwał mnie do gabinetu, chłopak obiecał, że poczeka na mnie. Na szczęście badanie przebiegło bardzo szybko i potwierdziło to co wiedziałam już od rana. Jestem w ciąży i spodziewam się kolejnego dziecka z Jiminem. Lekarz przepisał mi witaminy, ponieważ wyniki nie były zadowalające. Na miękkich nogach wyszłam z gabinetu. Jungkook od razu znalazł się przy mnie.
-I co?- zapytał podekscytowany.
-Jestem w ciąży- wyszeptałam z przerażeniem w oczach.
Miałam nadzieję, że tylko Jimin będzie szczęśliwy. Muszę pomyśleć jak mu przekazać tą informację, ale jeszcze nie czuje się gotowa.
*JIMIN*
Zostawiłem dziś Sujin u moich rodziców. Miałem w planach spędzić wieczór sam z Seoyeon. Wiedząc, że spędza dzisiejszy dzień z Jungkookiem, poprosiłem aby jak najdłużej powstrzymał ją przed powrotem do domu, ale też sam nie spóźnił się na swoją randkę. W końcu znalazł sobie jakąś dziewczynę. Zadbałem o to, aby dzisiejszy wieczór był idealny. Pomiędzy nami coraz lepiej się układa, więc chciałem zacząć dziś temat naszego ślubu. Planowałem też, ponownie się oświadczyć choć tamte zaręczyny były w mojej ocenie bardzo romantyczne i wzruszające, to chciałem, aby ta chwila była bardziej osobista. Dlatego wszędzie w salonie stały już zostawione świece. Zostało je tylko zapalić po kolacji. Kończyłem powoli gotować gdy dziewczyna się pojawiła w domu. Od razu skierowała się do kuchni, a ja odetchnąłem z ulgą, że nie zaszła do salonu.
-Cześć. Gdzie Sujin ?- pocałowała mnie w policzek.
-Zostawiłem ją dziś u swoich rodziców. Masz coś przeciwko?
Dziewczyna w odpowiedzi pokręciła głową i zaczęła szukać czegoś w szafce. Wyciągnęła z szafki dwa kieliszki do wina i napełniła je. Postawiła jeden kieliszek przede mną i usiadła na blacie kuchennym. Przyglądała mi się z zainteresowaniem.
-Jak minął ci dzień z Jungkookiem?
-Ciekawie- zaśmiała się- uwierzysz, że nasz Kookie w końcu kogoś sobie znalazł?
-Dalej ciężko mi to sobie wyobrazić, że ten dzieciak w końcu do tego dorósł- również się zaśmiałem i wróciłem do gotowania.
Podczas posiłku bardzo wiele żartowaliśmy. Czuliśmy się dobrze w swoim towarzystwie co utwierdzało mnie w przekonaniu, że chcę ponownie się jej oświadczyć. Chcę aby została moją żoną. Po skończonej kolacji dziewczyna uparła się, że posprząta po kolacji, co dało mi czas na przygotowanie salonu. Zapaliłem wszystkie świeczki i rozłożyłem jej ulubione kwiaty- różowe róże. Miałem jeszcze chwilę, więc założyłem garnitur i zgasiłem światło. Seoyeon wiedziała, że czekam na nią z niespodzianką w salonie, gdzie miała się udać, gdy skończy sprzątać w kuchni.
-Co się dzieje?- zapytała zszokowana dziewczyna.
Wyciągnąłem rękę w jej stron i pokierowałem na kanapę.
-Chciałem już jakiś czas temu porozmawiać z tobą.
-Weź... boję się- zaśmiała się nerwowo.
-Coraz lepiej się nam układa i myślę, że też to widzisz. Chciałbym abyśmy poszli o krok dalej w naszej relacji. Wiesz, że jesteś najważniejszą kobietą w moim życiu. Przez czas naszej rozłąki nie było dnia, bym o tobie nie myślał. Żałowałem każdego dnia, że uwierzyłem w intrygę, która miała na celu nasze zerwanie. Jak zobaczyłem cię po tym czasie wiedziałem, że znowu będziemy razem i sprawię, że pokochasz mnie jak kiedyś.
-Jimin ja nigdy nie przestałam cię kochać- powiedziała cicho dziewczyna, patrząc mi prosto w oczy.
-Chcę abyś była już tylko moja. Wiem, że już to zrobiłem, ale tamto bardziej było dla wszystkich innych- uklęknąłem przed dziewczyną i wyciągnąłem pudełeczko- Nie chcę dłużej czekać. Chcę jak najszybciej ogłosić wszystkim, że jesteś tylko moja i tworzymy szczęśliwą rodzinę. Uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną.
Seoyeon w odpowiedzi złapała mnie za kark inicjując pocałunek. Uśmiechnąłem się. Spodziewałem się odpowiedzi, więc pogłębiłem pocałunek. Gdy zabrakło nam powietrza oderwaliśmy się od siebie.
-Czy to oznacza, że się zgadzasz?- wydyszałem.
-Głupio się pytasz. Już dawno byłam twoja- odpowiedziała i ponownie przyciągnęła mnie do pocałunku.
**************************************************
Pół dnia myślałam nad tym czy Jimin powinien dowiedzieć się od razu o ciąży.
Jeśli rozdział ci się podobał proszę zostaw gwiazdkę bądź komentarz, to motywacja do dalszego pisania.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top