Prolog


Zaczynały się letnie wakacje, razem z Lucasem planowaliśmy nasz wspólny grupowy wypad do Kalifornii. Razem z Emmą, Matteo i Yumiko mieliśmy w drugiej połowie lipca wyjechać do Kalifornii.
Tak, ja, Nicole Victoria Evans, na wyjeździe do innego stanu, na drugi koniec USA. Nie-prawdopodobne, a jednak! Lucas mnie namówił.

-

- Nicki! – zdyszana Emma wpadła domojego pokoju. – Wpadliśmy na znakomity pomysł!
- Jaki? – spojrzałam na niązdezorientowana.
- W wakacje pojedziemy doKalifornii! – krzyknęła podekscytowana.
- Co? Kiedy?! – przekrzywiłam głowęze zdziwienia.
Ja i Kalifornia? No chyba nie.
- I ty myślisz, że ja na topójdę? – zrobiłam zdziwioną i za razem oceniającą minę. – Ja?!
- Ja wiedziałam, że będzieszprzeciwko... - przerwała.
- Ale?
– spytałam, domyślającsię zakończenia. – Jest dopiero początek drugiego semestr-u.
- Ale... - powiedziałaprzeciągliwie. – Miałam drobną nadzieję, że dasz się przekonać. – zrobiłasłodką minkę. – Proszę.
- O nie! Nie ma mowy! – założyłamręce na piersi. – Zaproponowaliście wyjazd nie tej oso-bie!
- No weź. – zrobiła błagalną minkę. –A jeśli Lucas Cię poprosi? – oczy jej zabłysły.
- To może... - zarumieniłam się.

Emma wie, o tym, że Luca mi siępodoba, znaczy, mam przynajmniej takie wrażenie. Tylk-o nie wie tego ode mnie.Ona po prostu widzi, jak na niego patrzę. To wszystko. Tak, tylko tylewystarczy, żeby mnie rozgryźć.
- A co tu
się dzieję? – dopokoju wszedł wyraźnie rozbawiony Lucas.
- Lucas, weź ją namów. –powiedziała Emma i znowu zrobiła błagalną minkę.
- Luca, weź ją. – teraz to jazrobiłam błagalną i smutną minę.
- Nicki, daj się przekonać. –powiedział Lucas, siadając obok mnie.
Temu wzrokowi nigdy nieumiałam się oprzeć. Próbowałam okej? Mnóstwo razy. Ale jak on mnie o coś prosi,to nie mogę się oprzeć. Luca wie o tym i to wykorzystuje. I tym razem, również mi się nie udało.
- No dobra, - założyłam ręce napierś, mówiąc – niech wam będzie.
- Jej! – pisnęła Emm. –Jedziemy!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top