Puk, puk
Oh, nawet nie macie pojęcia jak długo się zbierałam, żeby cokolwiek tutaj wstawić...
I jeśli mam być szczera, to solidnego kopniaka dała mi pewna wiadomość prywatna tutaj na wattpadzie, za którą bardzo dziękuję.
Posłuchajcie wiem, że nie było mnie tutaj od dawna...
*No co Ty nie powiesz:))))*
Szczerą prawdą, do pewnego momentu dzisiejszego wieczoru nawet nie wiedziałam, czy tutaj wrócę... I to byłby chyba mój największy błąd życia, bo nie chce teraz wzbudzać w was litości, ale gdzieś podczas mojej nieobecności tutaj, po prostu się zatraciłam. W życiu i w sobie. Pisanie było moją kotwicą, którą porzuciłam. Głupia Lexi:)
Wydaje mi się, I pewnie niektórzy z was mają tego świadomość, że już zaczęło coś nie grać na początku The Locker.
Wiecie, to jest tak, że z każdym nowym rozdziałem pisarz się zmienia. Pod koniec powieści jest już inna osobą niż na jej początku. Pewnie niektórzy z was wiedzą o czym mówię.
Ale ja nie skończyłam The Locker. Zostawiłam to gdzieś na środku niczego. I chyba dokładnie to samo zrobiłam sobie.
Przepraszam za to, że tak was źle potraktowałam, że zostawiłam was na miesiące z niczym. Naprawdę mi przykro z tego powodu. I wiem, że praktycznie pod każdym rozdziałem tej książki są przeprosiny, ale te są już ostateczne. I nie będę wam tego obiecywać. Chcę wam to udowodnić.
Posłuchajcie, podczas mojej nieobecności wiele myślałam. Nad moimi książkami, nad The Locer, nad Homework, nad sobą, przyszłością... I może wam się to nie spodobać, ale podjęłam ważne dla mnie decyzje.
Po pierwsze - usuwam swoje prace. Wszystkie, oprócz Homework, you have a message i nadal myślę nad 'i need you, crush' ale chyba też zostaje.
Wiem, że jesteście pewnie teraz max oburzeni, bo "co ona robi? Nie dość, że jej nie było, obijała się, to jeszcze teraz usuwa moje dzieci...jakas niedociumciana jest chyba"
Tak wiem.
The Locker też odchodzi, ale te książkę usunę ostatnią, abyście mogli to przeczytać.
Chodzi o to, że nie potrafię wrócić już do tamtych książek. Wiem, że sama jestem sobie winna, ale teraz chce tysiąc razy przemyśleć coś, zanim zabiorę się za pisanie tego. A wiem, że moje pomysły na tamte książki uciekły.
Pewnie większość z was będzie bardzo zdruzgotana, bo jak to The Locker... przecież nie wiemy kto jest Anonimowym, ani...
Eh. Chodzi o to, że uroilam sobie w głowie taki pomysł.
Przed świętami wielkanocnymi przeczytałam książkę "zanim się pojawiłeś" (polecam!!). Czyta się ją tak cudownie, tak leciutko, tak szybko. Skończyłam ją bardzo szybko.
I tydzień temu dowiedziałam się, że jest druga część historii o Lou. Bardzo się ucieszyłam! Wzięłam się za czytanie, ale książka szybko zaczęła mnie... męczyć. Wszystko wydawało mi się takie naciągane, ciężko było mi przebrnąć przez rozdział...
I wiecie... W tej sytuacji odnalazłam siebie. Porownalam to z moimi książkami: Homework i The Locker.
Dlatego podjęłam decyzję.
Że chce wydać Homework.
Cholera, wiem. Szalony pomysł.
Ale czemu by nie spróbować?
Dlatego The Locer odchodzi, ponieważ chce wrócić do Homework, przeżyć te historie jeszcze raz, poprawić ją I zakończyć ją zupełnie inaczej. Powiedzieć wam w końcu
kto jest Anonimowym... Wzbogacić ją. Bo poukładałam sobie wszystko w głowie. Teraz tylko muszę zacząć grę.
Szczerze mam cholerna nadzieję, że ktoś, ktokolwiek do mnie dołączy.
Trzymajcie się x
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top