kiss | 5



była dwudziesta pierwsza i ashton zaczynał pracę wcześnie rano więc postanowił poprosić luke'a o to, by wskazał mu łazienkę i dał coś doprzebrania.

siedzieli właśnie na kanapie, luke rozłożył swoje długie nogi na kolana ashtona i oglądali jakiś durny serial w tv, nawet go nie komentując.w połowie ashton zaczął bawić się włosami luke'a i jeździć opuszkami palców po jego klatce piersiowej, a luke nie miał nic przeciwko.

-mógłbym wziąć prysznic?- ashton w końcu zdobył się na to, by zapytać blondyna, a on przeniósł wzrok z ekranu na niego i pokiwał głową,posyłając mu mały uśmiech.

zrzucił swoje nogi na podłogę i podał rękę ashtonowi, żeby podniósł się z wygodnej kanapy, na której spędzili ostatnią godzinę.

luke poprowadził go małym korytarzem i wskazał na małe pomieszczenie na środku między sypialnią a salonem.

- oh, muszę dać ci coś do spania.poczekaj chwilę.-kiedy hemmings wrócił,trzymał w ręku szarą koszulkę i czarne bokserki, na co ashton zagryzł wargę.

-dzięki,naprawdę, ale nie masz czegoś jak dresy lub krótkie spodenki?to dosyć krępujące..-sapnął,wlepiając wzrok w zimne kafelki i swoje skarpetki w pandy.

-daj spokój,ashie, jeszcze zobaczę cię kiedyś bez tego, a poza tym jestem pewny, że będziesz wyglądać bosko.

i kim był ashton, żeby odmówić luke'owi hemmingsowi, kiedy ten nazwał go"ashie" i zasugerował, że kiedyś zobaczy go nagim?

nadal był tylko ashtonem zauroczonym w luke'u i nic nie mogło tego zmienić,więc starając się ukryć rumieńce, pokiwał głową i pocałował hemmingsa w nieogolony policzek, po czym zamknął za sobą drzwi do łazienki.

sam nie wiedział, co go do tego nakłoniło, czuł na wargach przyjemną strukturę zarostu luke'a i miał ochotę pisnąć, ale zrobił to dopiero kiedy woda go zagłuszyła.

w końcu luke mógł uznać go za mało męskiego.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top