36
Flavio.
Pierwsze co usłyszałem to pikanie tak głośne, że nawet nie słyszałem własnych myśli. Otworzyłem oczy za trzecim podejściem.
Miałem takiego kapcia w ryju, że aż bolało.
- wody.
Wychrypialem. Dario zerwał się z krzesła i patrzył na mnie jakby zobaczył ducha.
Patrzył tak dłuższą chwilę, zbyt długą chwilę.
- wody kurwa.
Powiedziałem cicho bo na więcej nie było mnie stać. Podał mi szklankę z wodą i pomógł się napić. Wszystko mnie napierdalało. Nie pamiętam za wiele, co się stało i jak się tu znalazłem.
- musisz odpoczywać.
Odezwał się Dario.
- co się stało i gdzie Sofia?
Zapytałem, a ten od razu mi przerwał z grobową miną.
- musisz odpoczywać.
Wziąłem głęboki oddech i od razu tego pożałowałem. Spojrzałem na swoją klatkę piersiową która była prawie cała w bandażu.
Huk.
Wypadek.
Rusek.
Sofia.
Strzał.
Zamknąłem na chwilę oczy. Z trudem podniosłem się do siadu.
- stary kurwa, ledwo przeżyłeś, powoli!
Krzyknął mój przyjaciel. Nie wytrzymałem.
- nie będę leżał skoro pierdolony Jegor Iwanow ma Sofię!
Wydarłem się. Dario zbladł, zaczął chodzić po sali.
- nie wiemy czy żyje, byłeś w śpiączce przez prawie dwa miesiące, kula przeszła tak blisko serca, że ledwo przeżyłeś. Odleciałeś na stole operacyjnym dwa razy. Jak zajechaliśmy Jegor odjeżdżał, nie wiedzieliśmy, że ją ma, Ty byłeś ważniejszy. Nikt nie chce zacząć wojny z Ruskami, nikt nie wiedział czy przeżyjesz i nie chcieli robić sobie wroga z Jegora.
Skończył swoją wypowiedź. Byłem wkurwiony.
- żyje i mam się dobrze, szykuj się na wojnę, muszę ją odzyskać. Dzwoń kurwa do kogo się da.
Zacząłem odpinać wszystkie kabelki które były przyczepione do mojego ciała. Od razu wparował lekarz do sali i chyba się zesrał na mój widok.
- wychodzę.
Powiedziałem nie chcąc słuchać jego pierdolenia.
- ale nie..
Zaczął, spojrzałem na niego wsciekły.
- wychodzę, więc z łaski swojej daj mi jakieś przeciwbólowe i wypierdalaj.
***
Tydzień później dalej gówno mieliśmy. Zbierałem pieprzoną armię. Z mojej posiadłości zrobił się pieprzony hotel dla najgorszych ludzi na świecie ale nie gorszych od Iwanowa. Miałem po swojej stronie Niemcy, Meksyk, Francję i Ukrainę.
Dochodziłem do siebie, czułem się lepiej ale klatka piersiowa nadal bolała przy głębszym wdechu czy większym wysiłku.
Nie spałem za dużo. Cały czas myślałem jak ją odbić.
Do mojego gabinetu wszedł Jorge, młody informatyk.
- miałem się w to nie wpierdalać ale trochę poszperałem i mam plan budowy jego posiadłości.
Zrzuciłem wszystko z biurka, a on zaczął rozkładać kartki jak jebane puzzle.
- szefie to nie jest dom, to jebana forteca.
Powiedział i zaczął tłumaczyć gdzie co jest. Niestety ale miał rację to jebana forteca. To będzie rzeź.
- więc jest tutaj.
Zakreśliłem pisakiem kółko na kartce, zaznaczając piwnice w których prawdopodobnie Jegor trzyma swoje "zdobycze". Jorge spojrzał na mnie współczująco i już miał coś powiedzieć ale mu przerwałem.
- nawet tego nie mów, ona żyje, musi żyć, rozumiesz? I kurwa jest tam, nie biorę innej możliwości pod uwagę. Iwanow za bardzo miał na nią parcie w klubie, żeby ją sobie odpuścić.
Wyciągnąłem papierosa, odpaliłem, zaciągnąłem się od razu. Nie brałem innej możliwości pod uwagę chociaż naprawdę możliwości było wiele, ale wiedziałem, że jak będę miał wątpliwości, nie pójdą za mną wszyscy tylko marna garstka.
Młody się nie odezwał już na ten temat. Patrzył na kartki i szukał jakiegoś przejścia albo czegokolwiek co dałoby nam czas, albo szansę wejść do środka cało i ją odbić.
Do środka wszedł Dario. Spojrzałem na niego i od razu na widok Jorge się spiął. Znałem go od lat, wiedziałem, że coś jest nie tak.
- powiedziałeś mu?
Zapytał gówniarza. Młody spojrzał na mnie i też kurwa zrobił się blady, wycofał się niepewnie i spojrzał na Dario.
- ty miałeś to zrobić, mnie zajebie, ciebie nie.
Odezwał się informatyk, a ja zastanawiałem się o chuj chodzi. Dario spojrzał na mnie, wyszedł na dosłownie minutę i zaraz wrócił z teczką w ręku. Podał mi ją.
"Hayat Berardi"
- Na chuj mi to dajesz? Dobrze wiesz, że mam teraz inne sprawy na głowie.
Powiedziałem wkurwiony. Zgasiłem papierosa w popielniczce.
- otwórz.
Dario starał się być spokojny, ale wiedziałem, że jest zdenerwowany i nie wie jak zareaguje.
Otwarłem teczkę.
Zobaczyłem zdjęcie Sofi. Właściwie to nie było zdjęcie bo zrobił to Jorge w swoim programie. Kobieta na nim wyglądała identycznie jak Sofia.
Miałem wrażenie, że świat się zatrzymał.
Miałem ją przez ten cały czas.
- dlaczego kurwa dostaje to dopiero teraz?!
Wydarłem się. Gdyby nie fakt, że Dario to Dario, a młody jest bardzo przydatny, na pewno już któryś leżałby martwy.
- dzwoniłem do Ciebie w dzień w którym wracaliście, powiedziałeś, że porozmawiamy jak wrócisz. I kurwa wróciłeś po jebanych dwóch miesiącach bo byłeś jebaną śpiącą królewną. A przez ten tydzień to nawet podejść do ciebie nie można było, a co dopiero odezwać.
Uniósł się Dario. Miał cholerną rację. Wziąłem głęboki oddech.
- jeśli Jegor wie, że to Hayat musimy się pośpieszyć i tak za długo tam jest.
Powiedziałem zrezygnowany. Zacząłem mieć wątpliwości czy żyje. Przecież ten fakt wszystko zmieniał. Iwanow to psychopata, a jeśli będzie miał w rękach Donnę jest zdolny do wszystkiego.
- zwołam wszystkich i coś wymyślimy.
Dario wyszedł, a zaraz za nim Jorge.
Wcześniej myślałem, że sytuacja jest chujowa, to teraz jest znacznie gorzej.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top