23
Hayat.
Dwa tygodnie później.
- masz jakiś plan?
Zapytał Henry. Nie powiedziałam mu o tym co się wydarzyło. Ale znał mnie. Wiedział, że coś musiało się stać skoro Flavio Rossetti wciąż chodził po ziemi.
Wzięłam głęboki oddech, chwyciłam za ciastko które zrobiła dzisiaj Grace i wsunęłam do ust.
- czyli nie masz?
Bardziej stwierdził niż zapytał, a ja mimo, że nie zjadłam pierwszego ciastka włożyłam do ust drugie. W końcu z pełną buzią się nie mówi.
No trochę kultury.
- jaki masz problem? Idziesz do niego, strzelasz, mamy trupa, my sprzątamy i po wszystkim.
Był pewien swoich słów. Jakby było to takie oczywiste, takie łatwe.
Do dziś czuje dłonie Flavio na swoim ciele, jego usta na swoich i jego język na..
- raz Cię zerżnął i już zmieniłaś zdanie? Chciałem Ci przypomnieć, że zabił twoich rodziców Hayat.
Podkreślił ostatnie słowo. Wiedział, że to mnie wkurwi. Od śmierci rodziców nikt nie zwracał się do mnie tym imieniem.
Napiłam się kawy, przełknęłam resztę ciastek które swoją drogą były nieziemsko pyszne. Otwarlam usta by coś powiedzieć jednak nie pozwolił mi dokończyć.
- jeśli Ty tego nie zrobisz, ja to zrobię.
Wstał i wyszedł. Zostałam sama. Właściwie nie sama bo z Grace która była cały czas z nami ale nie odzywała się wcale. Spojrzałam na nią, wsunęła miętówkę do ust.
- powinnaś porozmawiać z Flavio.
Powiedziała gdy drzwi wejściowe się zatrzasnęły dając znać, że zostałyśmy same.
- zrób więcej tych ciastek, pyszne są.
Wsunęłam kolejne do ust, wzięłam jeszcze cztery na zapas i poszłam na górę.
Na początku myślałam, że dam radę mimo tego co się stało, że sobie poradzę. Ale wymiękam. On nie chce mi wyjść z głowy i zaczynam mieć wątpliwości czy to faktycznie on za wszystkim stoi.
Jaki miałby w tym cel?
Przecież się nie upomniał o kasyna, o majątek czy kontrakty. Szuka mnie od paru lat. Twierdzi, że byli przyjaciółmi.
Ale do cholery, gdyby tak było przecież bym wiedziała. Tak?
Wyciągnęłam z szafy jego koszulę. Powąchałam. Gdyby ktoś zobaczył to z boku uznałby, że jestem nienormalna.
Powoli przestawała nim pachnąć. Nie wiem jak długo jeszcze będę czuła jego zapach. Mam nadzieję, że jak najdłużej się da, inaczej będę musiała się spotkać z Rossetti. Długo nie wytrzymam bez jego zapachu.
Codzienne wciąganie go uzależniło.
Jak pieprzonego narkomana.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top