3

Byłam zła na Klarę że mnie z tam tond zabrała.

-Co ty robisz?-zapytała zła Klara

-No broniłam się.-odpowiedziałam

-Przecież miałyśmy nie świrować a ty już zaczynasz a jesteśmy tu dopiero kilka godzin, a ty zdążyłaś już się mu narazić.-powiedziała Klara

-No przepraszam bardzo że nie chciałam aby jakiś cham mnie obmacywał!-powiedziałam uniesionym głosem oczywiście rozmawiałyśmy po polsku przez co niektórzy patrzyli się na nas jak byśmy conaimniej z innej planety były

-Dobra nie kłóćmy się.-powiedziała już spokojnie Klara

I w tym momencie przyszedł do nas strażnik i powiedział że naczelnik chce mnie widzieć. Pewnie chodzi o to zajście na stołówce. Zapukałam do drzwi i usłyszałam ciche proszę po czym weszłam. Naczelnik pokazał mi abym usiadła a ja już zaczęłam mówić.

-Ja wiem, miałyśmy nie wariować ale to on zaczął.

-Wiem o tym zajściu na stołówce ale nie o to chodzi.-powiedział naczelnik

-W takim razie o co chodzi?-zapytałam zdziwiona

-Z tego co wynika z twoich papierów jesteś córką Rocky'ego Balboy ?-zapytał

-No tak ale co to ma do rzeczy?.-odpowiedziałam mu 

-Ojciec nie uczył cię walczyć?-zapytał

- Oczywiście że uczył ale to nie było dla mnie.-podkreśliłam

-Czyżby? Twoje nazwisko jest dość rozpoznawalne w USA.-powiedział

-Nie rozumiem. Do czego pan dąży?

-Jest tu ktoś kto bardzo chciałby cię poznać.- powiedział naczelnik

-Kto?-zapytałam 

-Tego dowiesz się niedługo ale i nie pożałujesz.-powiedział na co ja kiwnęłam głową

Po niedługim czasie wyszłam trochę w dziwnym humorze. Wiem że mój ojciec jest bardzo sławny ale nie po to od niego uciekłam żeby o nim wspominać. Mój ojciec był zawodowym bokserem znanym na całym świecie. Jakieś dwa lata temu pokłóciliśmy się o MOJE  życie. Ojciec chciał żebym przejęła firmę albo poszła w stronę boksu tak jak on i mój starszy brat. Jeszcze dwa lata temu byłam szalona i chciałam się bawić a nie myśleć o dorosłym życiu. Teraz bardzo żałuję tej kłótni ale to on zaczął więc ja pierwsza nie przeproszę.

Mocno się zamyśliłam kiedy usłyszałam jak coś się dziwnie odbija podeszłam więc do kraty a tam był ten Boyka. Odwrócił się ale ja szybko zwiałam. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top