1

pow. Amanda

Razem z Klarą jedziemy więźniarką nie zgadniecie gdzie do ROSJI?! Z Polski do Rosji co za niedoczekanie jeszcze do więzienia dla mężczyzn!!

-Czemu się tak szczerzysz?-zapytałam zła Nadię

-A czemu ty taka wkurzona?-odpowiedziała zdziwiona

-Ty naprawd....-nie zdążyłam odpowiedzieć bo strażnik mnie uciszył wkurzona oparłam się o ściane więźniarki


Pow. Boyka

Już po walce szczerze myślałem że będzie gorzej a jednak jak zwykle wygrałem. Jestem najlepszym wojownikiem na ziemi. Za niedługo przyjedzie tu mistrz bokserski z którym także mam zamiar wygrać.

-Dobrze ta walka poszła.-powiedział Kiril

-Zamknij się i zajmij swoją robotą.-odpowiedziałem mu oschle

Wstałem i usłyszałem burzliwą rozmowe między moimi pomiotami

-Ale on miał przyjechać w przyszłym tygodniu!!

-No wiem ale co ja na to poradze?!

-Nie wiem wymyśl coś bo....-nie zdążył dokończyć bo mu przerwałem

-O co chodzi?-zapytałem

Spojrzeli się na mnie a później po sobie.

-No?-zapytałem już troche wkurzony

-No bo ten mistrz przyjedzie już dziś-powiedział przestraszony

-Co?!-krzyknąłem i uderzyłem pięścią w stół podeszłem szybko do jednego z nich złapałem go skrawek ubrania i przytszasnąłem do ściany.

-Jakiem cudem to sie stało przecież wszystko było ustawione?!-zapytałem wściekły

-Nie wiemy.-odpowiedział drugi

Puściłem go i usłyszałem krzyki innych więźniów potem przybiegł Kiril i powiedział .

-Już jest.

Spojrzałem wściekły na tych idiotów i pokazałem aby szli za mną wyszliśmy z budynku i zauważyłem dość spory tłum przy płocie. Kiedy tam podeszliśmy wszyscy się rozsuneli czekałem aż ten czempion wyjdzie ale zamiast tego wyszły z więźniarki....


4 godziny później

Pow. Amanda

Dojechałyśmy zauważyłam mury więzienia i wiedziałam że to już.

-Zoba ilu ludzi.-powiedziała Nadia

Ja tylko pokiwałam głową i przełknełam ślinę

-Co boicie się?-zapytał rozbawiony strażnik

My tylko spojrzałyśmy na niego i nic nie powiedziałyśmy. Wóz się zatrzymał i wyszłyśmy z pojazdu. Spojrzałam na tych więźniów ale zwróciłam uwagę tylko na jednego. Był on bardzo wysoki i wysportowany szybko można było zauważyć że jest on tu szefem. Nadia zauważyła że sie na niego gapię a on na mnie i lekko mnie szturchneła przez co na nią spojrzałam a ona poruszyła zabawnie brwiami a ja tylko pokręciłam głową. Strażnik pchnął mnie delikatnie pałką by pokazać mi że mam iść a Nadia ma iść za mną. Weszłyśmy do budynku i poszłyśmy jak sądze do naczelnika. Strażnik otworzył drzwi i kazał nam wejść a na krześle siedział pewnie naczelnik.

-Witam was czekałem na panie.-powiedział na wejściu naczelnik.

-Jakie maniery.-zaśmiała się Nadia a ja wraz z nią. Naczelnik tylko się uśmiechnął i pokazał nam abyśmy usiadły.

-Mam nadzieję że nie będziecie sprawiać tu problemów tak jak w polskim więzieniu?-zapytał nas

-Nie nie zamieżamy -odpowiedziałam mu. Taka była prawda przed wyjazdem ustaliłyśmy razem z Nadią że nie będziemy świrować bo chcemy dostać przepustkę chodźby na jeden dzień.

-Tak myślałem, pewnie wiecie że za dobre zachowanie tutaj dostaniecie przepustkę.-zapytał naczelnik

-Tak wiemy.-odpowiedziała Nadia 

Naczelnik tylko kiwnął głową i pogadał coś o zasadach i zaprowadził nas osobiście żebyśmy zabrały rzeczy pokazał nam też prysznic z którego tylko my mogłyśmy korzystać. Po tym wszystkim szłyśmy do celi i nie omineło nas dwuznaczne teksty. Jeden z nich tylko powiedział że jakiś Boyka się nami zajmi a ja pokazałam mu faka. Trafiłyśmy do celi w której były cztery łóżka ale leżał tam tylko jeden facet w podeszłym wieku.Kiedy weszłyśmy do celi on szybko wstał i stanął przed nami i się przedstawił. Powiedział że zdążymy jeszcze na kolację. Po jakiś 2 godzinach rozmowy strażnicy zaczeli krzyczeć że kolacja i otwierali cele. Poszłyśmy za Stivim który zaprowadził nas na stołówkę i pozwolił usiąść obok siebie. Po jakiś 5 min jedzenia wszyscy wstali a my tylko się dziwnie spojrzałyśmy na Stiviego a on kazał nam wstać ja to zrobiłam ale Nadii się jakoś nie spieszyło. Ja ją tylko złapałam za ramię i pociągnełam żeby wstała gdy tak stałyśmy. Podszedł do nas facet który wcześniej powiedział że ktoś jakiś Boyki czy Boyka się nami zajmie.....

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top