Powrót

Była trzecia nad ranem a Severus spał na kanapie, tuląc do siebie Harrego.  Mężczyzna do późna sprawdzał prace uczniów przy okazji rozmawiając z dzieckiem. Minerwa miała wrócić już następnego dnia i Snape musiał być pewien że chłopczyk go nie sprzeda.
- Pamiętasz czego cię uczyłem? -
- Jadłem dużo warzyw, a ty byłeś dla mnie niemiły. -
- Doskonale. -
- Czemu musimy oszukać mamę? -
- Widzisz robaku, nie każdy ma takie nastawienie do życia co ja. Tak właściwie wszyscy dorośli są cholernie poważni. -
- Nie chce być dorosły. -
- Nie będziesz jeszcze długo dorosły maluchu. -
- Kochasz mnie? -
- Oczywiście że tak. -
- Czyli jak wróci mama to nadal będę mógł do ciebie przychodzić. -
- Ale tylko za zgodą mamy. -
- Nie umiesz się bawić. -
- Ja się nie umiem bawić? Poczekaj tylko aż cię złapię! -
- Nie złapiesz! -
Chłopczyk zaczął się śmiać i uciekać dookoła stołu.
- I tak cię znajdę i zjem w całości! -
- Nie zjesz! -
- Ugotuję cię w kotle a potem zjem! -
- Nie wolno jeść dzieci! -
- A ty niby skąd to wiesz? -
- Bo nie wolno i już! -
- To zaraz zobaczysz! -
Zabawa trwała dalej aż do wieczora dopóki nie przyszła pora snu.
- Dobranoc Harry. -
- Dobranoc tato. -
Mężczyzna chciał już zgasić lampkę lecz przerwał mu głos chłopca.
- Możesz ją dzisiaj zostawić? -
- Znowu masz koszmary? -
Dziecko powoli pokiwało głową.
- Wiesz że zawsze możesz mnie zawołać. -
- Mogę dzisiaj z tobą spać? -
- Nie widzę przeszkód. -
Severus wziął chłopczyka na ręce i ruszył z nim do swojej sypialni.
- Dobranoc maluchu. -
- Dobranoc tatusiu, kocham cię. -
- Ja ciebie też. -
***
Spokojny sen mistrza eliksirów przerwał mu tak dobrze znany głos.
- Proszę, proszę a myślałam że to tylko plotki. -
Przy drzwiach stała Minerwa kpiąco uśmiechająca się do mężczyzny.
- Witaj Severusie. -
- Dzień dobry. -
- Widzę że Harry już zdobył twoje serce. -
- Bez przesady, miał koszmary i pozwoliłem mu ze mną spać. Wielkie rzeczy. -
- Tylko winny się tłumaczy Snape. -
- Na brudne gacie Merlina, nic mnie nie łączy z tym dzieckiem! -
W tym momencie Harry odwrócił się w stronę Severusa i przytulił się do niego.
- Nadal chcesz się kłócić? -
- Idź do diabła... -

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top