Plan Idealny
Minerwa siedziała wraz z Mistrzem Eliksirów w swoim gabinecie, pijąc popołudniową herbatę.
- Nadal nie rozumiem po co mnie zaprosiłaś. -
- To już nie można spędzać trochę czasu razem? -
- Przecież ty mnie nigdy nie lubiłaś. -
- Bez przesady, czasami mnie irytowałeś ale to już stare dzieje. -
W tym momencie w szybę zastukała sowa z listem w dziobie. Kobieta wstała i otworzyła okno, odbierając przesyłkę. Nauczycielka szybko otworzyła list i zaczęła go czytać.
- Przykro mi Severusie, ale Albus mnie wzywa. Mógłbyś się zając Harrym przez chwilę? -
- Ale... -
- Dziękuje! -
Minerwa szybko opuściła pokój, pozostawiając mężczyznę wraz z dzieckiem.
- Dasz sobie radę, na pewno będzie sobie spał... -
Jednak życzenie Severusa nie zostało spełnione i chłopczyk zaczął płakać.
- Jasna cholera... Czy Merlin sobie kpi ze mnie? -
Mężczyzna niechętnie wstał z fotela i ruszył w kierunku łóżeczka. Tuż przed Snapem leżał mały zapłakany James z oczami jego Lily.
- Możesz mi wyjaśnić po co płaczesz? Jesteś równie wredny co twój ojciec. -
Dziecko nadal milczało.
- A więc nie zamierzasz nic powiedzieć? Dobrze, w takim razie ja będę mówić. Opowiem ci trochę o twoim egoistyczny ojcu i jego głupawych koleżkach... -
Severus zaczął opowiadać całą historię swojego dzieciństwa przy okazji tuląc do siebie dziecko. Harry zaczął bawić się włosami mężczyzny i śmiejąc się do niego.
- Potter, moje włosy to nie jest zabawka. -
Chłopczyk tylko się zaśmiał i znowu zaczął ciągnąć włosy czarnowłosego.
- Cudownie... Zostałem żywą lalką małego bachora. Czy można już niżej upaść? -
Harry przestał bawić się włosami i przytulił się do mistrza eliksirów.
- Co ty robisz mała pijawko? -
Dziecko jednak nadal ściskało mężczyznę za szyję swoimi małymi rączkami.
- No dobrze, zrozumiałem że mnie lubisz. Możesz już mnie puścić? -
Chłopiec niechętnie wypuścił swoją ofiarę.
- Nie jesteś taki zły jak myślałem... -
Tuż za ścianą stała Minerwa wraz z Albusem uważnie podsłuchując i podglądając sytuację.
- A widzisz! Wygrałam zakład. -
- Fascynujące, byłem pewien że Severus będzie miał większą urazę do syna Jamesa. -
- Harry, tak działa na wszystkich. -
- Prawdopodobnie masz racje. To co mam robić? -
- Sprawdzasz prace wszystkich roczników do końca miesiąca. -
- Zapowiada się świetna zabawa... -
- Nie marudź Albusie, sam chciałeś się założyć. -
- Teraz żałuje... -
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top