64.Chemia

Siedziałam na kanapie między Remkiem a Ewą. Dziewczyna wyglądała na załamaną. Chwyciłam jej ręke. Natychmiast spojrzała w moje zielonkawe oczy.

-Wszystko w porządku?

-Niezbyt

-Bywało lepiej prawda?

-Dokładnie, pogadałaś z nim?

-Mhm

-Okej, a co powiedział?

-Nic szczególnego. To typ chłopaka, który nie lubi rozmawiać o swoich uczuciach...

-Mało jest takich chłopaków - skomentował Remek

-Cicho bądź Remeczku

-Remeczku? -spytała zdziwiona Ewa

-On tak nie lubi - szepnęłam
-Wracając do Luke'a, porozmawiaj z nim, bo on raczej do ciebie z tym nie przyjdzie -pocałowałam ją w policzek i poszłam do toalety

-Ale ja bym chciał być na twoim miejscu

-Dlaczego?

-No bo ona dała ci buziaka, to takie trudne?-wstał i odszedł

W toalecie weszłam na TFC. Chyba się uzależniłam.

Lukey_: Czm tu siedzisz?

Hazzowa : O Luke, hej :)

Lukey_: Czm tu jesteś?

Hazzowa: Uzależniłam się xDD

Lukey_: Mhm

Hazzowa: A ty?

Lukey_: Chce poznać kogoś nowego

Hazzowa: To nie portal randkowy

Lukey_: Wiem, ale tu poznałem Ewę

Hazzowa: Nir możesz tak robić

Lukey_: Dlaczego

Hazzowa: Bo Ewa...nie będę taka jak Remek

Lukey_: Nie musisz, już się domyśliłem :)

Hazzowa : Idź do niej proszę

Lukey_: Dobrze :")

Hazzowa: Niech żyje Ewa i Luke

Hazzowa: Czyli...

Hazzowa: Luwe...niee...może...Elu hahaha nie

*lukey_ jest offline*

Hazzowa: Okej..

Wyszłam z toalety zastajac stojącą pod nią Ewą.

-Eeeee...

-Co ty tak robiłaś?

-Siedziałam na necie -uśmiechnęłam się i poszłam na kanapę na której siedział Remek

-Joł

-Joł?

-Mhm

-Okej, co się stało w tej toalecie

-Napisałam do Luke'a i sama zrozumiałam moją metafore-przybliżyłam się i pocałowałam go szybko po czym oddaliłam się do kuchni

-A to co było?

-Chemia - zachichotałam

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top