39.To z miłości
Dziś rano od razu włączyłam komputer. Włączyłam przeglądarkę i zaczęłam szukać biletów na kolejkę do Wawy. Najpierw z Gdańska potem z Gdyni. Nie mogę się doczekać kiedy spotkam tych wszystkich debili, którym tak bardzo pokochałam przez jeden, krótki miesiąc.
Spotkam Ewę i Luke'a...no i Remka...To najbardziej mnie ekscytuje. Ale też się cykam. Jestem szczęśliwa, chce mi się krzyczeć i piszczec i skakać ale również boje się że coś się stanie, że on tak po prostu odejdzie, albo że się z nim zaprzyjaźnić i się zakocham...ja już go kocham...dlatego, że jest yt'berem, dlatego że jest przystojny i ma poczucie humoru. Ale boję się że go pokocham tak naprawdę...
Tego się właśnie boje najbardziej..
Ewka: witaj
Ja: Hejka
Ewka: Co tam u cb?
Ja: Bardzo dobrze
Ewka: Co robisz?
Ja: Sprawdzam bilety
Ewka: To ty jednak tak na serio z tym? Co ty wygrałaś w totka?
Ja: Nie, po prostu chce się w końcu spotkać
Ewka: Spokojnie, mamy sporo czasu, znamy się miesiąc a ja czuję jakby minął rok
Ja: Ja też i dlatego chcę się spotkać, chce was przytulic, usłyszeć wasze głosy, powąchać...
Ewka: Powąchać? Jesteś chora skarbie
Ja: To chyba z miłości...
Ewka: Ajć...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top