Prolog
Stałam przed szafą zastanawiając się w co powinnam się ubrać. Impreza urodzinowa mojej przyjaciółki zaczynała się za dwie godziny, a ja nie chciałam się spóźnić zwłaszcza, że mieszka w centrum, a stąd to dobre pół godziny drogi. Sięgnęłam po bordową sukienkę o prostym kroju sięgającą do połowy ud z krótkim rękawem i beżowym, zaokrąglonym kołnierzykiem. Powinna być dobra. Zamknęłam szafę trzymając materiał przewieszony przez ramię i odwróciłam się w stronę łóżka. Drzwi do mojego pokoju otworzyły się, a w nich stanęła moja mama. Weszła do środka i położyła kilka równo złożonych ubrań na komodzie.
- Wybierasz się gdzieś?- zapytała przyglądając mi się uważnie.
- Na urodziny Aly. Mówiłam wam o tym kilka razy.- powiedziałam odkładając sukienkę na pościel.
- Wiesz, która jest godzina? Już po piątej.
- Mamo... to impreza urodzinowa, a nie przyjęcie dla dzieci. Wszyscy tam będą.
- Nie obchodzą mnie wszyscy. Nigdzie nie idziesz.
- Ale dlaczego?
- Jak zamierzasz wrócić?
- Istnieje coś takiego jak taksówka.- mruknęłam.
- Jak ty się do mnie odzywasz?
- Mam siedemnaście lat, potrafię sama wrócić do domu późniejszą porą. Zresztą równie dobrze mogłabym u niej przenocować jak Maddy i Gabrielle.
- Nie, to wykluczone. Zostajesz w domu.
- Nie jestem dzieckiem!- oburzyłam się.
- Jesteś, właśnie tak w tej chwili się zachowujesz. Zrozum, że to dla Ciebie najlepsze. Nie ma potrzeby imprezować. W twoim wieku najważniejsza jest nauka.
- Imprezować? Wy macie nawet problem z tym, kiedy chce wyjść z nimi po zajęciach! Każecie mi wracać ze szkoły prosto do domu, pozwalacie wychodzić jedynie w weekendy i to w dzień! Nigdy nawet nie nocowałam u żadnej z przyjaciółek. Uważasz, że to jest normalne?
- Jak najbardziej. To dla twojego dobra. Zostajesz w domu.- wyszła z mojego pokoju zamykając za sobą drzwi. Dobra? Prychnęłam. Do moich oczu zaczęły zbierać się łzy. Nie wytrzymam tak dłużej. Przetarłam je szybko wierzchem dłoni.
Zabrałam z biurka notes wraz z długopisem i opadłam na łóżko niechcący zwalając sukienkę na podłogę. Przekartkowałam go zatrzymując na niezapisanych stronach. Chwilę mazałam po kartce bez sensu, aż zatrzymałam dłoń wpadając na pewien pomysł.
- Co chciałabym zrobić?- szepnęłam do siebie przygryzając końcówkę długopisu.- Oh... tych rzeczy jest tak dużo.- westchnęłam.- Po pierwsze...- zapisałam jedynkę.-... Znaleźć chłopaka.- banalne, wiem.- Hmm... wyjść wieczorem. Nocować poza domem. Pójść na koncert. Pocałować się. Spróbować alkoholu i papierosów. Wziąć udział w bójce.- z każdą kolejną chwilą lista się wydłużała. Tyle straciłam przez zasady rodziców. Moje nastoletnie życie jest tak strasznie nudne, chce dorównać koleżankom. Chcę zrobić coś dla siebie.- Zrobić tatuaż. Postawić się rodzicom.
Patrzyłam na listę zawierającą już kilkanaście punktów. Nigdy nie zrobiłam żadnej z tych rzeczy, nigdy i to musiało sięzmienić. Przydałoby się tylko to jakoś nazwać. Skoro... wszystko z tego będzie robionepo raz pierwszy, to może The First Time List.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeeej to znowu ja! Tym razem z czymś nowym, na co wpadłam całkiem przypadkowo :D Mam nadzieję, że wam się spodoba :D
Rozdziały na dobre zacznął się ukazywać jakoś za dwa tygodnie, ale że do cierpliwych nie należę na pewno pojawi się coś wcześniej :D
Do pierwszego rozdziału!♥
ILY♥
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top