Plany na weekend
Mam plany na cały weekend. Wczorajsze już wam zdradziłam, dlatego opowiem o dzisiejszych i jutrzejszych.
DZISIAJ
Wstałam o 8:57, przywitałam się z wszystkimi, i od razu zaczęłyśmy przygotowywać dom babci na przyjście gości. Posprzątaliśmy razem po czym z dziadziem pojechaliśmy na zakupy. Urozmaiciłam prezent dla Dżoany, Emily zadbała o szczegóły w prezencie Ashley i pojechaliśmy do sklepu spożywczego. Nie udało sie kupić wiele, ze względu na to że jest sobota ranek, ludzie chodzący rano do miasta wiedza co to znaczy.
Wróciliśmy i zaczęły się przygotowania jedzenia. Razem z Emily ozdobiłyśmy wszystkie sałatki.
W końcu przyjechała nasza mama( nie było jej ponieważ wyjechała na konferencje za granicę).
Przywitałyśmy się a ja dostałam dziwną wiadomość na wattpadzie. Ale nie będę w to wnikać, tylko wtajemniczeni wiedzą o co chodzi.
O 16:00 przyszli goście. Wszyscy byli zachwyceni jedzeniem, co było ulgą dla nas i babci.
Dzień skończył się tym, że wróciłyśmy do domu, ogarnelysmy sie i poszłyśmy natychmiast do łóżek.
JUTRO
Wstaniemy o 8:55. Zjemy śniadanie i polecimy do kościoła. Tam spotkamy się z czosneczkiem, i będziemy zbierać pieniążki do puszki dla Caritasu. Chwilę potem, o 12:30 jesteśmy umówione z Ashley. O 12:15 spotkamy się i pojedziemy autem do drugiego kościoła. Tym razem na niedzielę chleba. Bedzie z nami cebula. Ashley i Cebula są mega pokłóceni dlatego nie możemy dopuścic do jakichś rękoczynów.
Potem będę musiała iść jeszcze do miasta aby kupić łakocie dla Dżoany.
Pojedziemy do babci na obiad, zjemy go a następnie zaczniemy uczyć się WOSU na poniedziałek. Mamy sprawdzian. We wtorek znów ten cholerny dzień elegancji, wszyscy muszą być na galowo, w co ja się ubiorę?
__________
W załączniku ja oraz nasz kot ŚNIEŻYK.
To koniec rozdziału, być może jutro wydarzy się coś ciekawszego.
Trzymajcie kciuki za jutro.
Wasza Jessie!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top