8.#FindLuke

Następnego dnia z najważniejszymi rzeczami i kilkoma duperelami prowadziłem vana od Jacka po autostradzie. Mimo, że było w cholerę ciepło ja pozamykałem okna i jechałem w bluzie.

Klimatyzacja sprawiła, że było zimno. Wolę mieć jednak za zimno niż, za ciepło. Cały dzień jechałem i jedyne, co zjadłem to jabłko. I wbrew pozorom nie umieram z głodu. Mam chipsy, zupki chińskie, żelki, jogurty. Mama by tego nie pochwaliła.

Właśnie... Dzwoniła do mnie już ze 120 razy, Cal dzwonił 50 razy, Ash 30, Ben i Jack zdążyli na moją prośbę uspokoić chłopców. Ale mamy się nie da. Podobno rozpętała wojnę na twitterze.

Podobno... Moje poszukiwania trwają. Fani wyszli na ulice, a #LukeBack!  i #FindLuke są na pierwszych miejscach. Mam kolorowe włosy, zarost, ciemne okulary i kaptur na głowie. Modlę się, żeby nikt mnie nie rozpoznał. Dlatego zatrzymałem się tylko na jednej stacji benzynowej. Nie wiem gdzie będę spał ale mam zamiar zaoszczędzić więc pewnie znajdę jakieś szersze pobocze, wjadę na polanę, czy coś...

Tak w sumie to już powinienem gdzieś zjechać...

Okej, myślę, że las jest wspólny.

Pół godziny później siedziałem z tyłu na pace. Słońce zaszło. Po prostu wjechałem w drogę przez las tak głębiej ale wiedząc, gdzie jest główna droga. Zablokowane zamki sprawiały , że czułem się bezpiecznie. Przynajmniej to zdążyłem sobie wmówić przez ten cały czas.

Jak ktoś by chciał mnie zabić to już by to zrobił. Jestem zajęty oglądaniem pamiątek po 5SOS, więc nawet jeśli byłaby apokalipsa zombie to mogłyby pukać, a ja nie zwróciłbym uwagi.

Zasnąłem przyciskając do siebie zdjęcia z pierwszego poważnego koncertu.



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top